: 2008-01-23, 09:04
Pełen tekst recenzji:
Nasze Morze 1/2008 pisze:Mariusza Borowiaka nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Ten 44-letni autor książek poświęconych historii Polskiej Marynarki Wojennej dobrze jest znany miłośnikom tej tematyki. Każda jego publikacja wzbudza wiele emocji wśród czytelników. Borowiak pokazuje bowiem dzieje naszej floty ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. To właśnie on, jako jeden z pierwszych ujawnił, że dowódca Westerplatte załamał się w czasie legendarnej obrony tej placówki we wrześniu 1939 roku. On także pokazał, że dowódca sławnego okrętu podwodnego Orzeł stchórzył w obliczu wroga i symulował chorobę, aby zejść z jednostki. To Borowiak postawił tezę, że dowódca okrętu podwodnego Wilk popełnił samobójstwo, bo zasugerowali mu to jego... przełożeni. Dorobił się opinii autora kontrowersyjnego. Nieraz zarzucano mu szkalowanie dobrego imienia Marynarki Wojennej i stawianie ryzykownych tez dla taniego poklasku. Kłopot z Borowiakiem polega jednak na tym, że jak do tej pory, nikt nie podważył jego teorii. I choć od publikacji jego pierwszych książek (Westerplatte W obronie prawdy i dwóch tomów Małej floty bez mitów) minęło wiele lat, nikt nie podjął się poważnej z nim polemiki. Tymczasem Borowiak nie próżnował. Spod jego pióra wyszły kolejne znakomite książki - pierwsze polskie monografie poświęcone: legendarnemu obrońcy Wybrzeża w 1939 roku Józefowi Unrugowi (Admirał Biografia Józefa Unruga), historii polskich okrętów podwodnych (Stalowe drapieżniki Polskie okręty podwodne w wojnie) i zbrodni popełnionej przez ukraińskich nacjonalistów na polskich marynarzach z Flotylli Pińskiej (Zapomniana flota Mokrany). Publikacje udowodniły, że nie jest on tylko łowcą sensacji, ale rzetelnym badaczem, z którym można się nie zgadzać, ale którego nie wolno ignorować. Dorobek Mariusza Borowiaka stawia go w tej chwili na czele badaczy dziejów naszej MW. Dowód na to, że autor nie stracił formy, znajduje się w jego najnowszej pracy - wydanych przez wydawnictwo Alma-Press „Plamach na banderze”. Wraca w nich do starych wątków i je poszerza, ujawnia też nowe, nieznane dotąd szerszemu kręgowi odbiorców, fakty.
Znajdziemy tam m. in. informacje o udziale Polskiej Marynarki Wojennej w wojnie domowej w Hiszpanii, do której doszło w połowie lat trzydziestych. Okazuje się, że jedna z jednostek naszej floty ewakuowała z Hiszpanii do Polski zwolenników generała Franco. Udzielając im pomocy, Polska stanęła w jednym rzędzie z hitlerowskimi Niemcami, które także go wspierały. Borowiak pisze też o okręcie podwodnym Ryś, który w 1936 roku przeprowadził operację szpiegowską przeciw Związkowi Radzieckiemu w okolicach Leningradu oraz opisuje niezwykłą karierę Józefa Bartosika, polskiego oficera MW, który dosłużył się po wojnie stopnia admiralskiego w brytyjskiej flocie wojennej, zrywając w zamian za to swoje związki z krajem. Reszty zdradzać nie będziemy. Zachęcamy do lektury. Tym bardziej, że to kolejna pozycja, która ukazuje się z logo .Naszego MORZA. na okładce. Dla pierwszych trzech Czytelników, którzy się z nami skontaktują, mamy trzy egzemplarze „Plam na banderze”.
Tomasz Falba