Peperon pisze: ↑2021-01-16, 18:29
Miałem kota, to wiem....
W sumie to były dwa, ale został tylko ten w głowie
W mojej wciąż są wszystkie, które kiedykolwiek były, i zostaną, dopóki zachowam świadomość...
Jedynie tyle mogę we własnym sumieniu dla nich zrobić, choć tak naprawdę to bez sensu.
PS Zdjęcie aktualne:
(A jeśli ktoś mi zarzuci, że nie na temat, bo to FOW i w ogóle, to mam to w dupie.)
MacGreg pisze: ↑2021-01-16, 17:05
Spóźniona (o 3 godziny) zapowiedź nowego odcinka.
Część pierwsza z tryptyku (mam nadzieję) o pewnym pancerniczku!
Zapraszam do oglądania
Obejrzałem.
Jak zwykle świetne. Jedyna uwaga to "zarzut" językowy, który zamieściłem w komentarzach do filmu.
@wpk. Oczywiście, że moja Kitka będzie w mojej pamięci.
Jednak oprócz niej był i jest stale w mojej głowie drugi kot. Ten z powiedzenia "Mieć kota w głowie". I nie ma to nic wspólnego z pamięcią o zwierzaku. Ten w głowie jest nieśmiertelny. Dzięki niemu mam ucieczkę w normalny świat pięknych mobilnych konstrukcji stalowych, które niosą śmierć, czyli okrętów wojennych.
Taki to jest ten mój "kot w głowie", który nie pozwala zapomnieć o miłości życia...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Ale nie ma za co, bo nie zawsze trafia się czarna kotka z białymi skarpetkami i muszką pod brodą. A taka była właśnie moja Kitka.
Co więcej, lubiła sypiać na moim krześle, kiedy sam szedłem spać. Nie pytaj jak to poznawała, bo do dnia dzisiejszego nie wiem. Często siedziałem do późnej nocy, a jak wiadomo najlepiej siedzi się przy piwie. I nie ma tu znaczenie czy grasz w Cywilizację 2, czy w Star Wars Rebellion. Nie raz wychodziłem do kibla i wracając do gry, Kitki na krześle nie było. Ale zawsze kiedy szedłem się załatwić, by później iść do wyra, ona lądowała na zwolnionym krześle. Skąd wiedziała ? Nie wiem...
Tak samo było z moim Ojcem. Był przeciwny temu, by kota niewiadomego pochodzenia wprowadzać do domu. Jednak po wszystkich perypetiach z pchłami i innymi kocimi insektami, zostali przyjaciółmi. I to w sensie dosłownym. Kiedy mój Ojciec zaczął walkę w rakiem krtani, to Kitka bardzo często lądowała na jego kolanach, a on godzinami ją głaskał z wyjątkową cierpliwością. Jak miał dzień, że nie miał już sił, to ona lizała jego ręce i wciskała się pod jego dłonie. Wystarczyło, że podniósł dłoń, a ona sama się głaskała poruszając ciałem pod dłonią.
Opisane wydarzenia miały miejsce w latach 1996 - 2000, a oczy nawet dzisiaj się pocą...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Panowie,
Oczywiście doskonale wiem o czym mówicie, bowiem od ponad pół roku mamy jeszcze jednego lokatora.
Jest nim kotka ktora sama wprowadziła sie do naszego domu.
"Koleżanka małżonka" calkowicie straciła dla niej głowę. Ja... hm może też trochę.
Gdy pojawiła się w naszym życiu, nie miałem bladego pojęcia o kocich sprawach.
Pierwszego dnia żona zapytała mnie jak jej damy na imię.
Akurat przygotowywałem odcinek o Cuszimie.
Więc zapoponowałem NOWIK.
Po kilku dniach okazało się że to jednak NOWIKA i tak już zostało.
Załączniki
Nowika.jpg (51.74 KiB) Przejrzano 5817 razy
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty Morskie Opowiesci YouTube
No ja mam trzy koty i psa.
Najstarszy kot ma 16 lat i według weterynarza od dwóch lat miał nie żyć.
Ale on twardziel jest. Raz nawet 8 miesięcy spędził w szpitalu psychiatrycznym na Oddziale Zaburzeń Osobowości...
cochise pisze: ↑2021-01-18, 19:28
Gregor dorób dubbing do tego bo się oglądać nie da
Masakra.
Oto jak ledwie kilkoma egzaltowanymi "dziennikarskimi" sformułowaniami można znaną historię przerobić na bezsensowną papkę.
Tylko pytanie, po co i dla kogo?
MacGreg pisze: ↑2021-01-16, 17:05
Spóźniona (o 3 godziny) zapowiedź nowego odcinka.
Część pierwsza z tryptyku (mam nadzieję) o pewnym pancerniczku!
Zapraszam do oglądania https://youtu.be/alERO0ABQ6U
Dzielne okręty i załogi chociaż te ostatnie zapał miały ale expa zaniedbały
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie.
Jakże daleko z Domu do Morza!