Re: Wojna na Ukrainie.
: 2022-04-14, 16:41

Jesteśmy pierwszym celem posiadającym takie okręty.
Widzę że całą dioramę sprzedają
Lepiej żeby go odholowali. Będą go remontować a'la "Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow" kradnąc przy tym na potęgę i marnując zasoby.Wojciech Łabuć pisze: ↑2022-04-14, 16:10 Kwestia jak pływa. Czy dnem do góry czy nie. Jaki przechył. Czy nadal się pali. Na miejscu raczej nie mają jeszcze holowników bo za daleko i zbyt buja na sprint. Co tam jest i co może holować. Niestety na pierwsze zdjęcia przyjdzie poczekać bo na razie to tylko spam z próbami NSM i płonącą na Morzu Czarnym jednostką handlową, gdzie ktoś zastosował zielony filtr i tyle.
Gdybym miał wnioskować na podstawie tego co znajduję w internecie i czytam w mediach, gdzie Ukraińcy zaczną swa ofensywę, to powinienem być zdania, że wszędzie.Tylko, że ja na to czekam już od miesiąca, a generał powtarza to już gdzieś od 3 tygodni.
Nie sądzę by zaczęli już coś na większą skalę. Ale masz rację - też się zastanawiam czy mają dość sił.Z tego co między wierszami dało się zrozumieć to póki co nie widzi aż tak znaczącej przewagi która mogłaby przechylić szalę na korzyść Ukrainy.
Ja bym najpierw zadał pytanie, czy załogi Mieczników będą nieomylne? Lub takie, czy systemy obrony Miecznika będą miały 100% skuteczność? Jak to jest z tymi 3 okrętami i czy wszystkie będą ciągle dostępne? A jak nie to jaką realną wartość stanowią te 2 Mieczniki wyłącznie z rakietami CAMM?
No o to mi cały czas chodzi. I nie zrozumcie mnie źle, bo ja jestem pełen podziwu dla ich doczesnych dokonań, ale chciałbym ostudzić trochę zbytni optymizm. I tutaj się zgadzam, że wygraną Ukrainy będzie wyparcie Rosjan na Krym i utrzymanie granic sprzed 24 lutego. Wtedy Ukraina może z czystym sumieniem podpisać papiery o pokoju. Tylko nie koniecznie wszystko musi pójść po ichniej myśli i tutaj właśnie jestem trochę zaniepokojony, że nie zdecydowali się pchnąć większych sił w rejon Chersonia i domknąć/uszczelnić tą obronę na wygodnej rubieży Dniepru i to by im zluzowało sporo sił, a na kolejną dużą ofensywę to Rosjanie już raczej na tym kierunku też by sił nie mieli. Trochę tego nie rozumiem i z tym samym tego zbytniego optymizmu. 3 do 4 bGT to nie jest żadna siła pewnie jakieś 2000 bojców więc to jest mało IMHO.
Nie mogę zrozumieć dlaczego i z jakich powodów bierze się niechęć do posiadania przez Polskę odpowiednich okrętów dlaczego akurat do okrętów ?jest niechęć ?.peceed pisze: ↑2022-04-14, 17:12Jesteśmy pierwszym celem posiadającym takie okręty.
Niech kolega wyobrazi sobie co by się stało gdyby okręty floty rosyjskiej zaczęły tonąć po 10 dziennie już pierwszego dnia inwazji na Ukrainę. Szok mógłby być tak wielki, że skłoniłoby to władze Rosji do deeskalacji.
Niechby poszły wszystkie desantowce, to nie dałoby się twierdzić że nie ma tysięcy strat.
Dla nas takim sygnałem że przegrywamy byłoby zatopienie Mieczników. W ich przypadku rozmiar działa na naszą niekorzyść, większy okręt to większa przegrana, i taki przekaz idzie w świat. A ten początkowy przekaz jest krytyczny dla uruchomienia machiny pomocy. Ukraina pokazała że nie przegrywa i paradoksalnie brak floty bardzo jej w tym pomógł - nie dało się pokazać wielkiej listy zatopionych jednostek. Brakowało sukcesów dla telwizji.
Dla Szwecji znaczenie fregat jest całkowicie inne niż dla nas, wystarczy zobaczyć na mapę. Nawet dla Finlandii są bardziej użyteczne.
Jakiś tam zysk z ich posiadania jest zupełnie zaprzepaszczony przez wysłanie komunikatu "przegrywamy".
Na krążownik wystarczyły 2 Neptuny.
Acha, no przecież nasze fregaty na pewno się obronią, ile tylko bozia dała im rakiet w rurach.
Za 8 mld. PLN moglibyśmy mieć 100 tyś. Warmatów 2. Co najmniej.
Widzę że całą dioramę sprzedają![]()
Ja też nie wiem. Jednak nie zatonął i w sumie to już potwierdzają poza Ukrainą (Jankesi). Wspomniałem już o tym, że ukraińskie działania informacyjne prowadzone są na bardzo szeroką skalę i trzeba zachowywać dystans do podawanych komunikatów.Peperon pisze: ↑2022-04-14, 20:52 1. Nie wiem dlaczego, ale generalnie na Forum zostało uznane za pewnik, że krążownik zatonął. Prawdę mówiąc, to nie uważam tego za pewne. Brak fotek satelitarnych można wyjaśnić grubą pokrywą chmur na Morzem Czarnym. Mówili o tym w jednym z programów informacyjnych.
To nie jest niechęć a kalkulacja: ja bardzo bym chciał aby Polsce opłacało się posiadanie takich fajnych medialnych okrętów
Z tego powodu krytykowałem też kupno F-35 zwłaszcza bez sprawnej OPL.Piotr S. pisze: ↑2022-04-14, 19:20 Jeżeli tak jest to czym wytłumaczysz hipotetyczną sytuację w której nasze samoloty F 35 mogą zostać zniszczone na lotnisku kilkoma rakietami
a każdy z nich wart 100 mln $ czym to się różni od zniszczenia fregat efekt zniszczenia propagandowy jest taki sam lub bardzo podobny.
Trzeba sobie zadać pytanie: czy my mamy interesy dla obrony których potrzebna jest nam flota poza Bałtykiem?
Po wprowadzeniu Neptunów do służby robiłyby to samo co OP-y znacznie taniej (bo wyprodukowano dopiero 12 sztuk i właśnie je wdrażano).
Ale dowodu (fotki) nie pokazali.
Na przykładzie Moskwy widać bezradność floty oceanicznej w działaniach przybrzeżnych albo brak zmiany w myśleniu Rosjan.
Dla Moskwy kompletnie nie widać żadnego zastosowania w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie. Ten okręt to wielka pływająca bateria Bazaltów przeznaczonych do niszczenia amerykańskich krążowników i lotniskowców. Koncepcyjnie jest w zasadzie obecnie bezużyteczny i stanowi przede wszystkim łakomy kąsek w wojnie medialnej.
Nie nadążam. Nie bardzo widzę tu jakąkolwiek słuszność koncepcji. Chodzi nie tyle o przetrwanie w strefie przybrzeżnej, a o cel użycia w tej strefie jako taki w ogóle. Generalnie blokada morska to tu jakby ma nadal ograniczone znaczenie.
Też zachodzę w głowę