jeśli krulem mam być ja, to czemu nieA co z czynnym prawem wyborczym? Też pozbawić?
żeby nie było niczego. Jak mawiał pewien kandydat na prezydenta.
Moderator: nicpon
jeśli krulem mam być ja, to czemu nieA co z czynnym prawem wyborczym? Też pozbawić?
O! To świetny pomysł!
To może jakieś konkretne przykłady? W Kościele księża idą na emeryturę po osiągnięciu wieku 75 lat. Na uczelniach wyższych nie można starać się o funkcje po ukończeniu 67 lat (ale jak objąłeś funkcję wcześniej, to możesz ją sprawować do końca kadencji, pomimo tego że w trakcie jej trwania te 67 lat przekroczysz). Emerytura - wiadomo 65 (kobiety 60 - czy jako "męskie szowinistyczne świnie" będziemy je "dyskryminować" i odsuwać od władzy wcześniej?Powiedział bym, że 70 to taka granica którą nie należy przekraczać.
Ba! A co to znaczy konkretnie "ramoleć"? Mnie np. kobiety się nadal podobają, tylko rozpiętość wieku się zwiększyła....Ja za chwilę będę miał 60 i czuję, że ramoleje.
Przyjmijmy roboczo, że jak oglądasz się za kobietami, ale nie pamiętasz po co, to zramolałeśA co to znaczy konkretnie "ramoleć"? Mnie np. kobiety się nadal podobają, tylko rozpiętość wieku się zwiększyła....
Któż powierza futra molom,
Moim zdaniem za późno. Chociaż do prostego klepania paciorków jeszcze się nadają.
Tak, to mi się podoba. W końcu nie chodzi mi o jakąś twardą granicę. Dałbym te 70 lat jako górny limit ubiegania się o urząd. Nawet jeśli człowiek skończy kadencję w wieku 74 lat to jest do zaakceptowania.
A pewnie.
To są poważne sprawy, a nie pierdoły. Do zramolenia jeden krok i wcześniej czy później masz je jak w banku, a global łorming może okazać się mimo wszystko jednakowoż szwindlem..
No nie wiem. Zawsze możesz sobie wcześniej umrzeć, zanim się zramolisz. Zawsze to jakaś opcja.Do zramolenia jeden krok i wcześniej czy później masz je jak w banku
A tu się nie zgodzę.