: 2010-02-22, 18:48
O, CIA, to ty żyjesz i masz się dobrze, a nawet nie zagadasz... a by Cię... 
Ja też.
Wrócę do artykułu, który wspominał Grzechu. Przeczytałem go i na dzień dobry kilka uwag. Ja rozumiem, odwieczną walkę Autora o poszerzenie horyzontów myślowych, ale obawiam się, że sam zapędza się czasami za horyzont. "Porównując" sytuację czy też warunki MW RP do choćby Marine Nationale sam popełnia błąd o którym pisze, tzn. popada ze skrajności w skrajność. Bo czy tak naprawdę Polska potrzebuje czegoś innego niż niszczyciel min? Czy ma to być jednostka taka jak nieistniejący Ecoship (BTW kolejny przejaw mody po okrętach antypirackich czy przeciwko zagrożeniom asymetrycznym) czy Venator? Osobiście jestem wrogiem zachłystywania się nowymi technologiami i przypuszczeniami jakie to one nie są tanie. Nie dalej jak kilka lat temu Autor serwował czytelnikowi zachwyt nad relatywną "taniością" LCS (a i MEKO CSL), ale jak się okazało koszt budowy "taniego" LCS spuchł tak bardzo, że z "taniością" ma już niewiele wspólnego - zwłaszcza rozważając zakupy "detaliczne", a nie "hurtowe" (a MEKO CSL pozostał w sferze ładnych grafik 3D).Marmik pisze:Dla odmiany, nigdy nie podobała mi się stylistyka Autora (prawo własnego gustuGrzechu pisze:...bardzo spodobała mi się zastosowana stylistyka i wręcz łopatologiczny tok wywodu).) i raczej rewolucji się tu nie spodziewam
. Z całą pewnością Autor ma bardzo dużą wiedzę w temacie Kormorana. Jednak co do meritum wypowiedzieć się nie mogę dopóki nie przebrnę przez lekturę. A postaram się to zrobić w najbliższym czasie.
Nie wiem nad czym się konkretnie zastanawiałeś.Sławomir Lipiecki pisze:Czyli potwierdzają to, nad czym się od pewnego czasu zastanawiałem... (?)
Powiem tak, ZTCW na świecie jest obecnie 7 (słownie: siedem) okrętów uniwersalnych. Żaden z nich nie jest w pełni skonfigurowany zgodnie z pierwotnymi planami. Żaden z nich nie osiągnął pełnej gotowości operacyjnej. Co ciekawe, jakby popatrzeć na koszty to okaże się, ze wszyscy zdrowo niedoszacowali inwestycje.Adam pisze:Taki niszczyciel min staje się automatycznie uniwersalnym okrętem - bazą takich pojazdów i wypełnia takie zadania jaki zestaw pojazdów przenosi.
Wiem, że uniwersalny do okręt do wszystkiego czyli do niczego. Nie mówię, tak jak Autor, że mamy budować od razu okręt uniwersalny. Ale warto się chyba zastanowić czy musimy budować niszczyciel min oparty na kadłubie amagnetycznym, czy może lepiej wybudować okręt na normalnym kadłubie? Na pewno taniej i prościej, a w dobie obecnych metod zwalczania min jest to rozwiązanie wystarczające. Co do "uniwersalności" to wystarczy by na tym etapie okręt nie był projektowany pod współpracę z jednym konkretnym typem pojazdu. By miał hangar umożliwiający przyjęcie innych, przyszłościowych pojazdów (które łatwiej projektować znając możliwości okrętu), niech będzie kilka gniazd dla dodatkowego osprzętu (np. komora dekompresyjna). Ważny jest zapas przestrzeni i wyporności na modernizacje i elektronika ułatwiające dołączanie kolejnych elementów.Marmik pisze: Wcześniej było 14 okrętów uniwersalnych, które parę lat temu przestały być uniwersalne (częściowo tylko w teorii, a częściowo w praktyce). Właśnie z uwagi na pewne problemy (techniczne, logistyczne, osobowe) wynikające z uniwersalności.