AdrianM pisze: ↑2021-06-30, 19:14
Zgoda na przemarsz wojska choć kontrowersyjna to część koalicyjnych działań.
To konkretne wojsko próbowało już przemaszerować w 1920 roku. Wszyscy to pamiętali.
AdrianM pisze: ↑2021-06-30, 19:14
Nie było chęci na uzgodnienie czegokolwiek jak i na pomoc Czechosłowacji. Możesz zaklinać ale tego nie było. Były puste deklaracje i fiksacja na punkcie Zaolzia.
A DLACZEGO mieliśmy pomagać Czechosłowacji? Przypomnę, że zajęli Zaolzie siłą, gdy walczyliśmy o przetrwanie z bolszewikami. To NAPRAWDĘ LICHY FUNDAMENT pod jakąkolwiek współpracę.
Patrz na sytuację z ówczesnej pozycji, nie posiłkując się obecną wiedzą.
AdrianM pisze: ↑2021-06-30, 19:14
Proszę oszczędź mi, że nie dało się czegoś takiego rozwiązać jak przerzut wojsk ZSRR na terytorium Czechosłowacji w sytuacji wojny koalicyjnej.
Zastanawiałeś się, przeciw komu, tak technicznie, wymierzony był sojusz sowiecko-czechosłowacki? Jaki był ich wspólny sąsiad, z którym mieli na pieńku?
Zgoda na przemieszczanie wojsk sowieckich przez polskie terytorium to jedno, ich pilnowanie to drugie, a zabezpieczenie się, żeby wyładowane w Czechosłowacji wojska nie otworzyły nowego frontu - to trzecie. Patrząc na współczesną analogię - czy Ukraina powinna pozwolić na, bezpieczny i pokojowy oczywiście, przemarsz wojsk rosyjskich do Mołdawii?
AdrianM pisze: ↑2021-06-30, 19:14
Przy czym jakby odjąć Polskę to reszta się potrafiła dogadywać między sobą. Ja nie mówię, że mieliśmy się otworzyć na ZSRR, bo to bzdura by jakaś była. Mieliśmy się dogadać z Czechami i Francją, a ZSRR nie przeszkadzać w udzielaniu pomocy Pepikom.
Francuzi nie chcieli umierać za Pragę, bo nie chcieli umierać Brytyjczycy. Czesi nie chcieli umierać za Pragę, bo nie chcieli umierać Francuzi. Sowieci chcieli zgody na przemieszczanie swoich wojsk przez polskie terytorium, o umieraniu Sowietów za Pragę jakoś specjalnie mowy nie było. Jaką moc sprawczą mieliśmy w tej sytuacji? Wycelować armię na zachód, odsłonić wschód, zaprosić sowietów by oskrzydlili nas od południa i modlić się, żeby Stalin nie wykorzystał sytuacji?
Jak w ogóle wyobrażasz sobie przerzut wojsk ZSRS do Czechosłowacji? Jakie to miały być siły? Ile tysięcy ton zaopatrzenia musiałoby codziennie przewalać się przez polskie terytorium? Jakich sił musielibyśmy użyć do pilnowania torów i okolic, żeby różne grupki sowieckich żołnierzy "przypadkowo" nie gubiły się podczas postojów?Jak zaangażowanie naszego (bo czyjego?) taboru kolejowego w transport zaopatrzenia do Czechosłowacji wpłynęłoby na nasz handel (wagony wożące tuszonkę nie mogą wozić towarów eksportowych do Gdyni), jak wpłynęłoby na nasze możliwości mobilizacyjne? Ile wojska sowieckiego musielibyśmy wpuścić na stałe, do pilnowania stacji przeładunkowych?
AdrianM pisze: ↑2021-06-30, 19:14
Ano tak, że głównym planem było zajazd Zaolzia. Gdzie tu można mówić o planach pomocy?
REWINDYKACJA. Pamiętajmy, w jaki sposób Zaolzie stało się czechosłowackie.
Oczywiście, obecnie wiemy, że rewindykacja była błędem propagandowym, i to z gatunku tych grubych. Ale z ówczesnej perspektywy - naprawiliśmy to, co powinna naprawić Liga Narodów znacznie wcześniej.
Naprawdę ciężko było, bez kryształowej kuli, podjąć słuszne decyzje w 1938 roku. Ciężko też było nagle, z dnia na dzień, odkręcić to, co budowało się przez 15 lat.