Re: Wojna na Ukrainie.
: 2022-04-13, 13:21
Ile tego sprzętu? I jaki? Nawet prototypy i to stare, których nie kontynuuje się, znalazły się na Ukrainie. Bo okazało się, co było do przewidzenia, że jak się sprzętu nawet w liniowych jednostkach nie utrzymuje to sprzęt się do niczego nie nadaje. Braki w łączności? Radiostacje wybebeszone bo metale kolorowe. To samo z resztą osprzętu. A potem samobójstwa, bo jednostka miała wyjechać a tu 10% sprzętu w miarę na chodzie. Teraz to jest rozpaczliwe podbieranie z tego co się jeszcze da. Jak choćby z Południowej Osetii czy Armenii. Ogołocone z działającego sprzętu są nawet jednostki z Dalekiego Wschodu.Ja tam widzę póki co, że systematycznie skrobają dodatkowy sprzęt.
Sprzęt z obwodu kaliningradzkiego już od dawna był używany bojowo na Ukrainie. I to ze sporymi stratami. Sprzęt jest brany z jednostek a nie ze składów. Na składach co się dało zabrać i nie było złomem to zostało zabrane. Straty ponosiła piechota morska a teraz na Ukrainie jest też 18 Dywizja Zmotoryzowana. Ta powstała w 2021 roku a działa w Donbasie. Skrobie się co się tylko da.Skąd te rewelacje? Oczywiście Rosja ma duże granice i nie wyobrażam sobie by nagle z Królewca czołgi i inna technika były masowo pchane na Ukrainę, bo to było by zupełnie bez sensu. Część sprzętu operacyjnego jest nie do ruszenia z niektórych kierunków. Natomiast sprzęt ze składów jest systematycznie mobilizowany. Oczywiście większość tego sprzętu wymaga zabiegów przy ponownym rozruchu, ale póki co większe problemy widzę po ich stronie z zapewnieniem wyszkolonego personelu, a nie samą techniką. To co masa ekspertów twierdzi nie ma tu nic do rzeczy i fakty są takie, że sprzęt na froncie jest systematycznie uzupełniany o czym świadczą liczne udokumentowane zdjęcia transportów kolejowych.
W swojej 6letniej wojskowej karierze miałem nieprzyjemność przejmowania sprzętu zmagazynowanego. I to w sytuacji, gdzie ten sprzęt był przynajmniej w teorii obsługiwany i nie rozkradziony. oraz przebywał na składzie znacznie krócej. Nie ma cudów i jeśli sprzęt po prostu stał przez 20+ lat to jest to w sumie złom. Nie da się go skanibalizować nawet zbytnio. Paliwo i płyny spuszczone i sprzedane. To jest wyrok śmierci. Elementy gumowe rozsypują się, to samo uszczelki wszelkiego rodzaju. Co dało się opchnąć na złom to na ten złom poszło. Materiał z zdobycznym rosyjskim sprzętem pokazuje skalę tej patologii - sprzęt dość nowy z jednostek liniowych jest w takim stanie, że u nas to byłby prokurator. Łącznie z rozszabrowanymi radiostacjami! A jak ktoś ma wątpliwości to odsyłam do tego jak u nas wyszło z T-72 przy okazji "modernizacji". A to nie ta skala patologii jeszcze i nie taki czas na składach oraz nie w takich warunkach.
Popłoch był i to znaczny. Są całe kolumny porzuconego sprzętu, gdzie część pojazdów jest albo lekko uszkodzona albo nie uszkodzona. Samo tempo wycofania się powinno dawać wiele do myślenia. O ile jednostki blisko granicy miały łatwiej to te bardziej oddalone nawet nie próbowały naprawiać czegokolwiek czy holować. Jest filmik z ciężarówką, która odjechała zostawiając "bojców", którzy próbowali ja dogonić. Są filmiki jak przy ostrzale całe kolumny zatrzymuje się i Rosjanie uciekają na piechotę porzucając sprzęt. Nie była to kompletna panika ale wraz z pojawiającymi się nowymi materiałami skala klęski jest po prostu niesamowita. A ilość porzuconej amunicji, itp to już przekracza wszelkie normy. A do tego takie sceny:A ja tego nie widzę. Nie widać było popłochu. Przez Czarnobyl ponoć wycofali 10tyś sztuk sprzętu różnej techniki wojskowej i to wg. samych Ukraińców. Kijów tymi siłami co mieli był nie do zdobycia. Jedyną szansę mieli krótko na początku jeśli udało by się im szturmem brać miasto z zaskoczenia. To, że ten bezsensowny i arogancki plan nie wypalił o niczym jeszcze nie świadczy. Trzymanie tam takich sił okupacyjnych przy tak rozciągniętych liniach logistycznych był bezsensowny, gdy szans na zdobycie Kijowa praktycznie już po upadku pierwotnego planu nie było. Tam wszystko się działo siłą inercji, no ale to była masa którą się tak z dnia na dzień nie da przekierować.
Oryx miał olbrzymie zaległości a po odwrocie to prawie się załamał.
Panie Adrianie z uwagi na "mgłę" to obraz tego jak wyglądał odwrót dopiero się objawia. Ukraińcy z oczywistych powodów o zdobycznym sprzęcie informują z opóźnieniem. Po jego ewakuacji albo rozszabrowaniu i zniszczeniu jeśli nie dało się ewakuować.