szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1638
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Z tymi "setkami tysięcy" to byłbym ostrożny.
Jak to sama KO się chwaliła jakie t tłumy uczestniczą w jej demonstracjach. Zresztą i w mojej pipidówie były takie imprezy. Tak więc nie masz co być taki skromy.
Napoleon pisze: Reakcje tłumu to nie to samo co systematycznie przekazywanie kłamstw, klumni i obelg w mediach, na wiecach i przy każdej możliwej okazji.
O widzisz! I dochodzimy do konsensusu. Jedni warci drugich.
Napoleon pisze: Pisałeś tylko o PO. nic nie porównywałeś z PiS. więc gdzie tu można mówić o różnicy? Czy Kaczyński musiał z kimś walczyć o władzę?
Oczywiście, że całe życie to robi. Aż w końcu udało mu się wymanewrować i złapać za ryj to stado, chciałem napisać "wilków" ale chyba raczej "szakali" lepiej oddaje istotę rzeczy.
Tusk zaś wymanewrował i POUSUWAŁ tych co mu zagrzali zostając monarchą PO.
Różnica mała.
Napoleon pisze: Tu chodzi o to, czy realnie są i czy mają możliwość działania.
Święte słowa. Kto w PO "działa"?
Napoleon pisze: Kłamstwo/nieprawda zmieszane z prawdą nadal jest kłamstwem/nieprawdą (zakładam, że w twoim przypadku w grę wchodzi nieprawda).
A oczywiście Twoja prawda jest najprawdziwsza, krystalicznie prawdziwa.
Taka sama prawda jak oświadczenie Barbary Nowackiej, że a Campus Polska nie poszła ani złotówka ze środków publicznych.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4643
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Zupełnie się nie zgadzam. Najboleśniejsze było bezrobocie i wygenerowane przezeń problemy.
Mogę się zgodzić, że bezrobocie było najtrudniejsze. Ale zważ, że było ono w dużym stopniu efektem zduszania inflacji.

Co do liberalnego modelu gospodarczego... Wydaje mi się, że jednak przesadzasz. Podstawą funkcjonowania gospodarki jest rynek, więc idee liberalne muszą być obecne. Ale rządy poszczególnych państw ten rynek jednak dość ściśle kontrolują. Prowadzona jest też taka czy inna działalność socjalna, na rynek mająca też jakiś wpływ. Oczywiście pojawia się kwestia skali, ale osobiście byłbym daleki od stwierdzenia, że prowadzona jest czy to w innych krajach czy u nas nadmierna polityka liberalna. Porównaj to co się dzieje w UE z tym, co się dzieje w USA - moim zdaniem porównać to trudno.
Co do szczegółów to osobny, bardziej skomplikowany temat. Np. kredyt 0 % może się wydawać idiotycznym pomysłem (sam mam na jego temat mieszane uczucia), ale zważ, że jego "podaż" jest ograniczona (są pule kwartalne). A to będzie hamulcem wzrostu cen mieszkań. Itd.
...bo widać już teraz, że to projekt zapasowy wielkiego kapitału na wypadek, gdyby PO się nie podniosła
:-) Teoria spiskowa? :wink:
Ugrupowanie Hołowni to zbieranina. Dodajmy, dość nieprzewidywalna (poza niechęcią wobec PiS). Mieliśmy z nimi do czynienia podczas wyborów samorządowych. Stworzyliśmy nawet koalicję, a na mnie przypadł obowiązek koordynowania działań z nimi - KOSZMAR!!! Ale nie będę offtopował.
Myślę, że te uwagi dotyczące następstwa są mocno przesadzono. Ugrupowanie Hołowni zostało zbudowane wokół lidera, stosunkowo młodego, więc jeśli przetrwa, to następcy nie będzie długo. Taka to jest uroda tego typu ugrupowań. Też wynikająca z upodobania Polaków, bo my chętniej głosujemy na ludzi a nie na partie. Więc nowe partie powstają wokół znanych ludzi. W PO sobie z następstwem przywództwa poradzimy. Będzie lepiej lub gorzej, ale jakoś będzie. W PiS mogą mieć problemy, bo tam naprawdę wódz był, jest i jakiś czas jeszcze będzie tylko jeden. I jeśli będzie mógł, to on wskaże następcę według swego upodobania. nie uwzględniając realnych czynników, co może temu następcy nie wyjść na zdrowie. I partii też.
Jak to sama KO się chwaliła jakie t tłumy uczestniczą w jej demonstracjach
I chwaliło się słusznie. Tyle, że nawet fizycznie nie da się, by kilkaset tysięcy ludzi skandowało jedno hasło. Jakiekolwiek.
O widzisz! I dochodzimy do konsensusu. Jedni warci drugich.

:?: Do jakiego to niby konsensusu?! Spontaniczne reakcje tłumu porównujesz z wyrachowaną kampanią oszczerstw i pomówień? Bez przesady. Czy będziesz tak samo traktował kogoś, kto w nerwach powie ci coś brzydkiego i kogoś, kto z premedytacją i w pełni świadomie puszcze wobec ciebie fałszywe, oszczercze plotki i oskarżenia? To tak jakby zrównywać zabójstwo w afekcie z zabójstwem z premedytacją podjęte z niskich pobudek. Owszem, jedna i druga rzecz to nic dobrego, ale to nie jest to samo! Poza tym, wykrzykiwanie obraźliwych haseł nie ma nic wspólnego z naruszaniem zasad demokracji. Prowadzenie zaś z premedytacją oszczerczej kampanii nienawiści, połączonej z innymi działaniami, już tak. Znów - to w żadnym wypadku nie jest to samo.
Oczywiście, że całe życie to robi. Aż w końcu....
Pytam się, czy w partii musi walczyć o władzę? W PiS, partii przez siebie utworzonej. Bo o tym rozmawiamy.
Kto w PO "działa"?
Wielu ludzi. Pytanie, co rozumiesz przez "działanie"? Bo w tej chwili nikomu nie opłaca się podważać pozycji Tuska. Więc paru ludzi "działa" z myślą o przyszłości. Bo Tusk nie będzie trwał wiecznie i o tym wszyscy wiedzą. Ale wyłonienie jego następcy będzie procesem naturalnym. Nikt nikogo nie będzie wskazywał, nikt nikogo nie będzie narzucał. Kandydaci będą lepsi lub gorsi, ale wyłonią się w sposób naturalny - na co już niektórzy pracują. Tak to działa w każdej normalnej partii.
A oczywiście Twoja prawda jest najprawdziwsza, krystalicznie prawdziwa.
Prawda jest tylko jedna i zawsze taka sama.
W przypadku naszej dyskusji zaś nie możemy mówić o prawdzie, tylko o racji - kto z nas ma rację. I to oczywiście ja ją mam :-) Masz jakieś wątpliwości? :wink:
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4569
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: pothkan »

Napoleon pisze: Mogę się zgodzić, że bezrobocie było najtrudniejsze. Ale zważ, że było ono w dużym stopniu efektem zduszania inflacji.
Jak? Zbyt szybkiej i chaotycznej prywatyzacji, jeśli już. Oraz likwidacji PGR-ów.
Napoleon pisze: Porównaj to co się dzieje w UE z tym, co się dzieje w USA - moim zdaniem porównać to trudno.
Oczywiście. Ale znowu, mówiłem tutaj o polskiej polityce lat 1990-1993 (z grubsza), z efektami rozłożonymi na kolejną dekadę (a politycznie, do dzisiaj).
Napoleon pisze: Teoria spiskowa?
Jeśli nawet, to z mocnymi przesłankami (wpłaty, wsparcie medialne). Zresztą - podobnym projektem była Nowoczesna.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1276
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Być może moje posty są przydługie, ale staram się moje stanowisko wyjaśnić. Logicznie.
Gdybyś posługiwał się logiką, to mogłyby mieć kilka linijek. Na podobnej zasadzie kiedyś Einstein skomentował książkę "100 uczonych przeciwko Einsteinowi": "Gdybym się mylił, wystarczyłby jeden!".
Napoleon pisze: Czy gdyby PO udowodniono 10 %, niech będzie nawet 20 % tych afer i nadużyć oraz skandali, które są związane z PiS, to czy partia ta by przetrwała? Czy przy PO pozostałaby nadal większość jej elektoratu?
Elementem religii PO jest walka z "mafijnym PiS-em". Będziecie rozliczani za to, jak skutecznie uda się wam rozliczyć nadużycia PiS-u, a robicie to bardzo nieudolnie.
Napoleon pisze: Ale reformatorzy?! Nie mam pojęcia za co by mieli przepraszać.
Za błędy. Sztywny zawyżony kurs złotego i jednoczesne działające wstecz podwyższenie oprocentowania kredytów skutecznie skasowało pierwszą generację rodzimych przedsiębiorców.
Likwidacja PGR-ów wprowadziła strukturalną nędzę w "Polsce B". Przed przedsiębiorstwami państwowymi wyznaczono jako zadanie utrzymywanie zatrudnienia zamiast generowania zysku.
Zupełnie nie wykorzystano możliwości zatrudniania zachodnich menedżerów.
pothkan pisze: U nas w Polsce była mieszanka, wsparta także tym, że tak naprawdę większość kadr, zarówno solidarnościowych, jak i PZPR-owskich, miała małe pojęcie o wolnym rynku, i dawała się omotać "zachodnim".
Nie tylko zachodnim, a również naszym bezwzględnym kombinatorkom.
Największym przekrętem była sprzedaż TPSA - Francuzi kupili ją za de facto nasze pieniądze, dzięki ustawowemu monopolowi spłacając ją w kilka lat przez zyski z zawyżonych cen usług komunikacyjnych.
Rząd jednocześnie pozbył się majątku a dodatkowo nałożył podatek na obywateli - "mistrzostwo świata", przy czym pośrodku pojawił się pewien zupełnie niepotrzebny pośrednik który zarobił na tym miliardy złotych.
Sprzedaż banków nie przyniosła zbyt wiele kapitału z zachodu, a nasze banki potrafiły zrestrukturyzować się w naprawdę ciężkich warunkach zupełnie same, bez pomocy państwa i bez zachodnich mędrców. A kiedy były gotowe - poszły za bezcen, efektywnie stopując możliwość rozwoju polskich przedsiębiorstw za pomocą finansowania przez kredyty bankowe.
Program powszechnej prywatyzacji posłużył do uwłaszczenia się na majątku państwowym znajomym królika (17 niezależnych funduszy to dużo norek).
Te wszystkie akcje to nie początek przemian ale minimum dekada działania wolnego rynku, gdzie politycy wszystkich opcji zgodnie wydymali obywateli.
Napoleon pisze: Tu pojawia się wątek owych kosztów o których wspomniałem powyżej. Bo na realizację takiej inwestycji byłoby nas stać. Pytanie tylko, czy warto? Czy nie lepiej dać sobie spokój modernizując to co jest?
Krótka piłka - nie, i odpowiedzi na te pytania są oczywiste chodźby dla Komisji Europejskiej która przyznała bardzo duże środki na budowę tej kolei.
Co więcej - pełowski program wcale nie jest dużo tańszy, zakłada budowę kolei minimalnie szybszej, 3-4 razy droższej za kilometr, i komunikującej jedynie 3 zamiast 8 dużych miast, utrzymując wykluczenie komunikacyjne w biedniejszych rejonach kraju. Jedynym powodem jest chęć uwalenia pisowskiego projektu, zmiana parametrów technicznych pozwala wywalić wydane setki milionów do kosza bez konieczności dowodzenia nieprawidłowości o których tyle grzmieli. Ale dodatkową zaletą jest zrobienie gały Niemcom z Siemensa przez zaoranie naszych producentów taboru kolejowego, bo podniesienie prędkości z 250 do 320 km/h podnosi poprzeczkę technologiczną na poziom z którym sobie nie mogą poradzić. Skrócenie podróży o kwadrans w sytuacji gdy w pociągach jest już szybki internet po prostu nie ma sensu, bo jest zbyt drogie w stosunku do odniesionych korzyści.
Nie bardzo wiadomo też dlaczego pomniejsza się lotnisko - mówienie że inwestycje w lotniska lokalne są alternatywą jest robieniem ludziom wody z mózgu - te lotniska nie przyciągną połączeń międzykontynentalnych stając się jedynie hubem dla lotnisk niemieckich i... lotniska węgierskiego. Bo nie "nowego centralnego" które ma być za małe "by design".

Dodano po 16 minutach 31 sekundach:
Napoleon pisze: Mogę się zgodzić, że bezrobocie było najtrudniejsze. Ale zważ, że było ono w dużym stopniu efektem zduszania inflacji.
Duszenie inflacji za wszelką cenę było kontrproduktywne. Przecież realne płace jak i ceny w wyniku harmonizacji gospodarek po prostu musiały rosnąć tworząc inflację - bo tak jest definiowana. Była ona nieuniknionym skutkiem wzrostu gospodarczego, więc walka z inflacją była walką z wzrostem. Z nadmierną inflacją walczy się wprowadzając gospodarkę w recesję.
Do odpałów "reformatorów" należy jeszcze dodać "ochładzanie" gospodarki przez Balcerowicza gdy został szefem NBP. Idiota nie do końca rozumiał, że w sytuacji Polski nie może być mowy o przegrzaniu, z powodu wielkich rezerw wzrostu.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4643
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Jak? Zbyt szybkiej i chaotycznej prywatyzacji, jeśli już. Oraz likwidacji PGR-ów.
Bez przesady. Np. zduszanie inflacji polegało m.in. na urealnieniu stóp procentowych. A to oznaczało wzrost kosztów obsługiwanych aktualnie kredytów i trudniejszy dostęp do nowych. Już to wystarczyło by problem zwalczania inflacji miał istotny wpływ na bezrobocie.
Poza tym zakłady PRL-owskie straciły nagle rynki na które produkowały i powiązania. To musiało się negatywnie odbić na produkcji a tym samym na zatrudnieniu. No i pozostała kwestia rentowności (większość zakładów miała przerost zatrudnienia). W PRL-u firmy produkowały według zasad "księżycowych". Urynkowienie można było w tej sytuacji porównać do sprawdzenia podczas gry w pokera. Większość zakładów miała tylko blotki. PGR-y do takich w większości należały. By je utrzymać, trzeba było dopłacić. Kto to miał zrobić i z czego? Tym bardziej, że dopłacanie do nierentownych zakładów do dalsze puszczanie w obieg pieniędzy bez pokrycia - i podtrzymywanie inflacji. By od tematu inflacji (jej zwalczania) tu nie odejść.
Tak generalnie, nasza gospodarka była po prostu mało co warta. Trzeba ją było zrestrukturyzować i w nią zainwestować. Kto to miał zrobić? Skąd było na to wziąć kasę?
Ale znowu, mówiłem tutaj o polskiej polityce lat 1990-1993 (z grubsza), z efektami rozłożonymi na kolejną dekadę (a politycznie, do dzisiaj).
Tylko że wtedy nie mieliśmy czasu - już to tłumaczyłem. I ze względów ekonomicznych i politycznych. W moim przekonaniu tylko dlatego jesteśmy gdzie jesteśmy. Gdyby reformy rozkładać na dłużej, bylibyśmy znacznie dalej do tyłu.
Jeśli nawet, to z mocnymi przesłankami (wpłaty, wsparcie medialne). Zresztą - podobnym projektem była Nowoczesna.
Mogli mieć jakichś sponsorów, ale przy powstaniu nowej partii ZAWSZE musi być na nią zapotrzebowanie. To, że na początku może mieć wysokie notowania nic jeszcze nie musi znaczyć, gdyż działa efekt nowości. Ludzie w takim ugrupowaniu lokują swe pozytywne nadzieje. Życie jest jednak życiem. Partie robią to co chcą wyborcy, a wyborcy są jacy są, więc cudów nie ma i nie będzie. Nowe partie nie będą lepsze od starych. Szybciej będą gorsze, bo gdy tworzy się coś nowego, to łatwiej do takowego trafić wszelkiej maści karierowiczom i ludziom o wątpliwej uczciwości i fachowości. Zazwyczaj (bo nie jest to regułą) stare partie zawsze będą lepsze, pewniejsze.

Peceed:
Elementem religii PO jest walka z "mafijnym PiS-em".
Bzdura. PO jest partią demokratyczną, opowiadającą się za demokratycznym i praworządnym modelem państwa. Podobnie zresztą jak TD czy lewica. PiS chce Polski autorytarnej. To wystarczy, aby pomiędzy PO (i w ogóle obozem demokratycznym) istniał konflikt, którego rozwiązać się nie da. Tylko że to nie jest "religia". Religia bowiem bierze się z wiary, która z natury rzeczy jest nieracjonalna. Natomiast sprzeciw wobec uczynienia z Polski państwa autorytarnego jest jak najbardziej racjonalny.
A co do rozliczenia PiS... W państwie praworządnym (a takiego chce obóz demokratyczny) wina powinna zostać rozliczona i ukarana. To akurat nie ma nic wspólnego ani z sympatią ani antypatią. Jest czymś emocjonalnie neutralnym. PiS powinien odpowiedzieć za nadużycia i kradzież publicznych pieniędzy. Przy czym pisząc PiS mam na myśli przede wszystkim ludzi. Partię także, ale tylko w granicach prawa, jak np. w sprawie finansowania kampanii.
Za błędy. Sztywny zawyżony kurs złotego i jednoczesne działające wstecz podwyższenie oprocentowania kredytów skutecznie skasowało pierwszą generację rodzimych przedsiębiorców.
Ale to nie były błędy jeśli założymy (a inaczej się nie da), że aby naprawić gospodarkę w pierwszej kolejności należy zwalczyć inflację. Sztywny kurs złotego nikogo nie skasował. Urealnienie oprocentowania było rzeczywiście ruchem kontrowersyjnym, ale wyjaśnij mi, jak inaczej można było sobie z inflacją poradzić? Przecież była ona m.in. efektem nierealnie niskiego oprocentowania kredytów! Otrzymać w tym czasie (przed 1.01.1990) kredyt to było prawie jak otrzymanie za darmo gotówki. Jeśli będzie się tolerowało coś takiego, to gospodarka pozostanie w marazmie.
Likwidacja PGR-ów...
Proste pytania. Czy PGR-y były rentowne? Jeśli nie, to kto miał do nich dopłacać? Z czego?
Zupełnie nie wykorzystano możliwości zatrudniania zachodnich menedżerów.
:?: :!: Tak nawiasem, gdybyś zatrudnił "zachodnich menadżerów", to by dopiero była jazda....
Krótka piłka - nie, i odpowiedzi na te pytania są oczywiste chodźby dla Komisji Europejskiej która przyznała bardzo duże środki na budowę tej kolei.
:?: Co wspólnego ma np. kolej z niepotrzebną inwestycją?
Liczy się zawsze relacja cena-zysk. Nie ma sensu budować molochów za kolosalne pieniądze, gdy można bazować na tym co jest i to modernizować.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4569
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: pothkan »

Napoleon pisze: Mogli mieć jakichś sponsorów, ale przy powstaniu nowej partii ZAWSZE musi być na nią zapotrzebowanie.
Owszem, i w obu przypadkach było to samo - słabość Platformy. W pierwszym wypadku ciągniętej na dno przez ekstremalnie nieudolną kampanię prezydencką Komorowskiego (z tego co wiemy, z jego osobistej winy) - nieprzypadkowo Nowoczesna tak naprawdę pojawiła się z poważnym wynikiem w sondażach między I a II turą. Oraz rozdzieranej wewnętrzną anarchią (Schetyna kopiący dołki pod Kopacz, która zupełnie zresztą nie nadawała się na liderkę - choć przyznajmy, nie brakowało jej energii). W drugim, podobnie, mizerne przywództwo Budki plus zupełnie pogubiona w kampanii kandydatka do Pałacu (podczas gdy Hołownia, oddajmy mu to, znakomicie się w okresie lockdownów odnalazł).
Napoleon pisze: Bzdura. PO jest partią demokratyczną, opowiadającą się za demokratycznym i praworządnym modelem państwa. Podobnie zresztą jak TD czy lewica. PiS chce Polski autorytarnej.
Skończmy z tym manichejskim, lustrzanym klinczem. Ani PO nie jest ostoją praworządności (przypomnijmy sobie, od czego zaczął się kryzys z Trybunałem Konstytucyjnym? kto wybrał pierwszy sędziów nieprawnie?), ani PiS nie dąży do autorytarnej dyktatury (gdyby tak było, Tusk poszukiwałby dziś azylu gdzieś zagranicą, jak Cichanouska czy Gonzalez). Na chłodno patrząc, mamy do czynienia z dwoma dużymi, prawicowymi (jedną liberalną, drugą narodowo-konserwatywną) partiami, o jakości dość typowej dla regionu EŚW. Sęk w tym, że żyjemy w czasach polaryzacji, gdzie nie ma miejsca na niuanse, tylko trzeba tak namalować wroga, aby przy skupić przy sobie przestraszone lub wściekłe plemię. I vice versa. Zaznaczmy, i tutaj akurat winni są nie tyle sami politycy, co media, zarówno analogowe, jak i społeczne. O tym, jak to się zaczynało w USA, świetnie mówi książka Nienawiść Sp. z o.o. (M. Taibi), polecam.
Napoleon pisze: Liczy się zawsze relacja cena-zysk.
Zawsze? W opiece zdrowotnej czy obronności także? Oczywiście, że nie. Więc dlaczego miałaby w infrastrukturze transportowej?

Powtarzam, państwo nie jest firmą. Deficyt publiczny (dobrze wydawany) przekłada się na dobrobyt społeczeństwa.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1276
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: A co do rozliczenia PiS... W państwie praworządnym (a takiego chce obóz demokratyczny) wina powinna zostać rozliczona i ukarana. To akurat nie ma nic wspólnego ani z sympatią ani antypatią. Jest czymś emocjonalnie neutralnym.
Koryto odbite więc nagle rozliczenia stają się kwestią "emocjonalnie neutralną".
Napoleon pisze: Ale to nie były błędy jeśli założymy (a inaczej się nie da), że aby naprawić gospodarkę w pierwszej kolejności należy zwalczyć inflację.
Zmiany powinny się odnosić do nowo zawieranych kredytów ale nie tych starych, tutaj prawo zadziałało wstecz zmieniając zawarte umowy i przenosząc całe ryzyko na kredytobiorców.
To były śmieszne pieniądze dla państwa, ale ogromne dla tych ludzi - niespłacalne.
Co do inflacji - przykład Włoch świetnie świadczy o tym że można się rozwijać mając sporą inflację, dopiero jej brak zastopował włoską gospodarkę.
Napoleon pisze: W PRL-u firmy produkowały według zasad "księżycowych". Urynkowienie można było w tej sytuacji porównać do sprawdzenia podczas gry w pokera. Większość zakładów miała tylko blotki. PGR-y do takich w większości należały. By je utrzymać, trzeba było dopłacić. Kto to miał zrobić i z czego?
Skutki społeczne okazały się znacznie droższe. Utrzymanie PGR-ów wcale nie kosztowałoby więcej niż pomoc dla tych rejonów. W Czechach ichniejsze odpowiedniki PGR-ów zostały sprywatyzowane i działają do dzisiaj.
Napoleon pisze: Sztywny kurs złotego nikogo nie skasował.
Oprócz zakładów dla których eksport stał się za drogi oraz tych zniszczonych przez zbyt tani import :P O tym że nie znasz się na ekonomii już nas kiedyś przekonałeś i naprawdę nie widzę powodu abyś robił to ponownie!
Napoleon pisze: Partie robią to co chcą wyborcy, a wyborcy są jacy są, więc cudów nie ma i nie będzie.
Wielkich polityków pamiętamy jako wielkich, bo robili to co należy a nie to czego chcieli wyborcy.
Napoleon pisze: Tak nawiasem, gdybyś zatrudnił "zachodnich menadżerów", to by dopiero była jazda....
A co takiego się zmieniło, że teraz można?
Napoleon pisze: Co wspólnego ma np. kolej z niepotrzebną inwestycją?
CPK jest inwestycją potrzebną i pożyteczną, a kolej ma tyle wspólnego że jest on do niej podłączony w układzie szprychowym, zapewniając optymalne połączenia dla całego kraju.
Napoleon pisze: Nie ma sensu budować molochów za kolosalne pieniądze, gdy można bazować na tym co jest i to modernizować.
Nie, nie można. Okęcia nie można rozbudować, a "to co jest" nie jest w stanie stać się portem "międzykontynentalnym".
Jeśli tego wymaga aktualna linia partii, to jesteście wyrąbiście dobrzy w udawaniu durniów na zamówienie, albo po prostu przestajecie udawać.
Przypadkowe g-treści zaserwowane mi przed chwilą przez algorytm X, "na temat":
https://x.com/PolscyEkolodzy/status/1833039125814919512
Dobre serce mają ci Niemcy, tak budując lotnisko Polakom przy granicy, gdy nagle nam przestaje się opłacać budowa takiego w centrum kraju.
Napoleon pisze: Liczy się zawsze relacja cena-zysk.
O to niech Cię głowa nie boli, byli zewnętrzni prywatni inwestorzy gotowi do wydania pieniędzy.
A szybka kolej była o niebo lepiej zaprojektowania od nowej pełowskiej, jakoś zgrabnie uniknąłeś tego niewygodnego dla partii wątku.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

peceed pisze:
Skutki społeczne okazały się znacznie droższe. Utrzymanie PGR-ów wcale nie kosztowałoby więcej niż pomoc dla tych rejonów. W Czechach ichniejsze odpowiedniki PGR-ów zostały sprywatyzowane i działają do dzisiaj.

[/quote]

Cos tam słyszałeś tylko kościoły Ci się mylą. Różnica między PGR a JZD, czyli PGR-ami w Czechosłowacji była taka, że w u nas równolegle funkcjonowało prywatne rolnictwo - zdaje się jako jedyne w demoludach. Rolnicy nie mieli żadnego interesu (ani na początku pieniędzy) by inwestować w te skanseny kołchoźnictwa. Bo w końcu tak większość z nich musiała powiększyć areały i ziemię postpegieerowską dzierżawili bez bagażu zdemoralizowanych załóg. W Czechach nic nie zostało sprywatyzowane tylko część JZD przekształciła się w spółdzielnie, potem w niektóre wszedł duży kapitał tworząc duże przedsiębiorstwa rolnicze (podobnie dzieje się w Polsce).

Około 10% PGR w Polsce zostało przejętych przez załogi lub inwestorów. Jeśli ktoś żył w latach 90-tyc ze pełną świadomością sytuacji to wie dlaczego tak mało.

Dodano po 4 minutach 17 sekundach:
peceed pisze: [
CPK jest inwestycją potrzebną i pożyteczną, a kolej ma tyle wspólnego że jest on do niej podłączony w układzie szprychowym, zapewniając optymalne połączenia dla całego kraju.
A tu mnie zaciekawiłeś. Uzasadnij proszę do czego nam potrzeba CPK i jaki jest jego związek z lotniskiem w Berlinie (wcale nie nowym tylko rozbudowanym).

Aha - poszukaj w internecie jakiegoś studium opłacalności te inwestycji. Jak się zaczyna budować coś za dziesiątki miliardów to od takiego studium się zaczyna. Gdzieś na pewno jest. To są normalne inwestycyjne procedury, bez których przecież nikt grosza nie pożyczy.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4418
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

Ruch towarowy i cła, to rzuca się w oczy, jeśli chodzi o CPK. Ruch pasażerski, to tak niejako przy okazji?
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4643
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Owszem, i w obu przypadkach było to samo - słabość Platformy.
Przyroda nie znosi próżni. Jeśli są wyborcy, to znajdzie się i partia. Tyle tylko, że w tym wypadku liczono na śmierć PO, a wiadomości o śmierci okazały się dalece przedwczesne. :wink:
W polityce jak na wojnie - raz nas biją, raz my bijemy. Normalka :-) Ale z tego co piszesz wynika, że ruch Hołowni stał się niepotrzebny? A PSL?
Ani PO nie jest ostoją praworządności (przypomnijmy sobie, od czego zaczął się kryzys z Trybunałem Konstytucyjnym? kto wybrał pierwszy sędziów nieprawnie?), ani PiS nie dąży do autorytarnej dyktatury...
Mylisz się. PO oczywiście nie jest idealne, ale JEST partią akceptującą demokratyczne reguły gry i praworządne państwo. PiS zaś chce demokrację w Polsce rozmontować. Nie udało mu się to, i w moim przekonaniu kluczowe były tu wybory w 2019 roku. Co na pierwszy rzut oka może się wydać dziwne, gdyż PiS wygrał zdecydowanie. Ale nie zdobył większości konstytucyjnej, na co Kaczyński liczył - i po wyborach był bardzo zawiedziony. Gdyby tak się stało, wyborów w 2023 można by w ogóle nie robić. Nam się wydaje, że demokracja to coś normalnego - tak nie jest. A PiS i jego polityka jest tego przejawem. Zadam pytanie: czy PiS ma zdolność koalicyjną? Dlaczego tak jest? Jesli ktoś nie zgadza się z moją tezą, że PiS chce wprowadzić w Polsce autorytaryzm (zlikwidować demokrację) to niech odpowie na te pytania.
Przykład z owymi sędziami TK z 2015 roku jest ciekawy o tyle, że pokazuje to o czym wspominałem wcześniej i jest wyrazistym przykładem skrajnego symetryzmu. To oczywiście był ruch niezgodny z prawem, ale system zadziałał. Zadziały bezpieczniki, które były zamontowane gdyż jest rzeczą oczywistą, że politycy mogą kombinować. Samo kombinowane o braku praworządności świadczyć nie musi. O braku praworządności świadczy to, gdy decyzje łamiące praworządność wchodzą w życie. Za PO tak się nie działo. Za PiS było to NAGMINNE. Uzasadnianie na takim przykładzie tezy, że PO to z grubsza to samo co PiS jest skrajnym nieporozumieniem. To tak gdyby stwierdzić, że facet, który kogoś opluł jest niewiele lepszy od tego, kto drugiego potraktował nożem. Takie tłumaczenie pokazuje też, że PO (i w ogóle ugrupowania demokratyczne) mogą znacznie mniej niż PiS. PiS może robić co chce - taki już jest, wszyscy się do tego przyzwyczaili a jego wyborcy takie zachowanie akceptują. Druga strona musi być nieskazitelna, bo nawet najdrobniejsza wpadka/nieprawidłowość będzie pretekstem do porównywania do PiS. I nikogo nie będzie obchodziło, że skala przewiny jest absolutnie nieporównywalna.
W sporze PO/koalicja 15 października kontra PiS/Zjednoczona Prawica, sprawa jest oczywista jak słońce - jedni chcą demokracji (choć doskonali nie są) drudzy jej po prostu nie chcą. I o to w pierwszej kolejności idzie gra.
Zawsze? W opiece zdrowotnej czy obronności także? Oczywiście, że nie.
\
Nie masz racji. Gdyż pod pojęciem "zysk" niekoniecznie musi chodzić o pieniądze. Generalnie to co się tworzy/buduje, powinno być użyteczne w stosunku do swej ceny. Jeśli coś się tworzy po to by zarabiać, ta użyteczność to zysk pieniężny. Jeśli to coś się tworzy by świadczyło usługi, ta użyteczność polega na jakości usług (i ew. dostępności) w stosunku do ich ceny (która powinna być relatywnie najniższa). Czy np. kanał przez mierzeję jest w tym sensie opłacalny/użyteczny?
Powtarzam, państwo nie jest firmą. Deficyt publiczny (dobrze wydawany) przekłada się na dobrobyt społeczeństwa.
Państwo nie jest firmą - pełna zgoda :brawo: Deficyt jest dla ludzi, ale wcale nie musi przekładać się na dobrobyt społeczeństwa. Tu decydują szczegóły i wielkość deficytu.
Koryto odbite więc nagle rozliczenia stają się kwestią "emocjonalnie neutralną".
Co rozumiesz pod pojęciem "koryto"? A co pod pojęciem "rozliczenie"? Czy uważasz, że przestępstwa powinny pozostać bezkarne? Jeśli tak, to dlaczego? Odpowiesz na te pytania?
Zmiany powinny się odnosić do nowo zawieranych kredytów...
Czyli mieli być równi i równiejsi? Jak chciałbyś ustabilizować złotówkę pozostawiając kredyty z "księżycowym" oprocentowaniem? Chodzi mi o konkretne propozycje.
I dlaczego uważasz, że to by były "śmieszne pieniądze dla państwa"? Bo to nie były "śmieszne pieniądze". Poza tym system bankowy należało sprywatyzować. Jak byś to chciał sensownie zrobić z takimi obciążeniami? Państwo miało pokryć te długi? Z czego?
Co do inflacji - przykład Włoch świetnie świadczy o tym że można się rozwijać mając sporą inflację
:?: Ty chyba zapomniałeś jaką my mieliśmy w 1989 roku inflację. A już na pewno zapomniałeś w jakim tempie rosła. To co napisałeś to absurd!
Skutki społeczne okazały się znacznie droższe
Na jakiej podstawie tak uważasz?
Oprócz zakładów dla których eksport stał się za drogi oraz tych zniszczonych przez zbyt tani import...
Kurs sztywny złotówki ustalony został z grubsza według kursu realnego z końca 1989 roku. To raz. A dwa, jak chciałbyś ustabilizować złotówkę (co było warunkiem walki z inflacją) bez tego ruchu? Prosiłbym o jakies konkretne pomysły.

Z tego co piszesz Peceed wynikałoby, że należałoby zostawić w spokoju dramatycznie nisko oprocentowane kredyty przyznawane przed 01.01.1990, straty z tego wynikła miało zaś pokryć państwo. Nierentowne firmy (w tym PGR-y) też miało nadal utrzymywać państwo pokrywając straty. Należało się przy tym pogodzić z szybko rosnącą hiperinflacją i się nią nie przejmować. Czy tak? Nie należałoby się też spieszyć ze sprzedażą tych wszystkich firm, do których trzeba było dopłacać. Restrukturyzować ich chyba też nie należało? No bo restrukturyzacja = zwolnienia, czyli rosnące bezrobocie o to było oczywiście bolesne. A jeszcze idealnie by było te wszystkie firmy doinwestować by mogły się zmodernizować i stać się rentowne...
Boże.... Naprawdę nie widzisz absurdalności takich poglądów?!
CPK jest inwestycją potrzebną i pożyteczną...
A Słowacki wielkim poetą był! I basta :wink:
O to niech Cię głowa nie boli, byli zewnętrzni prywatni inwestorzy gotowi do wydania pieniędzy.
Nie przypominam sobie, by CPK miało być inwestycją prywatną. Jeśli się mylę, to mnie na pewno wyprowadzisz z błędu. To samo z koleją....
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4569
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: pothkan »

Napoleon pisze: Ale z tego co piszesz wynika, że ruch Hołowni stał się niepotrzebny? A PSL?
Polska 2050 okazała się oszustwem, bo teraz postulują zupełnie co innego, niż proponowali kiedyś. Zamiast zielonego socjalliberalizmu mamy libertariański, momentami wręcz korwinizujący klon FDP. Natomiast PSL postanowił być reakcyjną kotwicą. Obawiam się, że na Trzeciej Drodze koalicja się wywali.
Napoleon pisze: A PiS i jego polityka jest tego przejawem. Zadam pytanie: czy PiS ma zdolność koalicyjną? Dlaczego tak jest?
Bo inne partie pamiętają, co się stało w 2007 roku. Jak Kaczyński postąpił ze swoimi koalicjantami, i co się z nimi dalej stało.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1276
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Tadeusz Klimczyk pisze: Jak się zaczyna budować coś za dziesiątki miliardów to od takiego studium się zaczyna.
Skoro pojawił się inwestor prywatny (lider w branży) to znaczy że inwestycja była opłacalna, zresztą chciałbym poznać magiczny mechanizm dlaczego podobne inwestycje na Węgrzech czy we Frankfurcie są opłacalne, a w Polsce nie. Natomiast sieć kolei szybkich jest potrzebna niezależnie od budowy lotniska, przy czym korzystna geografia Polski bardzo silnie predysponuje do modelu szprychowego z CPK w środku - praktycznie tuż przy stolicy i czwartej aglomeracji w kraju.
Studia opłacalności były - tworzone przez zewnętrzne firmy consultingowe, nie pamiętam konkretów więc zostawię ich znalezienie jako zadanie domowe dla zainteresowanego czytelnika.
W każdym razie rekomendacją dla Polski jest kolej szybka na poziomie 250 km/h.
karol pisze: Ruch towarowy i cła, to rzuca się w oczy, jeśli chodzi o CPK. Ruch pasażerski, to tak niejako przy okazji?
Z punktu widzenia ekonomii państwa tak. Z punktu widzenia obywateli - wręcz odwrotnie. Przy czym warto dodać, że CPK obsługiwałby też państwa bałtyckie i "zachodnie kresy Ukrainy", a lepsze połączenia międzynarodowe byłyby z korzyścią dla robienia międzynarodowego biznesu w Polsce.
Tadeusz Klimczyk pisze: jaki jest jego związek z lotniskiem w Berlinie (wcale nie nowym tylko rozbudowanym).
Odwrotnie proporcjonalny, po uwaleniu CPK-u ("odzyskaniu" Polski) można było ruszyć inwestycję.
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Czyli mieli być równi i równiejsi?
Naprawdę nie ogarniasz podstaw. Każdy miał takie samo prawo do wzięcia kredytu. To prawo które zmieniało reguły już zawartych umów było bandyckie. Dowiedz się kiedy było przegłosowane a od kiedy zaczynało obowiązywać. Idealnie wyrąbano ludzi przejawiających prywatną inicjatywę, w tym rolników w rejonach wkrótce uderzonych drugi raz skasowaniem PGR-ów.
Natomiast w ciągu kolejnego roku sztuczne utrzymywanie zawyżonej wartości złotówki pozwoliło różnego rodzaju zagranicznym podmiotom wydrenować z Polski 17 mld. dolarów - to dopiero równość w akcji!
Zasadniczo były to dewizy zaoszczędzone przez ludzi podczas PRL-u "w skarpetach". Zawyżony kurs złotówki zmusił ich do niekorzystnego przeliczenia dewiz na rynku wewnętrznym, które potem wyjechały za granicę.
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Jak chciałbyś ustabilizować złotówkę pozostawiając kredyty z "księżycowym" oprocentowaniem?
Ale ogarniasz że obecne oprocentowanie nie ma wpływu na akcję kredytową w przeszłości? Pewnie nie bardzo...
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Na jakiej podstawie tak uważasz?
Obserwacji i użycia mózgu. Bo widzisz, na tamtych obszarach nie było żadnej alternatywy dla tego zatrudnienia - a brak klientów nie pozwalał się rozwijać lokalnym przedsiębiorstwom. Z punktu widzenia lokalnego był brak pieniądza pierwotnego w obiegu.
Państwo i tak musiało podtrzymywać egzystencję tych ludzi, tylko że odbywało się to w taki sposób że nie pracowali, co powiększało negatywne skutki społeczne i ekonomiczne.
Lepiej czasowo dopłacać do deficytowych przedsiębiorstw niż wypłacać zasiłki, jeśli są to jedyne większe miejsca pracy w rejonie (poza typową budżetówką, czyli urzędami i oświatą).
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Kurs sztywny złotówki ustalony został z grubsza według kursu realnego z końca 1989 roku. To raz.
Zrozum że kurs sztywny nie jest "realny" (zakładam że tak nazywasz rynkowy) z definicji.
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 należałoby zostawić w spokoju dramatycznie nisko oprocentowane kredyty przyznawane przed 01.01.1990, straty z tego wynikła miało zaś pokryć państwo
Oczywiście. To państwo postanowiło udzielić takich kredytów źle kalkulując swoje ryzyko biznesowe, więc nie powinno, korzystając ze swojej dominującej pozycji, zmieniać już zawartych umów. Kolejną kroplą w morzu rzeczy których nie ogarniasz jest fakt, że wpędzając tych ludzi w spiralę zadłużenia, efektywnie eliminując z puli przedsiębiorców, państwo poniosło większe straty niż na nich "zarobiło".
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Nie przypominam sobie, by CPK miało być inwestycją prywatną.
I bardzo dobrze, bo przypominanie z definicji wymaga uprzedniej wiedzy. Jesteś zatem zdrowy, tylko nic z tego dla dyskusji nie wynika. Może pomóc nie dyskutowanie o rzeczach o których nie ma się pojęcia. Notabene zamiast wypisywać pierdolety na forum powinieneś z czysto zawodowego obowiązku więcej poczytać o inwestycjach infrastrukturalnych - bo nie są one partyjne.
Napoleon pisze: 2024-09-10, 15:55 Co rozumiesz pod pojęciem "koryto"? A co pod pojęciem "rozliczenie"?
Pozostawię to jako zagadkę. Eksperyment, czy lukę kognitywną da się pokonać ciężką pracą.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4643
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Polska 2050 okazała się oszustwem...
Nie przesadzaj. Mam z nimi złe doświadczenia i nie przepadam za nimi, ale nie byłbym dla nich tak surowy w ocenie. Po prostu są w kryzysie i szukają swego miejsca. Partia/ugrupowanie, które jest w kryzysie zachowuje się często "nerwowo". Z PSL jest mniej więcej to samo.
Obawiam się, że na Trzeciej Drodze koalicja się wywali
Jest takie niebezpieczeństwo. Zresztą, lewica też może tu swą rolę odegrać. Ja jednak liczę na zdrowy rozsądek. Na rozbiciu koalicji żadne z tych ugrupowań nie zyska a tylko straci. To może być dla nich hamulec.
Bo inne partie pamiętają, co się stało w 2007 roku. Jak Kaczyński postąpił ze swoimi koalicjantami, i co się z nimi dalej stało.
Dokładnie. A dlaczego tak postąpił?
Pothkan, jeśli jakaś partia chce zmiany ustroju z demokratycznego na autorytarny (nawet taki miękki autorytaryzm jaki chciał wprowadzić PiS) to znaczy, że chce władzy - całej. A jeżeli chce całej władzy, to nie po to będzie wchodzić w koalicje aby się tą władzą dzielić. KAŻDY koalicjant będzie więc do wykończenia. To co w 2007 roku zrobił PiS było naturalną koleją rzeczy. Zrobiłby to z KAŻDYM koalicjantem. Wtedy, teraz i w przyszłości (jeśli byłby lub będzie u władzy). To logiczne i naturalne. Jeśli ktoś chce wszystko, to nie zakłada, że będzie się dzielił. Ugrupowania autokratyczne/autorytarne nigdy nie mają koalicjantów.
Każdy miał takie samo prawo do wzięcia kredytu.
Nie. Jest różnica pomiędzy sytuacją, w której wzięcie kredytu oznacza otrzymanie darmowej gotówki a sytuacją, gdy taki kredy trzeba spłacać. W pierwszym ktoś ponosi straty. Kto je ma pokryć?
Mam wrażenie Peceed, że w swym dogmatyzmie nie ogarniasz podstawowych kwestii. Kredyt=pieniądz. Nowe kredyty to przyrost pieniędzy na rynku. Kredyty oprocentowane niżej niż wynosi inflacja napędzają tę inflację. Wniosek - sytuacja jest niedopuszczalna, jeśli inflację chcemy zdusić. Zostawienie tych kredytów "w spokoju" byłoby czystym szaleństwem.
Zasada jest prosta. Jeśli ktoś dostał kasę za darmo, to powinien ją zwrócić. Bo to oznacza, że ktoś w ten sposób poniósł stratę i ktoś będzie i tak musiał ją pokryć.
Państwo i tak musiało podtrzymywać egzystencję tych ludzi, tylko że odbywało się to w taki sposób że nie pracowali, co powiększało negatywne skutki społeczne i ekonomiczne.
Lepiej czasowo dopłacać do deficytowych przedsiębiorstw niż wypłacać zasiłki, jeśli są to jedyne większe miejsca pracy w rejonie (poza typową budżetówką, czyli urzędami i oświatą).
Peceed, przedstawiłem co Ty byś chciał. Nie chciałbym się powtarzać, ale chciałbyś by państwo dopłacało do kredytów, do nierentownych zakładów, utrzymywało nadmierne zatrudnienia, nie spieszyło się z prywatyzacją i jeszcze dostarczało środków na modernizację tych zakładów. Naprawdę nie widzisz, że to są ABSURDALNE oczekiwania?! Recepta na katastrofę. Nie widzisz tego?
Zrozum że kurs sztywny nie jest "realny" ...
Kurs 9500 PLN za dolara mniej więcej odpowiadał kursowi z końca roku 1989. W tym sensie jest realny. Kurs sztywny miał pomóc ustabilizować złotówkę. Jak chciałbyś zwalczyć inflację w inny sposób? Gdy robi się takie reformy jakie robił Balcerowicz w tych warunkach, to przy hiperinflacji jej zwalczanie jest ZAWSZE zadaniem pierwszoplanowym. Inaczej NIC się nie uda.
Pozostawię to jako zagadkę.
Czyli robisz unik, bo nie wiesz co powiedzieć. Standard.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1276
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: A jeżeli chce całej władzy, to nie po to będzie wchodzić w koalicje aby się tą władzą dzielić. KAŻDY koalicjant będzie więc do wykończenia. To co w 2007 roku zrobił PiS było naturalną koleją rzeczy. Zrobiłby to z KAŻDYM koalicjantem. Wtedy, teraz i w przyszłości (jeśli byłby lub będzie u władzy). To logiczne i naturalne. Jeśli ktoś chce wszystko, to nie zakłada, że będzie się dzielił. Ugrupowania autokratyczne/autorytarne nigdy nie mają koalicjantów.
Zapewne nie zauważyłeś, że PiS jest częścią koalicji ZJEP-ów. A na ostatnie wybory przygotował sobie dodatkowo Konfę i to coś śmiesznego z Zandbergiem, tylko za mało wyszło. Teraz, w odróżnieniu do 2005 r., wszyscy wiedzą, że koalicja z PiS-em jest uczestnictwem w "Hackathonie".
Co do reszty - nie chce mi się z Tobą gadać, jesteś beznadziejnym przypadkiem nie rozumiejącym czytanych treści. Ten pingpong w którym świat próbuje Ci wyjaśnić funkcjonowanie świata już mi się znudził.
Rozumujesz na poziomie podobieństwa haseł a nie funkcjonowania mechanizmów, i jest to nie do przeskoczenia.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

peceed pisze:
Tadeusz Klimczyk pisze: Jak się zaczyna budować coś za dziesiątki miliardów to od takiego studium się zaczyna.
Skoro pojawił się inwestor prywatny (lider w branży) to znaczy że inwestycja była opłacalna, zresztą chciałbym poznać magiczny mechanizm dlaczego podobne inwestycje na Węgrzech czy we Frankfurcie są opłacalne, a w Polsce nie. Natomiast sieć kolei szybkich jest potrzebna niezależnie od budowy lotniska, przy czym korzystna geografia Polski bardzo silnie predysponuje do modelu szprychowego z CPK w środku - praktycznie tuż przy stolicy i czwartej aglomeracji w kraju.
Studia opłacalności były - tworzone przez zewnętrzne firmy consultingowe, nie pamiętam konkretów więc zostawię ich znalezienie jako zadanie domowe dla zainteresowanego czytelnika.
W każdym razie rekomendacją dla Polski jest kolej szybka na poziomie 250 km/h.
Prawdziwy internetowy ekspert z Ciebie. Dwa proste pytania i zero odpowiedzi oraz nawał nikomu niepotrzebnych informacji dla zatuszowania totalnego braku własnego rozeznania w temacie. Nie mam czasu Cię grillować, ale z chęcią bym to zrobił bo warto pokazać jak funkcjonują w przestrzeni publicznej bzdury na temat CPK rozpowszechniane przez osoby pozbawione jakiegokolwiek wiedzy o tym jak funkcjonuje rynek lotniczych przewozów pasażerskich i towarowych (funkcjonuję na trochę osobnych zasadach).

Tak krótko - CPK nigdy nie miało żadnego inwestora prywatnego, Studium opłacalności nie istnieje, więc nie możesz ""nie pamiętać konkretów". A lotnisko Berlin Brandenburg działa od 2020 roku, więc "po uwaleniu CPK" ruszono w Berlinie z jakąż to inwestycją lotniskową ?
Napoleon
Posty: 4643
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Zapewne nie zauważyłeś, że PiS jest częścią koalicji ZJEP-ów.
Peceed, Te wszystkie twory okołopisowskie które istniały lub istnieją, startują ZAWSZE z jednej listy. I to się liczy. Miałbyś rację, gdyby SP startowała z osobnej listy, wprowadzała swych posłów do parlamentu i potem wchodziła w koalicję z PiS. Ale tak się nie dzieje. SP to nie jest suwerenna/odrębna partia tylko tak naprawdę frakcja PiS.
W PRL-u teoretycznie istniały trzy partie, ale ZAWSZE wszystkie startowały w ramach koalicji (FJN) z jednej listy (poza którą nic już nie było). I inaczej być nie mogło. Autokraci nie po to rządzą by dzielić się władzą z jakimiś suwerennymi podmiotami.
A na ostatnie wybory przygotował sobie dodatkowo Konfę...
Konfederacja, co by o niej nie pisać, jest odrębnym tworem, od PiS niezależnym. Część elektoratu się zazębia, ale nie ma to tu znaczenia. Oczywiście nie mogę wykluczyć tego, że konfederaci są durniami, którzy, gdyby tak się ułożyły sprawy, byliby gotowi wejść w koalicję z PiS i rządzić. Ale wówczas powtórzyłaby się historia z 2007 roku. Bo PiS nie po to walczy o władzę by się nią z kimkolwiek dzielić. Sądzę zresztą, że w Konfederacji mają tego świadomość. Ale mogę się mylić.
Co do reszty - nie chce mi się z Tobą gadać...
Nie musisz. Wyjaśnij mi tylko sensownie, jak mieliśmy wyjść z dołka w 1989 roku, jeśli, według Ciebie:
- nierentownych zakładów nie należało zamykać (czyli, trzeba by do nich dopłacać, przynajmniej, póki nie staną się rentowne)
- zatrudnienie należało utrzymywać (czyli unikać zwalniania ludzi z pracy - co miałoby wpływ na rentowność zakładów i zwiększało koszty ich utrzymania),
- należało wstrzymać się z prywatyzacją,
- jak rozumiem, zakłady należałoby dofinansować by stały się rentowne (ale bez prywatyzowania i bez zwalniania ludzi, czyli za pieniądze publiczne, bo zakłady też byłyby w tej sytuacji państwowe),
- nie należało nic robić ze starymi kredytami oprocentowanymi poniżej poziomu inflacji (rozumiem, że wynikłe z tego straty miało pokryć państwo?),
- nie należało wiązać sztywno złotówki z dolarem,
- nie należało specjalnie przejmować się inflacją.
Coś się nie zgadza? Jeśli wszystko się zgadza, to tylko oczekiwałbym wyjaśnienie jak chciałbyś wyjść z zapaści w jakiej znalazła się nasza gospodarka w tym czasie? No bo skoro piszesz z takim przekonaniem, to chyba miałbyś jakąś wizję (chodzi mi o wyjaśnienie tych mechanizmów o których wspominasz)? Inaczej wyglądałoby, że nie wiesz o czym piszesz, ale przecież to jest niemożliwe! Czyż nie? :wink:
ODPOWIEDZ