Nędznym i przeciwskutecznym lokalnym wysiłkiem w celu powstrzymania globalnych zmian, czyli "zawracaniem Wisły kijem".
Napoleon pisze: ↑
Ani energia jądrowa nie jest taka tania, ani energia odnawialna taka niedojrzała. Nadmiernie generalizujesz i wyciągasz z tego błędne wnioski.
Nie wszystko da się rozwiązać erystyką - zestawianie opłacalności i dojrzałości to słaba sztuczka.
Energia jądrowa jest najtańszym możliwym źródłem energii - wystarczy ją dobrze zrobić.
Jeśli twierdzisz że energetyka odnawialna jest dojrzała to tym gorzej dla niej, bo oznaczałoby to brak potencjału do redukcji ceny.
Zupełnie pomijasz że nie dostarcza energii bazowej. Nawet jak zbudujesz
ekumenakumulatory które docelowo wyrównają wahania dobowe to wciąż bezwietrzne dni w zimie rozjadą system.
"Cudowny, ekologiczny" niemiecki system z energią odnawialną i szczytowymi elektrowniami gazowymi emitował porównywalne ilości dwutlenku węgla i był droższy od porządnie zaprojektowanych elektrowni gazowo-turboparowych (klasyczna elektrownia z kotłem opalanym spalinami z turbiny gazowej).
Czyli cała para poszła w gwizdek i PR.
Maciej3 pisze: ↑2024-07-28, 14:29
Jest specyficzna. Wymaga dużych nakładów na budowę elektrowni a potem jest bardzo tanie wytwarzanie.
Przy czym wojsko było w stanie budować i eksploatować reaktory 5-10 razy taniej niż przemysł cywilny, ze znacznie lepszymi wskaźnikami bezpieczeństwa.
Reaktory zasilane torem nie wymagają składowania długo żyjących odpadów radioaktywnych ani nie wymagają kosztownego wzbogacania paliwa.
Z reaktorów opartych na stopionej soli można na bieżąco usuwać średniożyjące izotopy (stront, cez) co sprawia że nawet gdyby wywaliło reaktor to skutki byłyby znacznie mniejsze i ograniczone czasowo. To pomimo znikomej szansy takiej awarii - stopienie rdzenia nie jest problemem w sytuacji gdy rdzeń jest płynny sam z siebie, po prostu przelewa się go do złoża stanowiącego pułapkę.
Napoleon pisze: ↑
Nie. Chiny rozwijały się ekstensywnie. Doszły do ściany, ale nie są w stanie zmienić się by przejść na rozwój intensywny.
Rozumiem że zaczęła Ci dźwięczeć w głowie jakaś klepka połączona linką z wyrazem Chiny, ale to ma się nijak do tego co napisałem.
Kluczowe jest to, że Chiny przejmując przemysł podwoiły swoją emisję, co oznacza że zwiększyli ją prawie o dwukrotnie więcej niż wynosi łączna emisja europejska i zrobili to w czasach wielkich europejskich ekologicznych wyrzeczeń. Inaczej mówiąc - gdy Europa popełnia dwutlenkowe samobójstwo, Chiny dołożyły całą jej produkcję w 5 lat. Sprawa jest jasna - przeciw takim graczom fanatycznym ekologizmem można się wyłącznie samemu wyrolować.
Sama teza też jest naiwna - Chiny mają gigantyczne możliwości adaptacji i wycofywania się z błędnych polityk, bo nie muszą się obawiać politycznej odpowiedzialności.
Zupełnie nie doceniasz wysoce merytokratycznego systemu w którym rządzący nie są na łasce rozhisteryzowanych wyborców.
Napoleon pisze: ↑
Zaniechanie i naprawianie zaniedbań ZAWSZE jest droższe niż działania wyprzedzające.
To twoja mantra, ale nie ma ona wiele wspólnego z prawdą. W średniowieczu rozpoczęto bardzo wiele przygotowań wobec nadchodzącego końca świata w roku 1000

Ignorujesz postęp naukowo-techniczny sprawiający że wiele problemów staje się po prostu śmiesznych.
Tadeusz Klimczyk pisze: ↑
To, co nazywasz "udziczeniem" rzek, fanatycznym zresztą, jest elementem programu retencji wody w Europie i przeciwdziałaniu suszy hydrologicznej oraz właśnie spadkom pozyskiwanej hydroenergii. Braki wody w rzekach dotykają także konwencjonalnej energetyki, co rusz słyszymy o wyłączaniu bloków energetycznych latem bo nie ma ich czym chłodzić. Więc nie bardzo rozumiem co tutaj jest fanatycznego.
Chcesz nam wmówić że zatrzyma się tak na Odrze więcej wody niż kaskadą żeglownych stopni wodnych?