Re: Wojna na Ukrainie.
: 2022-03-02, 19:13
Ukraińcy gwałcą wszelakie konwencje
Trudno odmówić sensu temu rozwiązaniu
Trudno odmówić sensu temu rozwiązaniu
Wszelkie, czyli jakie? Bo ja tu jakiś samosąd widzę. Niesmaczny, ale jednak większej krzywdy mu nie zrobili.Ukraińcy gwałcą wszelakie konwencje
Nie za bardzo mi się chce w to wierzyć. Raczej sądzę, że było tam coś jeszcze co zadecydowało lub chociaż miało wpływ na taki a nie inny przebieg wydarzeń. Przecież jak już koniecznie chcieli uciekać, to chyba wygodniej i bezpieczniej im było uciekać w czołgach niż na piechotę?!Jeśli to prawda to nie najlepiej świadczy o rosyjskiej armii
A przy okazji...Peperon pisze: ↑2022-03-02, 21:06 Inna twarz wojny i sankcji UE...
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,5865735
Blisko dwie dekady + to jak dla mnie żadne nagle. Pomarańczowa rewolucja naruszyła status quo, to że Ukraińcy mają swoje prawa nic tu nie zmienia. Dalej postępowała eskalacja napięć i obecnie znalazła swoje ujście. Udział w eskalacji ma każdy kto dokładał swoje cegiełki.
Wiesz do kogo to było. Do tych narodowo socjalistycznych pajaców kwilących nad pożarem który sami rozniecają na prawo i lewo.
Chcesz usłyszeć kilka gorzkich słów prawdy na temat tego pierniczenia?marek8 pisze: ↑2022-03-03, 00:12 Zasadniczo to dochodzi to co nieco paradoksalnej sytuacji, w której to Wschód musi po raz enty zachowywac się możliwie jak najbardziej mądrze aby nieprzemyślane pomysły Zachodu nie pogrążyły całego świata w całej serii kryzysów o skali trudnej do wyobrażenia.![]()
Bo co wtedy gdy Putin odwoła stan pandemii, zdelegalizuje dolara, Maca i czepionki lub uzna, że niejacy Gates lub Musk wraz z wierzącymi w nich inwestoramimają jakieś trudne do racjonalnego wytłumaczenia symptomy samozagłady?
Bo pokrzykiwanie pokrzykiwaniem ale niestety ma możliwości prostej i nieskomlikowanej odpowiedzi, której skutki moga być dla wszystkich mało fajne - o to chodzi? Nudzi się komuś, że pragnie sobie "powalczyć" do ostatnich żołnierzy krajów, które uwierzą w jego deklaracje i zapewnienia zasłaniając się z bezpiecznej odległości tysiącami frazesów i twierdzeń o wartościach i wolności?
A co jeżeli właściwe rozumienie tych pojęć oznacza jedynie wartości i wolności takich jak wskazani powyżej?
Na razie zaś najprawdopodobniej skończy się i to definitywnie zjawisko tanich podróży lotniczych - o tym zaś jaka na serio może być cena "zwycięstwa" w sprawie NS2 lepiej póki co nawet nie spekulować aby nie siać paniki...
Niestety - nasz kraj po raz kolejny - niezaleznie od tego co się zdarzy - odegra w całej sztuce rolę zbliżoną do woźnego Tureckiego z kiedyś popularnego kabaretu... czyli korzyści z definicji większych nie uzyska ale gdy coś pójdzie nie tak będzie pierwszy w szeregu kandydatów do pokrywania strat...
![]()
Nie. Status quo zostało naruszone w 1989 roku. A potem w 1991, gdy rozpadł się ZSRR (co zresztą było związane z pewnym procesem trwającym od 1988, tak jak wydarzenia 1989). Mam wrażenie Jogi, że tego nie widzisz. Więc chciałbym ci zwrócić uwagę na to, że Polska odzyskała suwerenność w wyniku tego samego procesu, który dał niepodległość Ukrainie. I jeżeli ktoś teraz kwestionuje prawo Ukrainy do bycia niepodległym państwem, kwestionować też może prawo Polski do suwerenności, czy czegokolwiek. Trzeba być albo ślepym, albo głupim, by tego nie widzieć. Stąd zdanie, że: "Z Polskiego punktu widzenia nie widzę zupełnie żadnych korzyści z Ukraińskiej wolności" jest, delikatnie mówiąc, kuriozalne.Blisko dwie dekady + to jak dla mnie żadne nagle. Pomarańczowa rewolucja naruszyła status quo
A jaka to gospodarka? Rosyjskie PKB to teraz chyba coś koło 2 % światowego albo nawet nieco mniej.Niezależnie od tego jak rozwiąże się ten konflikt, na załamaniu się jednej z ośmiu największych gospodarek świata...