Najbardziej znienawidzone okręty
...Osobiscie jednak twierdze iz jest poprostu piekny smukly! nie za wysoki a i zgrabne nadbudowki ma!
Pragne poczuć znów wiatr i ryk fal wokół mnie .... sezon tuż tuż ..
			
						ja i tak mam sentyment do tego okretu  
  ech az sie wzruszylem gdy czytalem opis Flisowskiego gdy Salt Lake City manewrowal pod ostrzalem Japonczykow kolo Wysp Komandorskich ...chwile napiecia i brawurowa szarza 3 (4?) niszczycieli na japonskie okret (Maya? lub Nachi? ) ...a i postawa zalogi byla godna pochwaly szczegolnie gdy zabraklo prochu w komorach amunicyjnych (rufowych) ...bardzo mi sie ten okret podoba i cala jej klasa 
 
  Choc mysle iz kazdy z nas ma swych ulubiencow !!! 
			
			
									
						
							Pragne poczuć znów wiatr i ryk fal wokół mnie .... sezon tuż tuż ..
			
						- 
				karolk
 
- 
				Ktonos
 
Fech - ta, jak ją nazywasz, muzealna artyleria, była lepsza od jakiegokolwiek innego brytyjskiego uzbrojenia większego od 10-cali. Nawet od 16-calówek Rodneya i Nelsona. I nie spotykały jej problemy z wieżami, które były zmorą 14-calówek na typie KGV.Adam pisze:Znienawidzonych chyba za dużo nie ma, może Vanguard - za spieprzenie takiej konstrukcji przez umieszczenie muzealnej artylerii.
A teraz co do nielubianych okrętów:
1. Bismarck, Tirpitz, Yamato, Musashi - przerost formy nad treścią, że tak się wyrażę.
2. Typ Inflexible i wersje rozwojowe z lat 80-tych XIX-wieku. Zupełnie zbędne brzydactwa.
Eeee, z nimi tak jak z... fajnymi blądynkamiKtonos pisze:1. Bismarck, Tirpitz, Yamato, Musashi - przerost formy nad treścią, że tak się wyrażę...
Ale żeby zaraz ich nienawidzieć - no chyba że jesteś wątłą brunetką...
Zgadzam się w kwestii 15" - to była udana konstrukcja a Vanguard to ścisła I liga.
Pozdrawiam,
Maciej
Sailor napisał - ja i tak mam sentyment do tego okretu  
  ech az sie wzruszylem gdy czytalem opis Flisowskiego gdy Salt Lake City manewrowal pod ostrzalem Japonczykow kolo Wysp Komandorskich ...chwile napiecia i brawurowa szarza 3 (4?) niszczycieli na japonskie okret (Maya? lub Nachi? ) ...a i postawa zalogi byla godna pochwaly szczegolnie gdy zabraklo prochu w komorach amunicyjnych (rufowych) 
Oj tylko ile w tym "zasługi" samych Japończyków co to "otowrzyli piwo" ale nei dali rady go wypić
			
			
									
						
										
						Oj tylko ile w tym "zasługi" samych Japończyków co to "otowrzyli piwo" ale nei dali rady go wypić
- 
				karolk
 
ciekawe, że w oryginale na niemieckiej stacji Kabel1 lub Vox w programie o ekspedycji Bismarck dziadkowie-weterani pancernika Hitlera z wdzięcznością mówią o uratowaniu życia przez Royal Navy, czyżby ktoś tłumaczący ten program na angielski, a pewnie z niego na polski, nie zrozumiał sensu i puścił kaczkę, że Limies z zemsty zostawili tylu marynarzy w wodzie oceanu?  
 no to wtedy ten cały Mulhe czy jak mu tam uratowany toże z pancernika, to całkiem medialny zwierzyniec jest  