szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: To prosta recepta na obudzenie się z ręką w nocniku.
W nocnik to nas wpychacie forsując idiotyczne programy.
Napoleon pisze: A co do przykładu z drzewem... Nie zmienia to faktu, że problemy występowały. Drewno było, ale trzeba je było dostarczyć do stoczni. A to już był duży problem
I jaki program rządowy sprawił, że przemysł stoczniowy zmienił technologię?
Napoleon pisze: Tylko co z tego wynika? Na żelazo jako nowy materiał na budulec okrętowy też narzekano. To nie jest tak, że przyjęto go z entuzjazmem, tym bardziej, że na początku też można było mieć uzasadnione powody by tego entuzjazmu nie wykazywać.
Ponowne pytanie.
Jakie rządowe programy zmusiły armatorów do zakupu jednostek ze stali?
Napoleon pisze: Zmiany zawsze są niewygodne i ZAWSZE budzą opory. Czy słuszne czy nie to już zależy od tego czy istniejący stan rzeczy jest do utrzymania.
Zmiany są zawsze! Wolniejsze lub szybsze ale nie ma czegoś takiego jak "istniejący stan rzeczy", który trwa niezmiennie przez dłuższy czas.
Byłbyś inżynierem to byś to wiedzał. Na przykład statki obecnie są kompletnie różne od tych na których zaczynałem "karierę na morzu".
Napoleon pisze: Tyle tylko, że ów postęp zmienia rzeczywistość. Biorą się z tego np. kryzysy strukturalne (wiele z nich), bo nagle okazuje się, że budzimy się w innym świecie do którego nie jesteśmy dostosowani. I pojawia się potężny problem. W naukach politycznych (to taka dygresja w kwestii pojmowania przez "ścisłowców", przynajmniej niektórych, tego jak należy rządzić) zakłada się, że państwo, czy też raczej władza państwowa spełnia trzy funkcje: regulacyjną, adaptacyjną i innowacyjną.
Ta właśnie filozofia doprowadziła na początku zeszłego do powstania systemu, który miał skończyć z kryzysami i który niestety ogarnął duże połacie świata.
Napoleon pisze: Natomiast zgodzę się, że stagnacja lub względne pogorszenie się warunków życia, nawet tylko czasowe, może wywołać duże niezadowolenie społeczne.
Aaaa to mamy tak zwane " przejściowe problemy"!
Czekaj, czekaj! Ja to już gdzieś słyszałem.
Chyba w czasach mojej młodości!

Napoleonie jesteś niemal idealnym wzorcem socjalisty. Aż się dziwię, że takiego nicka sobie wybrałeś (pewnie przez skromność). Bardziej pasowałby Ci Engels czy Marks. Albo chociaż Saint-Simon.
Coś mi się widzi, że spóźniłeś się na swoją epokę.

A wypisywanie, że trzeba gwałtownie odchodzić od ropy bo za wiek się skończy to wybacz ale skończone głupstwo jest.
Postęp techniczny jest tak szybki, że nikt nie jest w stanie przewidzieć co się pojawi i czy będzie ekonomiczne uzasadnione. Bo to jest ostateczne kryterium.
A paliwa kopalne są coraz droższe bo są okładane coraz to nowymi i większymi podatkami.
Napoleon pisze: Peceed, zmiany klimatyczne per saldo,w skali światowej, nigdy nie przyniosą więcej pozytywów niż negatywów.
A to jest bzdura.
Poczytaj co to jest optimum klimatyczne. Rzymskie albo średniowieczne.
Poza tym globalne zmiany klimatu z punktu widzenia człowieka na jednym terenie mogą być pozytywne a na drugim negatywne.
Koniec epoki lodowcowej umożliwił wejście na nasze tereny kulturom myśliwych-zbieraczy, ale już z terytorium obecnej Sahary takie kultury wygonił.
Tak więc Twoja teza to jeszcze jedno z "wieńcowych hasełek" których bogatą talią rozrzutnie szafujesz.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1274
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Dyskusja z Napoleonem nie ma sensu, dla niego słońce wschodzi i zachodzi dzięki wytrwałej pracy urzędników.
W dawnych czasach też wierzono w to powszechnie, tylko ci urzędnicy byli bardziej teokratyczni.
Napoleon pisze: Peceed, przecież już dawno w tej dyskusji te tezy zostały obalone.
I tak właśnie wygląda dyskusja z tzw. humanistami :)
Zwyczajnie mają inne kryteria dowodzenia - rację ma ten który jest bardziej uparty i zgromadzi więcej wyznawców :P
Gregski pisze: Coś mi się widzi, że spóźniłeś się na swoją epokę.
Mi się jednak widzi, że niestety trafił idealnie :/
Nie zagrozi mu rewolucja czy kolejna partyjna czystka, do samej śmierci będzie mógł zgrywać bohaterskiego zbawcę ludzkości.
Zero odpowiedzialności:
"To nie moja wina tylko ludzi którzy na mnie głosowali!"
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

I jaki program rządowy sprawił,...
nie żaden rządowy. Przecież pojedynczy rząd to za mało, żaden pojedynczy kraj nie da rady. Zmiany były spowodowane programem UNIJNYM
przecież jakby nic unia nie robiła, to by drzew zabrakło i by statków nie było!
Nie można nic nie robić, bo za 100 lat się obudzimy z ręką w nocniku, więc jest oczywiste, że gdzieś tam w drugiej połowie XIX wieku unijni urzędnicy zadziałali i wydali odpowiednie dyrektywy, nałożyli podatki i nakazali zmiany. Bo jakby tego nie było to teraz byśmy nic nie mieli i byłaby totalna katastrofa. Przecież minęło więcej niż 100 lat od tego czasu!
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

I tak właśnie wygląda dyskusja z tzw. humanistami
Ja bym mógł powiedzieć, że tak właśnie wygląda dyskusja ze "ścisłowcami". Mógłbym tak powiedzieć, ale nie powiem, bo to jak wygląda dyskusja zależy od posiadania lub nie posiadania zdrowego rozsądku przez adwersarza. :wink:
to nas wpychacie
:?:

A codo przykładu z drewnem... Zdziwilibyście się ile administracyjnych ograniczeń, zaleceń itp. nakładano na wyręb drewna i jego handel w praktyce już od XVII wieku (a może nawet i wcześniej; w zasadzie, to już w czasach starożytnych takie ograniczenia ustalano). Wam się wydaje, że to się wszystko "samo układało" - nic bardziej mylnego. Dzałały też pewne naturalne mechanizmy, ale nie wyglądało to tak jak zapewne sobie wyobrażacie.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

greg_tank pisze:
Tadeusz Klimczyk pisze: Ciekawe dlaczego 80% kadry zarządzającej w przemyśle pochodzi z pionu szeroko pojętego marketingu a nie z produkcji czy pionów finansowo-księgowych ?
Poważnie tak jest? W branży w której pracuje (20+ lat) spotkałem (łącznie w obecnym i poprzednim miejscu pracy) dokładnie 4 osoby z wykształceniem innym niż inżynier (anglistyka, socjologia, finanse, fizyka) w kadrze zarządzającej, sporo poniżej 10%.
Tak mniej więcej się to rozkłada. Oczywiście dotyczy to firm produkcyjnych, w szeroko pojętych usługach nie ma takiej zależności. Oczywiście nie wynika to wcale z faktu, że jacyś humaniści są mądrzejsi od ścisłowców a ze specyfiki ich drogi zawodowej, na której poznają zarówno produkt, jego całkowite otoczenie biznesowe (po stronie kosztów jak i sprzedaży), zwykle współpracują z zarządami nad strategiami i studiami opłacalności. No i - co oczywiste - wykształcają sobie kompetencje społeczne. Czyli mają więcej nabytych kompetencji do zarządzania. I tylko tyle.

Myślałem, że Peceed sam do tego dojdzie ale woli fantazjować na temat przewag jednego "typu człowieka" nad drugim. Oczywiście samemu będąc przedstawicielem tego lepszego. To, że ktoś umie coś policzyć nie jest źródłem ani mądrości ani kompetencji do rządzenia światem. Jak wspomniał Gregski - myślenie krytyczne jest tu najważniejsze. I nie jest ono zarezerwowane dla żadnej kategorii wyksztalcenia.

Dodano po 50 minutach 46 sekundach:
Gregski pisze:
Napoleon pisze: A co do przykładu z drzewem... Nie zmienia to faktu, że problemy występowały. Drewno było, ale trzeba je było dostarczyć do stoczni. A to już był duży problem
I jaki program rządowy sprawił, że przemysł stoczniowy zmienił technologię?

W moim przekonaniu analogia zastąpienia drewna żelazem w budownictwie okrętowym nijak się ma do problemu zastąpienia energii opartej na węglowodorach energią zieloną. Braki drewna nie były głównym impulsem do zastąpienia go żelazem a bezpośrednie korzyści ekonomiczne wynikające z możliwości jakie dawało jego zastosowanie. Żelazne kadłuby były lżejsze, większe i bardziej pojemne od drewnianych. Lepiej też pasowały do wdrażanych równolegle maszyn parowych. Tych zalet można jeszcze sporo wymienić. Nie wspominając już o militarnych zaletach żelaza na okrętach wojennych. I stąd właśnie zainteresowanie prywatnego przemysłu wdrażaniem nowej technologii - dawała ona szybkie ekonomiczne korzyści i przewidywalny zwrot nakładów.

Z wdrażaniem energii zielonej jest zupełnie inaczej, na początku jest/była droższa, (zacofana w tej materii Polska ma cholernie wysokie ceny prądu w porównaniu z krajami, które są 20 lat do przodu we wdrażaniu zielonych rozwiązań), nowe technologie są trudne do systemowego wdrożenia a na dodatek świat się skomplikował. Jak już kiedyś tu wspomniałem, społeczeństwa i system muszą się na początku samoograniczyć, żeby dostać mgliste korzyści pokolenie później, często w obszarach trudno mierzalnych w pieniądzach jak zdrowie czy zmniejszona presja imigracyjna. Jak ktoś oczekuje, że zadziała "niewidzialna ręka rynku" to się niemile zdziwi. O ile dożyje.

Bez stymulacji ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych to się samo nie ruszy. To jest jak z woreczkami PCV i plastikowymi siatkami na zakupy. A także butelkami pet. Są dziś tanie i wygodne. A że zaśmiecają świat i trują ludzi mikroplastikiem ..... Żaden koncern palcem nie ruszy, aby z nich zrezygnować jeśli nie zostanie to wymuszone regulacjami prawnymi.

A że to kulawo czasami idzie, dwa kroki do przodu, jeden w tył to zupełnie inna sprawa.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-22, 09:53Jak już kiedyś tu wspomniałem, społeczeństwa i system muszą się na początku samoograniczyć, żeby dostać mgliste korzyści pokolenie później, często w obszarach trudno mierzalnych w pieniądzach jak zdrowie czy zmniejszona presja imigracyjna.
Zacznijmy od tego, że problem braku surowców energetycznych to nie jest kwestia dla pokolenia czy dwóch, pewnie nawet nie trzech albo czterech, ale OK, szukamy alternatyw (czy się udadzą lepiej, czy gorzej jak np. różne rodzaje CSP). Chodzi o to byśmy mierzyli coś jakąś orientacyjną skalą czasową z uwzględnieniem poświęceń względem korzyści. Bardzo celnie ująłeś to w słowa, które podkreśliłem w powyższym cytacie. Dochodzimy zatem do sedna, czyli jeśli ktoś ma wystarczające kompetencje to powinien zrozumieć, że mgliste korzyści w obszarach trudnomierzalnych mogą być zaakceptowane, gdy nie spotkają się z obciążeniami, które zostaną uznane za nieakceptowalne (bo jeśli zostaną to niestety zostaje tu forma nacisku fanatyzmem). Ten przymiotnik również opisuje coś niemierzalnego, ale jak przyjdzie do dużych (tu jakby już mniej więcej możliwych do oszacowania) wydatków dotykających bezpośrednio i indywidulanie członków społeczeństwa to pojawia się to co się pojawia, czyli wątpliwości i pytania.
Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-22, 09:53Bez stymulacji ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych to się samo nie ruszy. To jest jak z woreczkami PCV i plastikowymi siatkami na zakupy. A także butelkami pet. Są dziś tanie i wygodne. A że zaśmiecają świat i trują ludzi mikroplastikiem ..... Żaden koncern palcem nie ruszy, aby z nich zrezygnować jeśli nie zostanie to wymuszone regulacjami prawnymi.
A że to kulawo czasami idzie, dwa kroki do przodu, jeden w tył to zupełnie inna sprawa.
Gdy mówimy o sytuacji, że jest dwa kroki do przodu, a jeden w tył to nie problem (chyba że do przodu idzie się dwa razy wolniej kulejącą nogą, a do tyłu zdrową ;) ). Problem jest gdy jest jeden krok do przodu, a dwa w tył.

Co do stymulacji to zastanawiam się kto stymulował np. SodaStream International Ltd? Wydaje mi się, że to przedsiębiorstwo dobrze prosperowało i od dekad opracowywało swoje produkty bez stymulacji ze strony rządów. Po prostu opracowywali produkty, które odpowiadały bieżącym potrzebom rynku, a w pewnym momencie okazały się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o zmniejszenie liczby butelek PET (tylko głupi nie wykorzystałby okazji). Wydaje mi się, że nie mylę tu przyczyny ze skutkiem i firma nie miała aż takiej mocy sprawczej by przestawić "myślenie rządów".
Do zastosowań domowych kupiłem saturator wiele lat temu i nie zdecydowały względy ekonomiczne (nie było łatwo dostać tych gwintowanych butli zamiennych, a były dość drogie), ani ekologiczne tylko zwykła wygoda i elastyczność w przygotowywaniu napojów. Przy czym przyjąłem wówczas zasadę, że po prostu mnie stać i rozumiałem, iż wielu innych, ani nie potrzebuje takiego rozwiązania, ani nie ma środków w budżecie domowym by robić tak jak ja. Nie proponowałem dopłat (zwłaszcza z nieswoich pieniędzy ;) ) i nie grzmiałem, że przyczyniają się do niszczenia planety mikroplastikiem. Każdy kto kierował się moimi wskazówkami i po mnie kupował podobny lub nowszy produkt tej firmy wiedział, że generalnie pewnie zapłaci więcej niż kupując wodę gazowaną w butelkach PET, ale wybierał ten wariant nie dlatego, że zmniejszy liczbę butelek, a dlatego, że zakończy dźwiganie 9-kilogramowych zgrzewek i nagazuje sobie wodę tak jak lubi, a nie tak jak chce producent.

Jak wspomniałem wcześniej, szkoda, że stymulacja ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych tak słabo wychodzi w kwestii planowego postarzania produktów... bo tu się bezdyskusyjnie zgodzę, że firmom zależy na utrzymaniu pewnego poziomu produkcji, a to niejako wymaga by produkt się zepsuł po określonym czasie... a nawet w niektórych przypadkach po prostu by przestał być modny ;). Sama "dyrektywa żarówkowa" to dosadny dowód, że nie każdy przepis jest mądry i praktyczny, gdyż jak już wiadomo służyła ona głównie minimalizacji strat największych koncernów oświetleniowych, które wrzuciły dużo kasy w linie produkcyjne CFL, a w trakcie okazało się, że nowa technologia - bez jakiejś szczególnej stymulacji - mocno depcze im po piętach. Można wręcz powiedzieć, że przez kilka lat celowo opóźniano rozwój technologii LED. No i jak już jesteśmy przy LED to konia z rzędem temu, kto ma żarówkę, która świeci "reklamowane" 25000 godzin. Oczywiście trwałość diod na to pozwala, ale elektronika sterująca jest zrobiona tak, by coś tam się wcześniej upaliło. Ja mam całe pudło niesprawnych żarówek LED przeróżnych firm, od wiodących do mniej znanych (ciągle zapominam je ze sobą zabrać jak jadę do PSZOKu).

Idąc dalej, ot np. obecnie obowiązujące regulacje gospodarowania odpadami komunalnymi w żadnym stopniu nie zachęcają do... zmniejszenia liczby odpadów, które "powstają" w gospodarstwach domowych... a wydaje mi się, że na to akurat największy potencjalny wpływ ma stymulacja ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych???

To tylko przykłady, ale fajnie by było gdyby stymulacja ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych była lepiej celowana... a nie wpychana kolanem przez lobbystów lub fanatyków.

No i zawsze jest ta opcja, że spadek produkcji i automatyzacja procesów produkcyjnych doprowadzą do spadku zatrudnienia. Niby w Europie to jest OK, bo ludności praktycznie nie przybywa, ale globalnie jednak przybywa znacznie więcej.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1274
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Tadeusz Klimczyk pisze: Oczywiście samemu będąc przedstawicielem tego lepszego.
Będę z kolegą szczery - byłem wybitnie uzdolniony, jeśli chodzi o niuanse językowe to poprawiałem nauczycieli już w zerówce (zanim nauczyłem się czytać), z ogromnym talentem literackim (czytanie do 3 książek dziennie dawało mi pewnie "nieuczciwą" przewagę). Problem polega na tym, że polonistka nigdy mi tego nie powiedziała, a jedynie rodzicom. W mat-fiz nie zadawano nam prac pisemnych i pewnie dlatego za późno zorientowałem się, że powinienem zostać pisarzem z zawodu traktując nauki ścisłe wyłącznie jako hobby.
"Humanista" oznacza u mnie tą część populacji która lubi się sama tak określać ze względu na problemy z logicznym i ścisłym myśleniem.
Tadeusz Klimczyk pisze: Jak wspomniał Gregski - myślenie krytyczne jest tu najważniejsze.
Zgadzam się.
Tadeusz Klimczyk pisze: I nie jest ono zarezerwowane dla żadnej kategorii wyksztalcenia.
Nie twierdziłem że wykształcenie jest najistotniejsze, ale wciąż daje ono ogromne przewagi z tego powodu, że studia ścisłe skupiają się na rozwiązywaniu problemów z weryfikacją poprawności tych rozwiązań. To jest potem transferowalne na inne domeny. Nie da się tego porównać do kształcenia w którym ryje się tomiszcza na blachę.
Tadeusz Klimczyk pisze: zacofana w tej materii Polska ma cholernie wysokie ceny prądu w porównaniu z krajami, które są 20 lat do przodu we wdrażaniu zielonych rozwiązań)
Nie ma to żadnego związku z wdrażaniem zielonych rozwiązań czy jego brakiem, po prostu przypadek: 30 lat zaniedbań inwestycyjnych w normalne (najlepiej jądrowe) elektrownie i sieci przesyłowe.
Tadeusz Klimczyk pisze: Z wdrażaniem energii zielonej jest zupełnie inaczej, na początku jest/była droższa
Co oznacza że była wdrażana przedwcześnie.
Tadeusz Klimczyk pisze: Jak już kiedyś tu wspomniałem, społeczeństwa i system muszą się na początku samoograniczyć, żeby dostać mgliste korzyści pokolenie później,
Nie ma żadnych korzyści - na wstępie problem jest globalny i przeniesienie lokalnych emisji na drugi koniec świata niczego nie zmienia.
Tadeusz Klimczyk pisze: często w obszarach trudno mierzalnych w pieniądzach jak zdrowie czy zmniejszona presja imigracyjna
Zmniejszanie emisji CO2 daje wyłącznie straty a nie korzyści w pieniądzach i ma okołozerowy wpływ na presję imigracyjną, która jest wywołana przeludnieniem krajów o gównianych rządach i gospodarce.
Tadeusz Klimczyk pisze: To jest jak z woreczkami PCV i plastikowymi siatkami na zakupy. A także butelkami pet. Są dziś tanie i wygodne. A że zaśmiecają świat i trują ludzi mikroplastikiem
Kolejne bzdury. W normalnej gospodarce odpadami tworzywa sztuczne są świetnym paliwem. Wycofywanie tych opakowań w Europie nie spowoduje że w biednych krajach przestaną spuszczać śmieci rzekami do oceanów. A podstawowym źródłem mikroplastików w oceanach są sieci rybackie.
I jeszcze wracając do mikroplastików, mam podejrzenie graniczące z pewnością że problem eksplodował gdy zaczęto tworzyć różnego rodzaju "biodegradowalne" kompozycje które zazwyczaj mieszają włókna syntetyczne ze zjadalnymi przez bakterie dodatkami.
Tadeusz Klimczyk pisze: W moim przekonaniu analogia zastąpienia drewna żelazem w budownictwie okrętowym nijak się ma do problemu zastąpienia energii opartej na węglowodorach energią zieloną. Braki drewna nie były głównym impulsem do zastąpienia go żelazem
Ale to argumentacja Napoleona.
Tadeusz Klimczyk pisze: I stąd właśnie zainteresowanie prywatnego przemysłu wdrażaniem nowej technologii - dawała ona szybkie ekonomiczne korzyści i przewidywalny zwrot nakładów.
I dokładnie tak samo będzie w przypadku energii odnawialnej. Już wkrótce stanie się ona tańsza od klasycznej, a wtedy nie tylko nastąpi zastąpienie ale też ogromnie wzrośnie podaż dając zupełnie nowe możliwości przemysłowe.

Tadeusz Klimczyk pisze: żeby dostać mgliste korzyści pokolenie później
Nie dostaniemy żadnych korzyści pokolenie później, tylko będziemy martwi do cholery! A ludzie pokolenie później będą się śmiać z naszych idiotycznych wysiłków. Będąc nieśmiertelnymi i kontrolując pogodę będą mieli na to masę czasu. Jeśli mówimy o korzyściach, to zawsze mają one charakter subiektywny.
Marmik pisze: To tylko przykłady, ale fajnie by było gdyby stymulacja ze strony państwa lub organizacji ponadpaństwowych była lepiej celowana... a nie wpychana kolanem przez lobbystów lub fanatyków.
Wystarczy jedno proste prawo - zakazać obniżania trwałości urządzeń (zarządzanie czasem życia produktów). Niczym się to nie różni od wybijania szyb przez szklarzy.
Tymczasem preteksty pseudoeklogiczne stosuje się o wymuszania przedwczesnej wymiany samochodów.
Po prostu durnie nie chcą rozumieć, że każdy produkt ma za sobą zagregowane emisje i zużycie surowców proporcjonalne średnio do jego ceny. Np. robotnicy którzy dojeżdżają do pracy samochodami - ich emisja realnie wlicza się do obciążeń związanych z produkowanymi przez nich dobrami. Gospodarka to system naczyń połączonych, a my daliśmy sobie wmówić że miliarder zbawia świat bo kupił sobie jacht na wodór...
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Marmik pisze:

Co do stymulacji to zastanawiam się kto stymulował np. SodaStream International Ltd? Wydaje mi się, że to przedsiębiorstwo dobrze prosperowało i od dekad opracowywało swoje produkty bez stymulacji ze strony rządów. Po prostu opracowywali produkty, które odpowiadały bieżącym potrzebom rynku, a w pewnym momencie okazały się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o zmniejszenie liczby butelek PET (tylko głupi nie wykorzystałby okazji). Wydaje mi się, że nie mylę tu przyczyny ze skutkiem i firma nie miała aż takiej mocy sprawczej by przestawić "myślenie rządów".
Soda Stream to bardzo dobry przykład działania "niewidzialnej ręki rynku" na polu ekologii. Sam o tym tak myślałem i kupiłem maszynę w zbożnym celu ratowania planety. I jestem cholernie zadowolony. Tak więc w obszarze wody sodowej mamy już porządek :D
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

W moim przekonaniu analogia zastąpienia drewna żelazem w budownictwie okrętowym nijak się ma do problemu zastąpienia energii opartej na węglowodorach energią zieloną.
Prawda. Tym bardziej, że to inne czasy były i inne realia. Ale nawet uwzględniając, że ani to dobre porównanie, ani nie te czasy, to i tak wpływ państwa na gospodarkę drewnem szkutniczym był relatywnie bardzo duży. I jeżeli się komuś wydaje, że to wszystko rynek regulował (tu chyba występuje główna analogia), to się myli.
A skoro jesteśmy przy drewnie, to są dobre historyczne przykłady na to, jak rabunkowo gospodarka tym surowcem ma wpływ na środowisko i poziom życia ludzi. Co najłatwiej dostrzec w stosunkowo małych społecznościach na ograniczonych obszarach. Patrz np. dawne "wyspy cukrowe" gdzie drewno szło na wyrąb jako paliwo. Dewastacja środowiska (będąca efektem zresztą kilku czynników) była tam jaskrawo widoczna.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

to zamiast drewna, wsadźcie sobie samochody zamiast koni, lokomotywy diesla/elektryczne zamiast parowozów, samoloty zamiast liniowców pasażerskich itd itp.
Tak wiem, to wszystko są inne, zupełnie nieprzystające przykłady :roll:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Maciej3 pisze: Tak wiem, to wszystko są inne, zupełnie nieprzystające przykłady :roll:
Tak, zgadza się. Transformacja energetyczna nie jest prostym postępem ekonomicznym, lecz cywilizacyjnym, dotyczy dużo większych obszarów ludzkiej egzystencji. Nie ma tu prostego przełożenia, że z kolejnym krokiem możemy "taniej i więcej".
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Tadeusz Klimczyk pisze: Jak już kiedyś tu wspomniałem, społeczeństwa i system muszą się na początku samoograniczyć, żeby dostać mgliste korzyści pokolenie później,
Ale ja już byłem ograniczany dla dobra przyszłych pokoleń. Znudziło mi się robić to drugi raz.

Z resztą te opowieści o w wspaniałej przyszłości najlepiej ilustruje stary dowcip Ronalda Reagana.
Otóż do sklepu z artykułami ślubnymi przychodzi pewna kobieta by kupić suknię z pięknym ogromnym welonem na swój czwarty ślub.
Sprzedawca sugeruje coś bardziej skromnego bo takie okazałe suknie przystoją raczej niewinnym pierwszorazowym pannom młodym.
Kobieta się oburzyła i powiedziała żeby jej nie oceniać pochopnie.
Jej pierwszy mąż pośliznął się i śmiertelnie rozbił głowę na weselu.
Z drugim zaś pokłóciła się śmiertelnie w drodze do hotelu gdzie mieli spędzić noc poślubną. Zaraz potem rozwód i koniec.
-No a trzeci mąż? - pyta sprzedawca.
-A trzeci był politykiem z partii demokratycznej. Co noc przez cztery lata kładł się wieczorem koło mnie i przez pól nocy opowiadał co że mną zrobi i jak wspaniale mi będzie.

Teraz w Europie ludzie którym nie ufam opowiadają mi bajeczki w które nie wierzę.
I na podstawie tych bajeczek mam się zgodzić na zrujnowanie gospodarki a nagrodą ma być szczęśliwość przyszłych pokoleń która nigdy nie nadejdzie.
Ostatnio zmieniony 2024-07-23, 12:56 przez Gregski, łącznie zmieniany 1 raz.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Don't look up !
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Ta, hollywoodzki filmik ma być dla mnie argumentem?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

To jest film niemalże dokumentalny.

Dodano po 22 minutach 26 sekundach:
Generalnie właśnie dlatego potrzebna jest interwencja "z góry", aby przymusić Cię do uwierzenia w sprawy dla Twojego szeroko rozciągniętego w czasie dobra. :lol:

Nie jest to pierwsza dziedzina, kiedy system jest lub próbuje być mądrzejszy od nas.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Tadeusz Klimczyk pisze: Generalnie właśnie dlatego potrzebna jest interwencja "z góry", aby przymusić Cię do uwierzenia w sprawy dla Twojego szeroko rozciągniętego w czasie dobra.
I to też już przeżyłem!
Od podstawówki po koniec studiów mnie przymuszano.

Może dlatego coś sceptyczny jestem.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ