Strona 47 z 119

: 2009-09-24, 09:26
autor: jareksk
de Villars pisze:
jareksk pisze:Jak tak dalej pójdzie to najsensowniej będzie wykończyć Gawrona i zakotwiczyć obok Błyskawicy w charakterze muzeum. Przynajmniej część kosztów się zwróci. Atrakcja wyjątkowa.
Muzeum czego? Chyba osobliwości - jak długo można budować taką jednostkę...
O ile mnie pamięć nie myli to rekord padł w Brazylii - któraś z rzecznych jednostek - kilkadziesiąt lat od położenia stępki do wejścia do służby.

: 2009-09-24, 09:35
autor: de Villars
Marmik pisze:Mało tego, w owym 2018 roku może być jednostką na wskroś nowoczesną (nie mylmy pojęć "nowy" i "nowoczesny").
Może być, ale nie musi. Historia zna wiele przypadków jednostek przestarzałych już w momencie wejścia do służby - właśnie na skutek przeciągającej się budowy. A kto dziś jest w stanie przewidzieć postęp techniczny w ciągu najbliższych 10 lat i co taka jednostka w obecnie planowanej konfiguracji będzie warta za 10 lat?

: 2009-09-24, 22:39
autor: Marmik
de Villars pisze:A kto dziś jest w stanie przewidzieć postęp techniczny w ciągu najbliższych 10 lat i co taka jednostka w obecnie planowanej konfiguracji będzie warta za 10 lat?
dV, problem (a w zasadzie właśnie brak problemu) w tym, że nie ma żadnej obecnie planowanej konfiguracji, bo ta co była planowana to już była, a na chwilę obecną nic nie jest definitywnie planowane. Stąd nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybrać systemy które w 2018 roku będą nowoczesne. Nie stosujmy tu analogii do czasów z poczatku czy połowy ubiegłego wieku, bo to niezasadne. Np. P.11c w momencie wcielanie do służby był stosunkowo nowoczesnym samolotem, a kilka lat później był starym gratem i to nie ze względu na przeciągający się proces konstruowania, ale ze względu na niemożliwość/niezasadność modernizacji (czyli niemożliwe do pokonania ograniczenia natury technicznej). Wybacz lotnicze porównanie, ale na szybkiego obrazowo tylko to przyszło mi do głowy.

: 2009-09-25, 20:14
autor: Wicher
Dziennik Gazeta Prawna:
Rząd chce kupić nowe samoloty. Na 16 maszynach będą się szkolić piloci, którzy w przyszłości będą elitą lotnictwa i latać na F16. To największy wydatek naszej armii od czasu zakupu amerykańskich myśliwców. Na nowe maszyny wydamy 800 milionów dolarów. W zamian za ten zakup producenci maszyn zainwestują w Polsce w ramach offsetu.
Więcej:
http://www.dziennik.pl/gospodarka/forsa ... jowe_.html

Onet:
MON zwiększy zamówienie na Rosomaki do 800 sztuk
Ministerstwo Obrony Narodowej chce, by do 2018 r. polska armia dysponowała 800 kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak. Obecnie realizowany kontrakt, zawarty w 2003 r., dotyczy dostawy 690 takich wozów do 2013 r.
Więcej:
http://wiadomosci.onet.pl/2049584,11,mo ... ,item.html

Minister Klich 16.09 po wodowaniu 621/1:
Nie stać nas na to, aby wydać ponad miliard zł na jego kontynuację.
Panowie Oficerowie i Marynarze MW RP - ostatni gasi światło...

: 2009-09-25, 20:30
autor: Dziadek
Wicher - krótka analiza ale jej wniosek jakże trafny i niestety przygnębiający... :(
Nawet niedawno w Jane's Defence Weekly napisali, że nasza MW znajduje się w najbardziej dramatycznym momencie w historii i nic nie wskazuje by miało się coś zmienić, natomiast o siłach lądowych, powietrznych i specjalnych piszą zdecydowanie optymistycznie...

BTW a propos LIFT'a (nie napoju tylko samolotu) pewnie wygra ten koreański, bo oni mają we krwi dawanie łapówek a my branie ->patrz Daewoo ...

: 2009-09-29, 12:19
autor: Waldek K
Mamy tu do czynienia z polityką gaszenia pożaru. Wojnę prowadzimy na lądzie, więc dokupujemy KTO (poza tym opinia publiczna je lubi), przekroczyliśmy ostatnie granice możliwości szkolenia pilotów w aktualny sposób, więc zaczynamy się rozglądać za samolotami szkolnymi. Marynarka nam w tej chwili do niczego nie potrzebna (politycznie), więc nie damy ani grosza. Oczywiście nikt nie zauważy, że jak wyprodukujemy osiemsetny egzemplarz KTO, to już dawno nas w Afganistanie nie będzie, a jak nowa lotnicza jednostka szkolna zakończy szkolenie nowych pilotów, to obecni będą przed emeryturą.
Nikogo nie martwi, że następną wojnę możemy prowadzić w warunkach skrajnie różnych od afgańskich, a że będzie następna wojna, nie ulega raczej wątpliwości. Prędzej, czy później. My jednak przygotowujemy się wytrwale do wojny, która się kończy. Szykuje się zawierucha z Iranem. Może się ograniczyć np. do blokady morskiej i co tam wyślemy? A że będziemy chcieli tam być, to prawie pewne. W końcu czyim chcemy być najwierniejszym sojusznikiem?

: 2009-09-29, 15:26
autor: de Villars
Uchowaj boże, żebyśmy jeszcze w awantury z Iranem się wdawali - tu już naprawdę możemy oberwać wp******, to nie żadni talibowie, Iran ma czym przyłożyć (przynajmniej naszym ewentualnym "siłom ekspedycyjnym").

: 2009-09-29, 15:52
autor: Wicher
Chroń nas Panie Boże abyśmy jeszcze rękę przykładali do jakiegokolwiek konfliktu z Iranem!
Niech się jankesi sami z nimi szarpią jeśli mają na to ochotę i potrzebę.
Życzyłbym sobie abyśmy po Afganie już nie szli krok w krok za USA bo to ani nam nie przynosi żadnych wymiernych profitów, ani też moralnie nie podnosi naszego statutu.

: 2009-09-29, 17:48
autor: Adis
Misja w Afganistanie to misja NATO a nie samych USA, więc w ramach zobowiązań sojuszniczych musimy (powinniśmy) współdziałać tam z sojuszem.

: 2009-09-29, 18:52
autor: Waldek K
Na prawdę wierzycie, że jeśli wybuchnie konflikt z Iranem, to nas tam nie będzie? Iran jest silnym krajem, więc zapewne powstałaby silna koalicja, być może pod egidą ONZ, albo NATO, a może jeszcze inna... . I co nas miałoby w niej nie być!? :?

: 2009-09-30, 10:03
autor: Dziadek
Wicher pisze:Chroń nas Panie Boże abyśmy jeszcze rękę przykładali do jakiegokolwiek konfliktu z Iranem!
A jak już przyłożymy do tego łapę, to w ramach "gaszenia pożaru" nikt nawet nie pomyśli o dokończeniu Gawrona - tylko dokupimy jeszcze ze dwie albo trzy fregaty typu FFG-7 z USA! Odrazu się usprawni obecnie używane dwie sztuki, dorzuci się Czernickiego, stworzy się super konwój i wyśle prosto pod torpedy irańskich Kilo... Poza tym widzę jeszcze jedną okazję do zakupu kolejnych fregat w USA- w końcu jakoś muszą dotrzeć do Polski te hamerykańskie, ekskluzywne krzesła dla MSZ... :hahaha:

: 2009-10-27, 21:57
autor: Piotr S.
Oby nam nie wcisneli szajsu w postaci podrasowanych OHP?
Z innych ciekawostek nawet u Rydzyka stwierdzono fakt wodowania Gawrona

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100650

Ja i chyba nie tylko ja mam nadzieje ,że grupa jednorękich bandytów nie pozbawi nas takich wydarzeń jak te poniższe

: 2009-10-29, 13:54
autor: domek
Piotr S. pisze:Oby nam nie wcisneli szajsu w postaci podrasowanych OHP?
Z innych ciekawostek nawet u Rydzyka stwierdzono fakt wodowania Gawrona

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100650

Ja i chyba nie tylko ja mam nadzieje ,że grupa jednorękich bandytów nie pozbawi nas takich wydarzeń jak te poniższe
Nie ma obaw nasza marynarka W jest bardziej odporna od lotnictwa :P

pozdrawiam :)

: 2010-01-18, 20:03
autor: Wicher
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/INTop/ ... enDocument
Interpelacja nr 12529 do ministra obrony narodowej w sprawie realizacji programu budowy korwety typu 621 Gawron

Szanowny Panie Ministrze! W związku z konferencją MON z 26 października br. poświęconą modernizacji technicznej Sił Zbrojnych uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania dotyczące programu budowy korwety wielozadaniowej typu 621 Gawron.

W odpowiedzi na jedną z moich interpelacji poinformował mnie Pan w styczniu br., że pozyskanie pierwszego okrętu nastąpi do końca 2012 r. Czym spowodowane jest przesunięcie tego terminu na 2017 r.?
Ile wyniesie całkowity koszt opracowania i wprowadzenia do służby tego okrętu?
Czy planowane jest pozyskanie kolejnych korwet typu 621? Jeśli tak, to ilu i w jakich latach?

Z poważaniem
Poseł Ludwik Dorn
Warszawa, dnia 28 października 2009 r.
Szanowny Panie Marszałku!

Odpowiadając na interpelację pana posła Ludwika Dorna w sprawie realizacji programu budowy korwety typu 621 Gawron (SPS-023-12529/09), uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Modernizacja i rozwój Marynarki Wojennej zostały ujęte, jako obszar priorytetowy, w „Programie rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2012” wraz z aneksami oraz w projekcie „Programu rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2009–2018”. Szczegółowe przedsięwzięcia w powyższym zakresie zostały określone w jednym z czternastu programów operacyjnych. W tym przypadku jest to program „Modernizacja Marynarki Wojennej”, który przewiduje kontynuację realizacji programu budowy korwety wielozadaniowej typu Gawron. Termin pozyskania pierwszego okrętu został określony na 2015 r. Jego przesunięcie w stosunku do pierwotnych planów, określonych w „Programie rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2012”, wynika z wpływu światowego kryzysu gospodarczego na finanse państwa i związane z tym ograniczenia budżetowe.
W wyniku przeprowadzonych analiz finansowych całkowity koszt budowy prototypu korwety Gawron, wraz z niezbędnym wyposażeniem, określono na poziomie 1,46 mld zł. Kwota ta nie obejmuje kosztów pozyskania amunicji (rakiet i torped). Koszt jednostki ognia tego typu okrętu wynosi około 250 mln zł.
Odnosząc się do kwestii pozyskania kolejnych jednostek tego typu, uprzejmie informuję, że w pracach nad przygotowaniem „Programu operacyjnego modernizacji Marynarki Wojennej w latach 2009–2018” nie przewidziano rozpoczęcia procedury pozyskania kolejnego okrętu typu 621.

Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, pozostaję w przekonaniu, że uzna je Pan Marszałek za wystarczające.

Łączę wyrazy szacunku i poważania

Czesław Piątas - sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej
A więc jeden Gawron w 2015 roku...
Nawet w tego "rodzynka" nie wierzę.

Ha

: 2010-01-18, 22:36
autor: Sagit
A co by było gdyby nie dostał się do "obszaru priorytetowego" w Programie rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2012

: 2010-04-23, 11:55
autor: Waldek K
Rzeczpospolita:
Zagrożony okręt
Zbigniew Lentowicz 18-04-2010, ostatnia aktualizacja 19-04-2010 02:57

Mimo dużych nakładów rządowych los korwety Gawron i stoczni marynarki jest w ręku wierzycieli
Los najdroższego polskiego okrętu wojennego korwety Gawron zależy od układu z wierzycielami Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni włoską firmą Avio


Rząd zwiększy w tym roku dziesięciokrotnie, do 200 mln zł, planowane nakłady na kontynuowanie budowy korwety Gawron, nowoczesnego i najdroższego (1,3 mld zł) okrętu dla marynarki. To pierwszy okręt powstający od podstaw po ustrojowym przełomie w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Stocznia jest jednak w poważnych tarapatach. Jej los zależy od układu z wierzycielami.

Już na starcie negocjacji w sprawie restrukturyzacji wielomilionowego długu państwowa spółka, która w zeszłym roku uzyskała sądową zgodę na upadłość układową, ma poważny kłopot. Włoski koncern Avio żąda spłaty należności za dostarczony już dawno silnik do korwety. Turbogazowy napęd i inne urządzenia zostały już w kadłubie gawrona zabudowane. – Kontrakt, wart 7,65 mln euro, nie został rozliczony. Stocznia przez rok zwlekała z zapłatą ostatniej raty – 2,1 mln euro – mówi Krzysztof Krystowski, prezes Avio Polska. Włoska firma integrująca elementy okrętowego napędu (wykorzystującego m.in. turbiny General Electric) jest rozczarowana. – Mamy podstawy, by zerwać umowę, moglibyśmy też zażądać zwrotu naszych urządzeń, wstrzymujemy dostawy narzędzi – mówi prezes Krystowski.

Jesienią zeszłego roku wodowano już wart blisko pół miliarda złotych kadłub okrętu, ale tę największą wojskową inwestycję w marynarce Avio może skutecznie zablokować. – Włoski napęd został specjalnie, na miarę, zaprojektowany do tego okrętu. Bez niego korweta nie istnieje – ostrzega Krystowski.

– Kwota zobowiązań wobec włoskiego koncernu nie ma strategicznego znaczenia w globalnej restrukturyzacji stoczniowych, kilkudziesięciomilionowych zobowiązań. Do ok. 800 mniejszych i większych wierzycieli stosujemy tę samą miarę wynikającą z prawa o upadłości układowej – twierdzi Roman Kraiński, prezes stoczni. Dodaje, że kilkunastu już zgodziło się poczekać na rezultat wysiłków zmierzających do ratowania stoczni.

Ministerstwo Obrony Narodowej, które chciałoby w tym roku przyspieszyć budowę okrętu marynarki, też szuka gwarancji, że jego pieniądze zostaną wydane zgodnie z przeznaczeniem i nie utoną w upadłościowych rozliczeniach. Dlatego adresuje je przede wszystkim do dostawców tzw. zintegrowanego systemu walki (wartych w sumie ok. 700 mln zł urządzeń: radarów, systemów rozpoznania i uzbrojenia) – holenderskiego Thalesa Nederland, a także m.in. rodzimego Enamoru. Na tym montażu stocznia powinna jednak zarobić.

– Nowych umów z MON nie mamy jeszcze na papierze, ale jeśli zapowiedzi się ziszczą, również nam zapali się światełko w tunelu – wierzy Roman Kraiński. Tym bardziej że gdyńska stocznia wciąż może liczyć na 70 mln zł z kasy MON na zaplanowane w tym roku modernizacje starszych okrętów i kolejne zamówienia z nowych przetargów. Stocznia próbuje poprawić swoją konkurencyjność i tnie koszty: w tym roku udało się obniżyć zatrudnienie z 1250 do tysiąca pracowników.
http://www.rp.pl/artykul/5,463650.html