Ksenofoncie!
Przy pochyleniu pancerza o np. 30 stopni od pionu pocisk trafia w taka płytę przy strzelaniu np. z 10-15 kilometrów - jak np. pancerniki do siebie. => jest to możliwe przy typowym rzucie ukośnym i krzywej balistycznej lotu pocisku, gdzie na dużych odległościach grawitacja sprawai, że tor lotu pocisku zakrzywia się do dołu.
Przy prędkości pocisku = 700m/s na odległość (załóżmy) 500m będzie on leciał jakieś 0,7 sekundy. to jaka musiałaby być grawitacja, żeby na takim dystansie, przy pochyleniu pancerza 30 stopni od pionu, uzyskać odchylenie pionowe toru lotu pocisku o 30 stopni, tak, aby uderzył on pod kątem prostym do powierzchni pancerza?
A co do pochylenia pancerzy współczesnych czołgów - jakoś wszyscy naokoło to robią; jeno Niemcy w ich Leopardzie 2 do wersji A4 dawali na wieży płyty pionowe; ale już wersja A5 i A6 mają bardzo ładny "dziób" znakomicie zwiększający odporność pancerza. Zwróć uwagę, że pociski ppanc maja tak wysoką prędkość nie tylko dlatego, zeby uzyskać większą energię kinetyczną, ale też by skrócić czas lotu i uzyskać maksymelnie POZIOMY tor lotu - czyli zminimalizować straty energii.
Co do pochylenia pancerza i ergonomii wnętrza wozu - wszystko zależy od tego, JAK DUŻY MA BYĆ TAKI CZOŁG OGÓLNIE - a tym samym jego masa całkowita. Pantera też miała pochylone płyty pancerza, a wnętrze byo całkiem przestronne; tyle że czołg był znacznie większy od T-34 no i masę też miał o ponad połowę większą. (~28 ton "teciak", ~45 ton Pantera). Zauważ, że tak samo jest we współczesnych czołgach sowieckich/rosyjskich i zachodnich: Sowieci mieścili się w limicie max. 45 ton, Zachodnie wozy najnowszej generacji dobijają ponad 60 ton - są po prostu większe i wymagają więcej pancerza (poza tym Zachód robił czołgi raczej według zasady "więcej pancerza", dopiero potem rozważali masę całkowitą). W ten sposób masz potężne pojazdy, znakomicie opancerzone, ale ciężkie, wymagające mocarnych silników (norma to 1500 koni, poniżej nikt nie schodzi) i drogie. Kwestia wyboru, po prostu.
No i zobacz sobie zdjęcia Abramsa na przykład - co on ma pionowego? Oczywiście mówię o strefie najbardziej zagrożonej, czyli czołowej. Tak samo C-1 Ariete, Challenger. Zwłaszcza kadłuby są ciekawie formowane: w Abramsie przednia górna płyta pancerza to około 80 stopni odchylenia od pionu; przednia dolna znacznie mniej; ale dzięki temu odporność kadłuba wzrasta potężnie. Spawanie takich płyt też nie jest problemem, bez obaw.
Acha: pytanie do jareksk: co to są te liczby w nawiasach przy przebijalności pancerza Pantery?
No i wracając jeszcze do sprawy skuteczności sowieckiego sprzętu: nie wypisuj głupot, że Koniew stracił 95% stanu Frontu, bo to są brednie. 95% strat to miała 6 Armia pod Stalingradem (jak z 300 tysięcy zamkniętych w kotle wróciło z niewoli 5000). Jak będziesz walił takie liczby to stwierdzę, że nie masz wyobraźni do takich wielkości. Sorry, ale się w ten sposób sam ośmieszasz. 1 BPanc nikt nie rozwiązał - nawet Przymanowski tego nie twierdzi, bo to również wierutna bzdura. Weź sobie Magnuskiego "Wozy bojowe LWP 1943-1983" - tam jest dokładna lista czołgów 1 BPanc obu wersji teciaka - -76 i -85, które wozy zostały zniszczone i kiedy, które uszkodzone i wyremontowane, ile dostarczono na uzupełnienie strat - wszystko z numerami seryjnymi; i sobie policz.
Armie pancerne ugrzęzły początkowo w Berlinie, bo nie da się zdobyć miasta samymi czołgami i garścią zmechanizowanej piechoty (czego doświadczyła 4 DPanc 8 IX 1939 w Warszawie i Ruscy w Groznym). Dopiero trzeba było podesłać piechotę i działa, zeby porozbijac punkty oporu i oczyścić teren.
A co do strat sowieckich: na początku lat 90-tych, kiedy Rosjanie chwilowo podnieśli kurtynę i wyszło sporo naprawdę ciekawych pozycji (tudzież sporo danych wypłynęło) ukazała się książka "Grif siekresnosti sniat: potieri woorużiennych sił SSSR w wojnach 1918-1990" (nie pamiętam, jaka była data końcowa, ale obejmowało jeszcze Afganistan. Ogólne dane o stratach można znaleźć np tutaj
http://www.axishistory.com/index.php?id=4623 (dane raczej ogólne); poza tym bywaja też na niektórych stronach rosyjskich. W sumie straty 3 frontów w operacji berlińskiej wyniosły około 1 miliona zabitych, rannych i zaginionych - czyli coś około 25% zaangażowanych sił (może procent trochę mniejszy, nie mam teraz przed sobą dokładnej liczebności tychże frontów) - owszem, straty wielkie, ale nie 95%!!! Skąd ty takie informacje bierzesz? No i nie opowiadaj bajek o "wymazywaniu" 3 APanc - żadnej armii nie "wymazano" z powodu strat. Patrz np. na taką 16 BPanc WP (przekazana 16 Dnowska BPanc RKKA) - do 2 Armii LWP trafiła bez sprzętu, z garścią żołnierzy i oficerów - po czym uzupełniono ją Polakami, dostała sprzęt do pełnego stanu (65 wozów T-34-85, prosto z fabryki) - i pojechała znowu na front (pod Budziszyn) - nikt jej nie "wymazywał".
I nie wyskakuj pochopnie z ewentualnym zarzutem o nieprawdziwości różnych danych: akurat informacje o stratach własnych, zwłaszcza przesyłane do dowództw wyższych szczebli, musiały byc dokładne - bo to podlegało stałej kontroli. Jak dowódca chciał być sprytny, to mógł czasami straty
zawyżyć w raportach żeby dostać większe uzupełnienia. Natomiast informacje te były caly czas TAJNE - i tu tkwi problem, w braku dostępności tychże, a nie w ich prawdziwości. Archiwa w Podolsku są pełne sprawozdań i dokładnych danych, jeno nie ma do nich szerokiego dostępu.
Co do Koniewa: zamiast się tłamsić z czołgami jak Żukow, przełamał obronę piechotą z wielkim wsparciem artylerii, po czym w kilku miejscach na raz wypuścił zagony pancerne i poszedł w głąb obrony. I o to mi chodziło.