Forum Okrętów Wojennych

Pierwszy i dwunasty dotarł.
Niech Ci Macieju Neptun w czterofajkowcach wynagrodzi

Ja również wczoraj odebrałem przesyłkę.
Dziękuję

Bartłomiej Batkowski pisze: ↑
Niech Ci Macieju Neptun w czterofajkowcach wynagrodzi

W amerykańcach. Ech, wiedziałem, że mnie nie lubicie, ale aż tak?

Echhhh Macieju. Czyżby Anglicy nie mieli czterofajkowych krążowników pancernych ?
Jakże małej wiary jesteś.
I już masz temat następnej książki

Peperon pisze: ↑ Echhhh Macieju. Czyżby Anglicy nie mieli czterofajkowych krążowników pancernych ?
Jakże małej wiary jesteś.

Uff... ale wybrnęliśmy

jak mawiał pewien krasnoludek, z bardzo brzydkiego kawału: "nie, nie, nie i jeszcze raz nie".
Czterofajkowiec to "nazwa własna" jednego typu ( dla aptekarzy kilku typów - spacje przy nawiasach dla takiego jednego ) amerykańskich niszczycieli.
Żadne tłumaczenia nic tu nie pomogą.
Jesteście moimi śmiertelnymi wrogami do końca życia! O

Symptom "stawiania spacji przy nawiasach" to rzadkie, lecz dawno zdefiniowane zboczenie.
(Niejeden psychiatra zrobił na tym habilitację.)
Ale może chcesz o tym porozmawiać?

Nir

9j przepraszam.
Powinni być ( raczej ) nie

Maciej3 pisze: ↑ Żadne tłumaczenia nic tu nie pomogą.
Jesteście moimi śmiertelnymi wrogami do końca życia! O

Człowiek od serca dziękuje, nie żałuje kominów i oto co go spotyka..

Podłość ludzka nie zna granic.
A najwięcej kominów to mieli Francuzi. A mieli mieć... uwaga.... werbel.... Amerykanie...

Maciej3 pisze: ↑ Podłość ludzka nie zna granic.
A najwięcej kominów to mieli Francuzi. A mieli mieć... uwaga.... werbel.... Amerykanie...

Bo Amerykanie zazdrośnikami są.
Niemcy mieli na morzu fabryki cementu, to i Amerykanie chcieli mieć pływające huty.
Chcieli pobić nie tylko ilość kominów, ale również ilość rzędów, w których te kominy miały stać...

A kominiarze zacierali ręce czarne od sadzy...

Od jakiegoś czasu zastanawia mnie, co brali ludzie, którzy projektowali i zatwierdzali budowę czegoś takiego.
To naprawdę niezły towar musiał być

Maciej3 pisze: ↑2024-06-10, 20:07 Od jakiegoś czasu zastanawia mnie, co brali ludzie, którzy projektowali i zatwierdzali budowę czegoś takiego.
To naprawdę niezły towar musiał być

I takie właśnie zabawki są najciekawsze! A nie żadne alaski czy inne dwusmarki.

To zależy dla kogo.
Po sprzedaży sądząc jednak dwusmarki i inne pierwotne nazwy japonii. No bo nie oszukujmy się, taka sprzedaż tego tomu nie wynikała z opisania w nim żorża
Tu akurat jestem w stanie dość dokładnie określić popularność danego okresu...

jak to już ładnych parę lat ktoś tu napisał - jak jakiś tekst chwalą na FOW to jest gwarancja, żę się nie sprzeda.