1/2005 MSiO
Witam!
A co powiecie na to: wojska podeszły około 32 kilometrów do Berlina???
Marku - całym jestestwem popieram Twoja odważną decyzję - jako pierwszy w Polsce odważyłeś się na jasne i precyzyjne postawienie sprawy. Dla tych - jak na przykład CIA - którzy lubią cyferki, mam ich trochę:
Przeliczenie cali na milimetry wg angielskich norm z lat:
1922 - 25,399956 mm
1932 - 25,399950 mm
1947 - 25,399931 mm
Cal amerykański, to oczywiście zupełnie inna wartość - 25,400051 mm.
Pozdrawiam
Ksenofont
Liczcie sobie
A co powiecie na to: wojska podeszły około 32 kilometrów do Berlina???
Marku - całym jestestwem popieram Twoja odważną decyzję - jako pierwszy w Polsce odważyłeś się na jasne i precyzyjne postawienie sprawy. Dla tych - jak na przykład CIA - którzy lubią cyferki, mam ich trochę:
Przeliczenie cali na milimetry wg angielskich norm z lat:
1922 - 25,399956 mm
1932 - 25,399950 mm
1947 - 25,399931 mm
Cal amerykański, to oczywiście zupełnie inna wartość - 25,400051 mm.
Pozdrawiam
Ksenofont
Liczcie sobie
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
I to jest dobre Ksenofont
Wszystko należałoby przeliczać na milimetry, wówczas różnice w przeliczeniach byłby minimalne i dawać gwiazdkę, że było to przeliczane z cali, czy stóp...
A tak poważniej... Co ma zrobic biedny czytelnik jak zobaczy objętość cieczy w galonach? Bedzie wiedział o co biega? Np. galon mleka i galon benzyny, to zupełnie dwie rózne objetości. Amerykanin sobie poradzi, ale przeciętny Europejczyk juz nie bardzo. Nie mówiąc juz, ze galon amerykański ma inną objetośc niż glaon angielski...
Tak tylko, zeby przyblizyc objetości: http://www.elektrownie.com.pl/jednostki ... jetosc.htm
Wszystko należałoby przeliczać na milimetry, wówczas różnice w przeliczeniach byłby minimalne i dawać gwiazdkę, że było to przeliczane z cali, czy stóp...
A tak poważniej... Co ma zrobic biedny czytelnik jak zobaczy objętość cieczy w galonach? Bedzie wiedział o co biega? Np. galon mleka i galon benzyny, to zupełnie dwie rózne objetości. Amerykanin sobie poradzi, ale przeciętny Europejczyk juz nie bardzo. Nie mówiąc juz, ze galon amerykański ma inną objetośc niż glaon angielski...
Tak tylko, zeby przyblizyc objetości: http://www.elektrownie.com.pl/jednostki ... jetosc.htm
Stopa to 12 cali, jeden cal to 2,54 cmPanie Marku T., ja tak w sprawie monitorów... :d
Dlaczego uznałeś, że lepsze będzie trzymanie się brytyjskiego systemu miar? To, że takiego używali projektanci nie jest dla mnie wytłumaczeniem. O ile cale są ok, to już na przykład stopy mnie irytują. Jest to jednostka miary, której wyjątkowo nie lubię i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić ile to 300 stóp, w przeciwieństwie do 100 metrów LOL
Moim zdaniem pozostawienie naszego systemu w niczym by nie zaszkodziło, w końcu MSiO to gazeta dla hobbystów, a nie projektantów.
inches
To convert from inches to:
"yards, multiply by .027777778.
feet, multiply by 0.08333333.
miles, multiply by .00001578.
mils, multiply by 1000.
centimeters, multiply by 2.54.
meters, multiply by .0254.
millimeters, multiply by 25.4. "
Na tej stronie jest fajny kalkulator przeliczający jednostki miar:
http://www.answers.com/Inch
CIA, a tu apropo gallonu:
http://www.answers.com/topic/gallon
Tam jest wszystko o różnicach między brytyjskim a amerykańskim gallonem o historii tych różnic. Ciekawe.
Z tego co czytałem, gdy Thomas Jefferson był sekretarzem stanu USA w latach 1790-93, kazał sporządzić naukowcom propozycje przekształcenia brytyjskiego systemu imperialnego tak by był podzielny przez 10 i tworzył system dziesiętny. Przedstawiono wtedy gąszcz strasznie skomplikowanych propozycji z których nikt prawie nic nie rozumiał. Nawet miłośnik wszelkich naukowych innowacji jak Jefferson był tym mocno zniechęcony i zrezygnował z propozycji zmian.
"From the halls of Montezuma to the shores of Tripoli"
Wracając do dział 18 calowych to w MSiO 3/2003 jest artykuł o monitorze Sir Thomas Picton.Na okręcie tego typu zainstalowano armatę Furiousa. Był to General Wolfe.
Mogę zaączyć jego plan wykonany przez pana Andrzeja Jaskułę, tylko nie wiem czy nie będzie to naruszenie praw autorskich. Proszę o opinię.
Mogę zaączyć jego plan wykonany przez pana Andrzeja Jaskułę, tylko nie wiem czy nie będzie to naruszenie praw autorskich. Proszę o opinię.
Pozwoiłbym sobie na drobną dygresję, bom dopiero teraz przeczytał ten wątek.Primo pisze:Czyżby chodziło o stal "Molibdenium noncemented", w skrócie MNC?:)A propo monitorów... Marek co to jest stal niecementowana? nie obłożona cementem? Suszę zęby sorki ale nie mogłem bo mi to też nie dawno wytknięto Mruga 2
Kiedyś sporo naczytałem się i nasłuchałem o wadach i zaletach tej stali...
Parę osób z tego Forum, wie chyba o czym mówię...
Drogi Primo !
Na nieszczęście nas, którzy przez pewien czas pisywali na pewnym forum okrętowym, skrót "MNC" można rozwinąc dwojako:
"Molybdenium Non Cemented"- i jest to wtedy stal japońska.
"Midvale Non Cemented"- i tu jest to nazwa stali amerykańskiej.
A jak już ktoś w tym temacie zauważył owo "non cemented" odnosi się do braku operacji jednostkowej nawęglania w procesie całościowym produkcji płyty z tejże stali. Niby skrót ten sam, ale różnica kolosalna.
Co też skrzętnie było nam podane przez naszego drogiego admina nie istniejącego już niestety pewnego forum okrętowego
Duże koty zjadam na przystawkę.
Pozwoiłbym sobie na drobną dygresję, bom dopiero teraz przeczytał ten wątek.Primo pisze:Czyżby chodziło o stal "Molibdenium noncemented", w skrócie MNC?:)A propo monitorów... Marek co to jest stal niecementowana? nie obłożona cementem? Suszę zęby sorki ale nie mogłem bo mi to też nie dawno wytknięto Mruga 2
Kiedyś sporo naczytałem się i nasłuchałem o wadach i zaletach tej stali...
Parę osób z tego Forum, wie chyba o czym mówię...
Drogi Primo !
Na nieszczęście nas, którzy przez pewien czas pisywali na pewnym forum okrętowym, skrót "MNC" można rozwinąc dwojako:
"Molybdenium Non Cemented"- i jest to wtedy stal japońska.
"Midvale Non Cemented"- i tu jest to nazwa stali amerykańskiej.
A jak już ktoś w tym temacie zauważył owo "non cemented" odnosi się do braku operacji jednostkowej nawęglania w procesie całościowym produkcji płyty z tejże stali. Niby skrót ten sam, ale różnica kolosalna.
Co też skrzętnie było nam podane przez naszego drogiego admina nie istniejącego już niestety pewnego forum okrętowego
Duże koty zjadam na przystawkę.
no po przeczytaniu i przetrawieniu wstępnym nowego numeru MSiO muszę przyznać, że jest ciekawie napisane i pisują w nim autorzy, którzy mają coś do przekazania, o który czynnik raczej trudno dzisiaj
mam jeszcze jedną prośbę do posiadaczy gazety Morze, w jednym z odcinków był fragment powieści Hornblower i jego okret Hotspur ilustrowany rysunkiem ze spotkania z Loire, czy ktoś zechciałby mi udostępnić skan tegoż rysunku?
mam jeszcze jedną prośbę do posiadaczy gazety Morze, w jednym z odcinków był fragment powieści Hornblower i jego okret Hotspur ilustrowany rysunkiem ze spotkania z Loire, czy ktoś zechciałby mi udostępnić skan tegoż rysunku?
Najnowszy numer dopiero do mnie dotarł i nie wiele mogłem przeczytać, ale z artykułu Tadzia Klimczyka " "Typ Iowa na emeryturze", dowiaduje się, że nie można zejść nigdzie pod pokład, aby zwiedzić taki okręt głębiej.
Nie do pojęcia. Stare graty i ciągle jakieś sekrety nawet po pszekształceniu na muzeum. Jak to jest możliwe?
Pozdrawiam
Ryszard
Nie do pojęcia. Stare graty i ciągle jakieś sekrety nawet po pszekształceniu na muzeum. Jak to jest możliwe?
Pozdrawiam
Ryszard
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
-
- Posty: 1179
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
1/2005 MSiO
To raczej nie wygląda na robienie tajemnic tylko na brak funduszy w udostępnieniu najtrudniejszych w przeróbce części okrętu, czyli siłowni i barbet z podajnikami amunicyjnymi. "New Jersey" jest cały czas "rozgrzebany", na rufie nie ma drewna na pokładzie i trwaja jakieś prace remontowe. Muzeum jest na deficycie i stoi rzeczywiście w dziwnym miejscu, dokad jadąc samochodem człowiek odruchowo chwyta sie za kaburę....