Sprawa b. kmdr. ppor. Henryka Kłoczkowskiego

Moderatorzy: crolick, Marmik

karolk

Post autor: karolk »

Grom pisze: Mylisz się Karol :)
On miał komisję i dochodzenie właśnie dlatego, że strzelał.
gwoli ścisłości, komisja badała dlaczego nie została wystrzelona salwa torpedowa mająca zakończyć żywot niemieckkiego schlachtschiffa, a fakt podjęcia pojedynku artyleryjskiego z tymże schlachtschiffem uwolnił Pławskiego od zarzutu tchórzostwa, te fakty nie wydają się być do zmiany :roll:
Grom

Post autor: Grom »

karolk pisze:
Grom pisze: Mylisz się Karol :)
On miał komisję i dochodzenie właśnie dlatego, że strzelał.
gwoli ścisłości, komisja badała dlaczego nie została wystrzelona salwa torpedowa mająca zakończyć żywot niemieckkiego schlachtschiffa, a fakt podjęcia pojedynku artyleryjskiego z tymże schlachtschiffem uwolnił Pławskiego od zarzutu tchórzostwa, te fakty nie wydają się być do zmiany :roll:
Zgoda :)
Co nie zmienia faktu, że jak to mówią tubylcy całość sytuacji z komisją była żałosna. Wróćmy jednak do Kłocza bo zbaczamy z tematu.
karolk

Post autor: karolk »

tak, wróćmy do Kłocza, który popełnił dwa zasadnicze uchybienia rzutujące na jego sytuację, raz był nieomylny, dwa - zadarł ze zbyt wielu we flocie, a w chwili upadku wszystkie jego słbości zostały bezlitośnie wyeksponowane i wykorzystane, co dało niechlubny wyrok i degradację, typowa ofiara nieformalnego sądu koleżeńskiego :wink:
Grom

Post autor: Grom »

karolk pisze:tak, wróćmy do Kłocza, który popełnił dwa zasadnicze uchybienia rzutujące na jego sytuację, raz był nieomylny, dwa - zadarł ze zbyt wielu we flocie, a w chwili upadku wszystkie jego słbości zostały bezlitośnie wyeksponowane i wykorzystane, co dało niechlubny wyrok i degradację, typowa ofiara nieformalnego sądu koleżeńskiego :wink:
ahhhhhhhhhha
Rozwiń poproszę :)
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Leszek pisze:Ano własnie nie. Płk. Mastalerz szarżował na piechotę, nie na pojazdy opancerzone. Czołgi (lub samochody pancerne - tu są rozbieżne zeznania) ostrzelały 18 p uł. z boku, co doprowadziło do załamania polskiego ataku. Bardzo prosze nie robic z polskich oficerów dyplomowanych matołów. Wbrew pozorom w kawalerii dbano o poziom dowodzących.

Edit:

Monografia 18 pułku ułanów:
http://www.kawaleria2rp.horsesport.pl/18plk.htm
Czołgi to być nie mogły, bo ich wtedy w rejonie działania 18 p.uł. po prostu nie było. Mastalerz walczył z 20 DPZmot, która miała kompanię samochodów pancernych w batalionie rozpoznawczym. Czyli prawie na pewno wpadli (czy może raczej - niemioeckie pojazdy nadjechały w trakcie polskiego ataku) na samochody pancerne.

Ale to nieco OT.

MiKo pisze:Nic tu nie przeszkoczy armii cesarsko-królewskiej, gdzie był nadawany order za de facto ... złamanie rozkazów.
To był order Marii Teresy
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
karolk

Post autor: karolk »

Grom generalnie rzecz biorąc, Kłocz może i miał kumpli, tylko nie tych co potrzeba, był samotną wyspą i jako taka przepadł... :roll:
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Hmmm crolicku, cos robic, patrolowac sektor nadzoru czytaj pozorować aktywność... A co Kłoczu robił przez pierwsze 2 dni? Właśnie to o czym piszesz... Bo Niemcy nie mieli najmniejszego zamiaru nadstawiać du... znaczy rufy naszym OP. I w drugim dniu to było juz ewidentne dla kogoś kto tam byl i znal akwen z "autopsji' a nie z mapy. Byłeś kiedyś na Zatoce pomiedzy Gdynią a Jastarnią? Nie dość że to jest tuz przy krawedzi płycizny, którą w sloneczne lato ludzie na piechote pokonują, to jeszcze jak staniesz łódką w połowie drogi to widać i Jastarnię i Gdynie. Co tu kurna patrolowaćtakim okrętem jak Orzeł? 3 dnia Kłoczu zdecydował żeby z wysunięta anteną pozostac w zanurzeniu (jak długo? , 1 wachte czy dlużej??) ale jeżeli wiesz jak wygląda propagacja dźwięku pod wodą to nawet w tej pozycji słyszał każde pierdnięcie mewy siedzącej na falach w jego sektorze. On wiedział wszystko co sie działo w jego ogródku a taki jest przecież cel patrolowania i do tego nie musial bujac się marnując paliwo i wyczerpując akumulatory, które potem musial ładować na powierzchni. czasami powinieneś zadać sobie kilka pytań uzupełniajacych... tak dla dobrego samopoczucia... Kloczu po prostu inteligentnie wykonywal glupie rozkazy mając na względzie caly czasu swoje ultima ratio... nie dac się zabić za darmo.
Skoro słyszał każde pierdnięcie, czemu nie zaatakował dwóch wrogich k-tt porankiem 3 września?! Co od dna nie mógł sie odkleić?! :D Przez 2 pierwsze dni robił co należy, potem juz nie :roll:
Czterech pozostalych wykonywało rozkaz na innym akwenie. Czterech pozostałych dało się uszkodzić, no i w koncu 3 pozostalych wylądowało na wczasach w Szwecji powodując ciężkie straty w zapasach bomb głębinowych przeciwnika... a czwarty dał noge do Anglii... Dlaczego nikt nie czepiał sie Krawczyka, że popłynął do Anglii? Skoro dopłynął aż tam to czy nie mógł jeszcze sobie trochę popatrolować ku chwale Świra, Unruga i Mohuczego?
Dlaczego nikt nie czepiał się Krawczyka?! Bo tak brzmiał rozkaz - "...po wykorzystaniu wszystkich możliwości opuścić następnie Bałtyk i udać się do Wielkiej Brytanii". Nie mógł patrolować z względu na rope. Ta niewiedzieć czemu ma tą własność że wraz z przepłyniętymi milami wciąż jej ubywa. Kiepska sprawa :roll:
No.... wlanąłem a co? jak ktos mówi "oni wszyscy to super zycher doswiadczone oficery", to ja pytam o liczby, dni i godziny, bo ten ktos pewno wie ile oni plywali.... a jak nie wie a mowi, że "super doświadczone one były"... to co? No to fantazjuje...
Ja ci powiedziałem co wiem wg mojej wiedzy. Uważasz to za niewystarczające - twój biznes. Skoro uważasz inaczej pokaż dokumenty cfaniaczku. Udowodnij że byli zieloni. Zobaczymy jaki jesteś mądry :wink:
W dokumentach z procesu odpowiedzi nie znajdziesz... Chodzilo mi o dane żeglugowe, niemieckie czy szwedzkie lub norweskie... Czy naprawde nikt nie podjął proby takiej weryfikacji krzyżowej tego zajścia?
A jak myślisz szefie... 8)
Crolicku jakżeż plan nie był głupi skoro obawiali się desantu morskiego ? Ciekawe po co mieli Niemcy lądować skoro mieli dostęp drogą lądową,a mając przewagę musieli być świadomi, że Hel i Trójmiasto wcześniej czy później padnie.
Widać ci Niemcy tysz głupi i się nie znają skoro rozważali możliwość desantu morskiego :roll: Zauważ też że S-H i S zaczęły ostrzeliwywac nasze wybrzeże dopiero gdy nasze pieszczoszki się wyszwerwundowały. Znaczące nie uważasz?! :-D
Orzeł nie otrzymał depeszy o wykonaniu "Planu Worek" I co Ty na to ?
A ja na to jak na lato. Plan Worek to patrolowanie w sektorach dozoru. Co ma do tego stawianie min?! Wiedział że od 3.IX powinny być tam miny. A mimo to pchał się tamtędy... :wink:

A co pisze Kłoczkowski na temat niewykonania rozkazu pójścia pod Pillau?! Czemu nie odpowiedacie na to pytanie?! Niewygodne?! :shock:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Grom

Post autor: Grom »

Widać ci Niemcy tysz głupi i się nie znają skoro rozważali możliwość desantu morskiego Zauważ też że S-H i S zaczęły ostrzeliwywac nasze wybrzeże dopiero gdy nasze pieszczoszki się wyszwerwundowały. Znaczące nie uważasz?!
Znaczące bo obawiali się op to chyba logiczne, ale wcale nie oznacza, że szykowali desant.

W kwestii Piławy below:

Obrazek

Co do Worka jestem przekonany, że mogło się tak stać. Skoro miało nam nie zabraknąć guzika od munduru, a dla Orła nie było druku dziennika działań bojowych. To o czym my tu dyskutujemy.
O minach mowa była, kiedy szedł zobaczyć co się stało z wzywającym pomocy Rysiem. Croliq plzz nie wyrywaj zdań z kontekstu. Przeczytaj zeznania Pierzchlewskiego to lepsza lektura :)
Jeszcze o owych k-tt możesz podać źródło, że tak właśnie się stało ? To samo o spotkanie ze statkiem Bremen
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Skoro słyszał każde pierdnięcie, czemu nie zaatakował dwóch wrogich k-tt porankiem 3 września?! Co od dna nie mógł sie odkleić?! :D Przez 2 pierwsze dni robił co należy, potem juz nie :roll:
Sęp to nawet mógł się pokusić o taki akt samobójczy i liczyć, że wyjdzie z tego niezatopiony... wystarczyło dobrze różaniec klepać. Orzeł w swoim sektorku sam na dwóch to miałby szanse jak szczur w piecu Martenowskim... Czy ty naprawdę uważasz, że jest obowiązkiem marynarza popełnić samobójstwo bo taki jest rozkaz?
Dlaczego nikt nie czepiał się Krawczyka?! Bo tak brzmiał rozkaz - "...po wykorzystaniu wszystkich możliwości opuścić następnie Bałtyk i udać się do Wielkiej Brytanii". Nie mógł patrolować z względu na rope. Ta niewiedzieć czemu ma tą własność że wraz z przepłyniętymi milami wciąż jej ubywa. Kiepska sprawa :roll:
A po co się szwendał tu i tam... bez sensu? No to i ropę zużył...
Ja ci powiedziałem co wiem wg mojej wiedzy. Uważasz to za niewystarczające - twój biznes. Skoro uważasz inaczej pokaż dokumenty cfaniaczku. Udowodnij że byli zieloni. Zobaczymy jaki jesteś mądry :wink:
A ty mie pokaż gdzie ja piszę, że oni niedoświadczeni byli. To ty twierdzisz, że byli a ja proszę o dowód.... Nie odwracaj Garfielda ogonem Cfffaniaczku z Targówka.
A jak myślisz szefie... 8)
Ja nie myślę, bo to mię boli... Ja pytam bo naprawdę nie wiem... JB nie sprawdzał? Szefie...
Grom

Post autor: Grom »

A czy na typowo polskim podwórku da się podyskutować bez złośliwości ? Kurcze no jak dzieciuchy.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Znaczące bo obawiali się op to chyba logiczne, ale wcale nie oznacza, że szykowali desant.
Powtarzam, że Niemcy planowali desent jednak zrezygnowali z niego ze względu na zbyt duże możliwe straty. Jednakże dla naszy o.p. bez różnicy praktycznie było czy okręty artyleryjskie wspierały desant czy bombardowały półwysep.

Dzięki za skan, ale z tego fragementu odnosze wrażenie że Kłoczkowski mówi że pod Pillau sam chciał iśc i mówił o tym nawet w mesie. Skoro chciał to dlaczego nie poszedł?! Skoro chorował to nie mógł rozkazać udać się w stronę Pillau?! Nie rozumiem...
Co do Worka jestem przekonany, że mogło się tak stać. Skoro miało nam nie zabraknąć guzika od munduru, a dla Orła nie było druku dziennika działań bojowych. To o czym my tu dyskutujemy.
Ale co mogło się stać :)
O minach mowa była, kiedy szedł zobaczyć co się stało z wzywającym pomocy Rysiem. Croliq plzz nie wyrywaj zdań z kontekstu. Przeczytaj zeznania Pierzchlewskiego to lepsza lektura :)
Nie wyrywam zdań z kontekstu. Proszę powiedz mi czemu pomimo tego, iż wiedział że w tych rejonach mogą być miny pchał się tam. Z wykresów kursów nie widze żeby Orzeł szedł na pomoc Rysiowi. Był daleko od jego sektora i walił prosto na płn jak w morde strzelił wzdłuż południka 19. Nie widze tu zamiaru pomocy Rysiowi... [podkreślam nie wynika to z kursu okrętu, może mial zamiar ale go nie realizował]
Jeszcze o owych k-tt możesz podać źródło, że tak właśnie się stało ? To samo o spotkanie ze statkiem Bremen
Jak znajde dam znać
Sęp to nawet mógł się pokusić o taki akt samobójczy i liczyć, że wyjdzie z tego niezatopiony... wystarczyło dobrze różaniec klepać. Orzeł w swoim sektorku sam na dwóch to miałby szanse jak szczur w piecu Martenowskim... Czy ty naprawdę uważasz, że jest obowiązkiem marynarza popełnić samobójstwo bo taki jest rozkaz?
Tak
A po co się szwendał tu i tam... bez sensu? No to i ropę zużył...
Bo mu kazali
A ty mie pokaż gdzie ja piszę, że oni niedoświadczeni byli. To ty twierdzisz, że byli a ja proszę o dowód.... Nie odwracaj Garfielda ogonem Cfffaniaczku z Targówka
Jeśli chciałeś mnie obrazić to ci nie wyszło, bo nie mieszkam na Targówku
Dowód przedstawiłem najlepszy jaki potrafie, nie pasuje - twój problem nie mój.
Ja nie myślę, bo to mię boli... Ja pytam bo naprawdę nie wiem... JB nie sprawdzał? Szefie...
Nie wiem spytaj JB.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Grom

Post autor: Grom »

Ale co mogło się stać
Mogło się stać, że depeszy "Worek" nie otrzymał, lub otrzymał z opóźnieniem. Tak samo jak dziennika działań wojennych nie było, bo MW nie posiadała odpwoiednich druków. Za to potem zarzucali mu, że nie prowadził dziennika działań. Przecież to jakaś paranoja
Crolick możesz wrzucić ten wykres kursów ? Ja nigdzie nie wyczytałem, że szedł prosto na północ. Z prtokołów to nie wynika, tak samo jak z zeznań świadków. Co ciekawsze por.Pierzchlewski zeznał, że tylko raz spotkali polski okręt, natomiast zarówno Kłoczkowski jak i Olesiński zeznają, że spotkali dwukrotnie.
Skoro chciał to dlaczego nie poszedł?! Skoro chorował to nie mógł rozkazać udać się w stronę Pillau?! Nie rozumiem...
Dość często powtarza, że miał nadzieję, iż mu ta choroba poluzuje, czy przejdzie. Widocznie objawy się nasiliły. Bosman Olesiński zeznał, że Kłoczkowski był na okręcie w chwili wybuchu wojny, i chorował już mniej więcej na tydzień przed 01.09.

W zasadzie ustosunkuję się do stwierdzenia, że marynarz ma obowiązek nawet popełnić samobójstwo bo taki jest rozkaz.
Myślę Crolick, że się mylisz. Okręty podwodne to specjalny rodzaj broni, gdzie rozkaz może zostać wykonany nie według życzeń amd. siedzącego za biurkiem, a właśnie według decyzji d-cy op, który jest na miejscu. Jeśli sytuacja taktyczna nie pozwala na wykonanie rozkazu wówczas się takowy ignoruje lub melduje o niemożności wykonania. Inaczej mamy doczynienia z kamikaze. Przypadek Sępa i ataku na jeden z niszczycieli niemieckich pokazał tylko jak wygląda taktyka walki op. w PMW. Czyli dobre 20 lat za innymi. Kadulski proponował salwę dogodną ale go zmiażdżyli twierdząc, że to marnotraswo torped, które kosztują tyle a tyle. Tylko, że cena 4 torped to i tak jest nic w porównaniu z ceną zatopionego okrętu. W związku z tym z łowcy Sęp stał się zwierzyną, jak to często w tym fachu bywa. Stał się nie dlatego, że d-ca Sępa popełnił błąd, a dlatego, że przestrzegał starych reguł. Reguł, których musiał przestrzegać bo dowództwo miało w ... nowe rozwiązania. Lub inaczej pisząc mieli za ciężkie pagony by sobie pozowlić na nowatorstwo jakiegoś młodzika. Sądzę, że Kłocza poprostu chcieli wrobić i to zrobili by się wykpić odpowiedzialności za klęskę 1939.
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ja moze dorzucę swoje trzy grosze [proszę nie strzelać, bo nie czytałem skanów z procesu], tak w związku z:
Grom pisze:Dość często powtarza, że miał nadzieję, iż mu ta choroba poluzuje, czy przejdzie. Widocznie objawy się nasiliły. Bosman Olesiński zeznał, że Kłoczkowski był na okręcie w chwili wybuchu wojny, i chorował już mniej więcej na tydzień przed 01.09.
To dlaczego nie zdał dowództwa ZDO i np. nie wyokrętował się na Helu?
Skoro "Ryś" wszedł na Hel i potem ponownie wyszedł w morze, to dlaczego nie mógł zrobić tego "Orzeł"? Czy dlatego, ze wtedy był już za daleko od Helu i zostawał tylko Tallin?
Tylko, co on robił tam zamiast na swoim miejscu?

A poza tym, skoro Kłoczkowski chorował już od tygodnia, to dlaczego nie zameldował tego wcześniej? No kurczę, dowódca okrętu, chory i wypływa w morze... coś nie tak...

Może i był kozłem ofiarnym, ale sam też nie jest bez winy.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Grom

Post autor: Grom »

Rzecz wygląda tak. Po analizie skanów, a niestety nie wszystko mogłem przeczytać ze względu na braki czasu oraz pośpiech przy skanowaniu. Kłoczkowski czuł się źle, mimo tego poczucie odpowiedzialności za ludzi popychało go w stronę pozostania na okręcie. Ileż to razy zwykli ludzie chodzą do pracy chorzy ? Niemalże codzienna sprawa. Tak samo mogło być i z nim. W trakcie wojeny chory człowkiek starał się w jakiś sposób działać i dowodzić. Zacznijmy od wyjścia w morze. Kłoczkowski był na okręcie przed wybuchem wojny. Działał rozważnie o czym jestem przekonany przy zarzutach o położenie okrętu 3 września. To jest sprawa naciągana i specjalnie rozdmuchana. Orzeł leżał z wysuniętą anteną łączności radiowej, tak więc zarzut o odsunięcie okrętu od działań wojennych jest bezpodstawny. Powód dania załodze wytchnienia jest jak najbardziej racjonalny, sama sytuacja wojny oraz napięcie wśród załogi mogło go do tego skłonić. Tym bardziej, że nie byli atakowani, a bezczynność i niepewność mają destrukcyjne działanie na ludzką psychikę. Następnie Orzeł około południa spotkał się z kanonierkami. na których był kmdr.Boczkowski (nazwisko jest poprawiane więc nie wiem czy prawidłowe). Kłoczkowski pytał o działania, otrzymał odpowiedź wykonane hasło: rurka-anna .
Dlaczego Tallin ?
Powód jest bardzo prosty tak: Ryś wszedł wbrew rozkazom do portu na Helu, a Orzeł nie. Po powiadomieniu floty w dniu 9 września o chorobie Orzeł otrzymał wiadomość by wejść do portu neutralnego i wysadzić dowódcę. Hel jako port był przecież zamknięty i nie wolno było mu tam wpłynąć. Dalej tłumaczy dlaczego Tallin, ale o tym już pisałem wcześniej.

1. Port nie był w głębi lądu (dlatego ani Łotwa ani Szwecja)
2. Głęboka reda ( na wypadek ucieczki)
3. Polska placówka dyplomatyczna

Obrazek
proszę nie strzelać, bo nie czytałem skanów z procesu
Ja nie strzelam :)
Za innych nie odpowiadam :)
@ Crolick
Czy to są sektory wyznaczone "Workiem" ?
Obrazek

Jeśli tak to jak wyjaśnisz jak Orzeł mógł nie przejść przez rejon Wilka i miny idąc do Rysia ? A czy może w ogólnym burdelu nie pomyślało d-ctwo, że Wilk zaminował ewentualną trasę ucieczki Orła ? Tak to wygląda. Czyli, że co ? Nie przewidzieli porażki ?
Grom

Post autor: Grom »

Albo inaczej.
Czy ktokolwiek posiada informacje:
Szerokość i długość geograficzna granic sektorów patrolowania dla Orła i Wilka ?
Czy ktokolwiek posiada informacje na temat szerokość i długość geograficzna granic pola minowego postawionego przez Wilka ?

Jeżeli otrzymam takie infomracje będę mógł odtworzyć sytuację w postaci mapy z naniesionym pozycjami.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Wszystkie dotychczas publikowane pozycje sektorów oraz stawiania min są do bani i nic nie warte.

Sektor Orła to sektory 'W' i 'O' z podanej przez ciebie mapki.
Idąc od Helu dokładnie NE Orzeł nie przechodził przez niczyj sektor i żadne pole mionowe mając na końcu sektor Rysia. Wogóle wszystkie sektory były dalej od wybrzeża niż podano poyżej, czyli jeśli rozsuniesz wszystkie dalej to masz pi razy drzwi prawdziwe położenie sektrów...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
ODPOWIEDZ