A po co ci to wiedzieć? Nie pracuję w szkole więc wiem tylko, że sporo osób chorowało. Zmarło dwoje nauczycieli, których znałem i o których wiem. O dwóch za dużo.Wielu tzn. ilu?
Poproszę o jakikolwiek dowód na taką tezę. JAKIKOLWIEK.
Szczepionki przygotowano ekspresowo. Nie przeszły one pełnego cyklu prób, nie przeprowadzono w pełni wszystkich badań - bo nie ma czasu. To jednak co wiemy, wystarcza by mieć pewność iż szczepionki są skuteczne (nawet jeżeli nie w 100 %) i pozwalają opanować pandemię. A to znaczy, że chronią przed zachorowaniem, sprawiają, że nawet jeżeli zaszczepiona osoba może stać się nosicielem to będzie mniej niebezpieczna dla otoczenia w tym charakterze (choćby tylko dlatego, że będzie tę rolę pełnił krócej), chroniąc przed zachorowaniem utrudniają mutowanie wirusowi itd. Twoje dywagacje wydają mi się tak nieprawdopodobne, że w zasadzie trudno jest mi je komentować.
Nie będziesz miał żadnych "dowodów". Ani w tym, ani w przyszłym roku, ani w kolejnych. Będziesz miał tylko coraz bardziej uprawdopodobnione tezy. Cykl pracy nad szczepionką na jakąś chorobę to kwestia kilkunastu lat (niekiedy nawet dłużej), co najmniej ok. 10. O co więc się pytasz?!
To może wyjaśnisz kto to niby jest ten "fanatyczny wyznawca" o którym piszesz?ale nie jestem fanatycznym wyznawcą
Dla mnie jest czymś oczywistym, że odmowa szczepienia na covid to głupota. Podwójna. Bo nie szczepiąc się szkodzę sobie - to raz. A dwa - utrudniam opanowanie pandemii, zwiększam możliwość roznoszenia choroby i zarażania innych itd.
Człowiek albo się decyduje zaszczepić albo nie. Gdzie tu jest "fanatyzm"?!
Oczywiście, że wirus jest śmiertelny ale nie tak jak przedstawiają go sekciarze
A jakie to ma znaczenie? Jakie będą konsekwencje zachorowania na covid dokładnie jeszcze nie wiemy. Nie trzeba umierać by konsekwencje uznać za poważne lub niebezpieczne. A jaka jest śmiertelność to z grubsza wiadomo od początku (choć podobno z biegiem czasu się ona nieco zwiększa). Wiadomo, że dżuma to nie jest. Tylko jakie to ma znaczenie w kontekście przepisów antycovidowych i szczepień?
Każda pandemia sama wygasa po jakimś czasie. To oczywiste. Pytanie tylko jak długi to czas. Jeśli uważasz, że bez szczepionek wygasłaby szybciej lub w takim samym czasie, to gratuluję wyobraźni.W tym takie, że pandemia sama by wygasła bez decydującego wpływu szczepionek
Ale to też będzie skutek pandemii! Szpital hybrydowy nie będzie robił wszystkich zabiegów bo ograniczać go będą procedury bezpieczeństwa z tytułu pandemii. Do tego dochodzą choroby, które na pozór z covidem się nie łączą, ale jednak. Mój krewny, chłopak 39 lat,zmarł nagle na zator. Był zdrów, uprawiał sport, generalnie wzorzec zdrowego faceta. Tyle tylko, że jakiś czas wcześniej przeszedł (bezobjawowo) covid. Oczywiście jego śmierci z covidem oficjalnie nie połączono.Obawiam się, że tu pomimo drastycznego skoku chorób układu oddechowego (pewnie do nich wejdzie CoViD) w tych grupach także będzie bardzo niewesoło.
Jeśli już, to to jest właśnie przejaw głupoty czy może raczej nieodpowiedzialnego i błędnego działania ze strony rządzących. Działanie kompletnie nieracjonalne. Takich jest dużo, ale nie do nich odnosi się to co piszę.Jak tylko skończę matury to powrót do zajęć stacjonarnych...