rocznice

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

maw
Posty: 101
Rejestracja: 2005-01-19, 11:03
Kontakt:

rocznice

Post autor: maw »

Ten rok chyba jest bogaty w okrągłe rocznice:
http://polityka.onet.pl/162,1230002,1,0 ... tykul.html
no i jeszcze jakaś tam będzie w grudniu, co?
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1624
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Są też w maju (jak każdego maja :wink: ) i 'nieokrągłe':
- HOOD (24 - już było)
- BISMARCK (27 - dzisiaj!)
- Jutlandia/Skagerrak (31)
Tihy

Post autor: Tihy »

Ale w artykule Polityki jest błąd.
Autor twierdzi, że Togo skopiował taktykęNelsona spod Trafalgaru, doceniając zelty linii i ognia całą burtą.
a przecież Nelson uchodzi za tego któy od linii odszedł, i Traflagar jest właśnie przykładem przełamywania linii przeciwnika!
Cuszima to z kolei przykład, owszem salw burtowych, ale głównie tzw. "crossing the T".
karolk

Post autor: karolk »

rocznica wprawdzie niespostrzeżenie minęła, ale ja jak to bywa, mam reflaksje po tym terminie http://www.karolkeane.webpark.pl/refleksje7.html , a może ktoś chce dodać coś do mojego opracowania, bo szkielet juz widać pod podanym linkiem :)
karolk

Post autor: karolk »

aha, tu ( http://www.karolkeane.webpark.pl/refleksje8.html ) jest o Baltopsie2005, ale może kto ma fotki niespecjalnie scopyrowane, chętnie ubarwię opis, bo ludzie czytają i myślą, że skompi jesteśmy w widoki :roll:
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Proponuję zajrzeć na stronę ORŁA...

Post autor: W M Wachniewski »

do Artykułów i Różności - wypisałem tam (tylko nasze polskie) rocznice morskie z tego roku. A zresztą - oto i one:

Rok dwa tysiące piąty jest nadzwyczaj bogaty w (pół- i okrągłe) morskie rocznice. Oto kilka z nich, wybranych z bez mała stuletnich już (tak, tak!) dziejów Polski jako nowoczesnego kraju morskiego.

STO lat temu:
• urodzili się m. in.: Karol O. Borchardt, kapitan ż. w., jeden z trzech dziejopisów Polskiej Marynarki Handlowej (zm. 1986) i Witold J. Urbanowicz, profesor dr h. c. Politechniki Gdańskiej, pionier architektury okrętu (zm. 1998).

Osiemdziesiąt pięć lat temu:
• 1. maja 1920 roku podniósł banderę pierwszy okręt nowo podówczas powstającej Polskiej Marynarki Wojennej, Pomorzanin (jednostka hydrograficzna niemieckiej budowy).
• 21 lipca 1920 roku przejęty został przez Polskę pierwszy w jej dziejach żaglowy statek szkolny Lwów. Był on jedynym kliprem, jaki kiedykolwiek niósł polską banderę po morzach świata oraz pierwszym polskim statkiem handlowym, jaki w dniu 13. sierpnia 1923 roku, w drodze do Brazylii pod kierownictwem kapitana ż. w. Tadeusza Ziółkowskiego, przepłynął Równik. Nazwa „Lwów“ była czwartą, którą nosił.

Osiemdziesiąt lat temu:
• 20. lipca 1925 roku zatonął ORP Kaszub (dawny V-108) – jeden ze sławnych „wersalskich“ torpedowców, przekazanych nowo powstającej Polskiej Marynarce Wojennej z podziału byłej Marynarki Wojennej Cesarstwa Niemiec. Katastrofa wydarzyła się podczas pobytu okrętu w Stoczni Gdańskiej i pociągnęła za sobą ofiary śmiertelne. Nie można do końca wykluczyć, że tragiczny wybuch kotła nastąpił wskutek niemieckiego sabotażu...

Siedemdziesiąt pięć lat temu:
• 10. lipca 1930 roku przekazano PMW jej pierwszy duży (jak na Bałtyk) i stosunkowo nowoczesny niszczyciel Wicher, zbudowany we francuskiej stoczni Chantiers Naval Francais i wodowany dokładnie dwa lata wcześniej. Służbę pod polską banderą wojenną okręt rozpoczął już po przybyciu w dniu 15 lipca 1930 roku do Gdyni.

Siedemdziesiąt lat temu:
• 3. lipca 1935 roku we włoskiej stoczni CRDA w Monfalcone zwodowano pierwszego Batorego – najsławniejszy chyba ze wszystkich polskich statków (obok wspomnianego dalej Daru Pomorza), który niezwykle rzetelnie przesłużył trzydzieści trzy lata i zdobył sobie sympatię niemal całego świata. Był młodszym i nieco (o siedem ton rejestrowych!) mniejszym „bratem“ starszego Piłsudskiego.
• 22. sierpnia tego samego roku w tejże stoczni CRDA w Monfalcone oficjalnie przekazano polskiemu armatorowi GAL pierwszy pod biało-czerwoną banderą, nowoczesny transatlantyk pasażerski – Piłsudski. Był to statek ze wszech miar ciekawy – zamówiony w listopadzie 1933 roku „jeszcze“ przez PTTO (armatora trzech słynnych „Klejnotów Księżniczki Dagmary“), spłynął na wodę w grudniu roku następnego, otrzymując po raz pierwszy w historii PMH imię osoby ŻYJĄCEJ w momencie wodowania! Kierownictwo statku powierzono sławnemu Znaczy-Kapitanowi Mamertowi Stankiewiczowi. 27. sierpnia 1935 roku m/s Piłsudski wyruszył w wycieczkową podróż z Monfalcone do Gdyni, dokąd zawinął 12. września 1935 roku. W podróż dziewiczą do Nowego Jorku statek wyruszył z tym samym kapitanem Stankiewiczem 15. września 1935 roku, zawijając na miejsce po kilku dniach, a powitanie Piłsudskiego u celu przyćmiło nawet wcześniejsze, majowe powitanie sławnej i pięknej francuskiej Normandie.
• 3. września 1935 roku do historii bandery wszedł inny polski statek – dziś blisko stuletni pełnorejowiec Dar Pomorza, który tego dnia ukończył w Gdyni PIERWSZĄ W ZAPISANYCH DZIEJACH POLSKIEJ BANDERY HANDLOWEJ PODRÓŻ MORSKĄ DOOKOŁA ŚWIATA. Był to rejs najdłuższy w całej historii tego statku: tradycyjna wstęga, która łopotała ze stermasztu Daru, symbolizując w stosunku milimetr za milę przebytą drogę, miała trzydzieści dziewięć metrów długości! Mało jest w historii bandery rejsów równie wybitnych: Polska Marynarka Wojenna musiała czekać jeszcze całe sześćdziesiąt lat na podobną wokółziemską podróż jednego ze swych okrętów, o czym dalej. Dar Pomorza to jeden z najsławniejszych żaglowców w całej historii żeglugi, który przesłużył pięćdziesiąt pięć lat pod dwiema banderami i dziesięcioma Komendantami i - co tu kryć – „wykołysał“ na swoim pokładzie jeśli nie całą, to lwią część kadry oficerskiej PMH.

Sześćdziesiąt pięć lat temu:
• 4. maja 1940 roku we fiordzie Rombaks w Norwegii zatonął, zbombardowany z dużej wysokości przez niemiecki samolot, polski niszczyciel Grom – starszy „brat“ wciąż istniejącej Błyskawicy (najstarszego dziś niszczyciela świata). Zginęło na nim 59 oficerów, podoficerów i marynarzy.
• 15. maja 1940 roku zatonął pod Bodö na wodach norweskich m/s Chrobry – ostatni, jak dotąd, nowy statek pasażerski, zbudowany (w latach 1938-39) dla polskiej bandery handlowej w duńskiej stoczni Burmeister&Wain w Kopenhadze. Pełniąc rolę transportowca wojskowego, statek ten został zbombardowany przez samolot niemiecki i wypalił się. Wrak został dobity torpedą z brytyjskiego samolotu, startującego z pokładu lotniskowca Ark Royal. Z załogi statku zginęło 12 osób.
• po 8. czerwca 1940 roku zaginął polski okręt podwodny Orzeł. Ten zbudowany w Holandii, najsławniejszy chyba okręt w całych wojennych dziejach PMW wszedł do służby niespełna półtora roku wcześniej (10. lutego 1939 roku w Gdyni) i zasłynął brawurową ucieczką z tzw. „internowania“ w neutralnej jeszcze podówczas Estonii w połowie września 1939 roku i późniejszym przedarciem się do W. Brytanii bez map i pomocy nawigacyjnych. Działając z baz brytyjskich Orzeł m. in. storpedował w dniu 8 kwietnia koło norweskiego Lillesand niemiecki transportowiec wojskowy Rio de Janeiro, demaskując w ten sposób przygotowywany, niemiecki morsko-powietrzny desant na Norwegię. Z Orłem zginęły 62 osoby – 59-osobowa Załoga wraz z dowódcą, kmdrem ppor. J. Grudzińskim oraz trzej członkowie brytyjskiej ekipy łącznikowej RN z kapitanem K. d‘Ombrain Nottem. Istnieją co najmniej dwie wersje przyczyn utraty okrętu (wejście na minę lub zbombardowanie przez samolot). Ostatnio „odżyła“ sprawa odszukania wreszcie wraku Orła.

Pięćdziesiąt lat temu:
• 9. maja 1955 roku wydarzyła się pierwsza po wojnie tragedia pod znakiem polskiego rybołówstwa morskiego: na wodach Morza Norweskiego zaginął bez wieści lugrotrawler typu B-11 Czubatka wraz z czternastoma członkami załogi. W latach następnych zginą jeszcze cztery statki tego typu...
• 15. listopada 1955 roku w Gdańsku na wodę spłynął pierwszy duży, oceaniczny motorowiec typu B-54 dla PMH. Miał on 10.273 tony nośności i włoski silnik wysokoprężny firmy FIAT z Turynu/Triestu, otrzymał nazwę Marceli Nowotko i przesłużył pod nią dwadzieścia cztery lata. Zasłynął, jako pierwszy polski frachtowiec, który zawinął w 1957 roku do portu w Japonii. Japońska też firma kupiła go w 1980 roku celem złomowania...

Czterdzieści lat temu:
• W nocy z 9. na 10. stycznia 1965 roku zdarzyła się największa jak dotąd tragedia pod znakiem PŻM - u wybrzeży Norwegii zatonął pierwszy nowy statek, jaki swego czasu dla niej zbudowano: m/s Nysa typu B-51 wraz z całą 18-osobową Załogą.

Trzydzieści pięć lat temu:
• 1. kwietnia 1970 roku, w ówczesnej Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, zwodowano pierwszy naprawdę duży masowiec o nośności przekraczającej 50 tysięcy dwt – Manifest Lipcowy (typu B-521). Do historii statek ten wszedł, jako pierwszy duży masowiec polski, który już w pierwszej podróży eksploatacyjnej okrążył sławny Cape Horn. W Wybrzeżowej anegdocie wciąż krąży inna, mniej „oficjalna“ nazwa tego statku (wprowadzonego nota bene do służby 17. września tegoż samego roku): stoczniowcy nazywali go podobno... Klęską Wrześniową (!) z racji nieco wadliwego projektu i powtarzających się drobnych, a uciążliwych awarii.

Trzydzieści lat temu:
• W nocy z 9. na 10. stycznia 1975 roku, w duńskim porcie Hanstholm, rozbił się parowy trawler burtowy gdyńskiego „Dalmoru“ Brda typu B-14. W katastrofie tego statku zginęło dziesięciu członków jego Załogi, jeden zmarł później wskutek zawału serca.

Dwadzieścia lat temu:
• 8 lutego 1985 roku zatonął na Morzu Północnym polski drobnicowiec rumuńskiej budowy (typu B-452) Busko Zdrój. Wraz z tym statkiem zginęło 24 członków jego Załogi, w tym całe kierownictwo. Ocalał tylko radiooficer Ryszard Ziemnicki...

Dziesięć lat temu:
• 10. stycznia 1995 roku zmarł w Gdyni Redaktor Jerzy Miciński, jeden z trzech wspomnianych wcześniej Dziejopisów PMH, autor „Księgi Statków Polskich“ i długoletni Redaktor Naczelny wspaniałego „Morza“.
• 18. kwietnia 1995 roku, w pierwszy rejs wokółziemski w historii Polskiej Marynarki Wojennej, wypłynęła jej szkolna barkentyna Iskra. Żaglowiec ten stał się też pierwszym polskim okrętem wojennym, jaki opłynął Przylądek Horn. Rejs potrwał do 10. lutego 1996 roku, a dowódcą okrętu w tej podróży był kmdr por. Czesław Dyrcz.

Sporo, prawda?...
Secretary to Mr Davy Jones
HoratioNelson

Post autor: HoratioNelson »

Trafalgar poprawny politycznie


Tegoroczna inscenizacja morskiej bitwy pod Trafalgarem będzie... poprawna politycznie. Brytyjski "The Sunday Times" pisze, że po przeciwnych stronach nie stanie flota Wielkiej Brytanii i siły francusko-hiszpańskie, a drużyny czerwonych i niebieskich.

Inscenizacja przygotowywana jest w związku z 200 rocznicą bitwy. "Times" pisze, że organizatorzy zdecydowali się na zastąpienie flot narodowych drużynami kolorowych z obawy przed reakcją zagranicznych politycznych dygnitarzy, którzy zostali zaproszeni na widowisko - szczególnie... Francuzów. Gazeta podkreśla ponadto, że w folderach informujących wydarzeniu nie ma mowy o bitwie pod Trafalgarem, ale o "zwykłej" XIX-wiecznej bitwie morskiej.


Do bitwy pod Trafalgarem doszło w 1805 roku. Jej bohaterem był brytyjski admirał Horatio Nelson. Rozbił on wówczas flotę francusko-hiszpańską.

***

The Trafalgar 200 celebrations in Hampshire will continue through to the autumn. The list of events includes:

International Fleet Review, Tuesday 28th June, 1pm - 3pm
Son et Lumière, Tuesday 28th June, 7pm - 10.10pm
The International Festival of the Sea, HM Naval Base, Portsmouth - 30th June - 3rd July, 10am -10pm
Trafalgar Day at HMS Victory on Friday 21st October
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Ech od tej zachodniej poprawności politycznej to można się porz...zwymiotować. Powariowali kompletnie. Do nas pewnie też to dotrze. Za parę lat na polach Grunwaldu będę oglądał inscenizację walk "czerwonych" z "żółtymi" a gazetki i foldery będą mówiły o takiej tam bliżej nie określonej średniowiecznej potyczce...
HoratioNelson

Post autor: HoratioNelson »

No przecież już jest - 1 września napadli na Polskę naziści o bliżej nieokreślonej proweniencji :-x tyle, że używali okrętów niemieckich :-)
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Post autor: W M Wachniewski »

HoratioNelson pisze:No przecież już jest - 1 września napadli na Polskę naziści o bliżej nieokreślonej proweniencji :-x tyle, że używali okrętów niemieckich :-)
Jak to NIEMIECKICH? Okręty też były NIEOKREŚLONEJ proweniencji!

Dziwię się Anglikom... przecież Francmani i Grandy to papiści jak pies, i nadarzyłaby się okazja dokopać im, w dwieście lat później, ale jeszcze raz!

A w ogóle świat schodzi na psy - ostatnio np. nową (i koszmarnie brzydką) QM zbudowali Francuzi... brrrrr!... Gdybym był Anglikiem, to chyba diabli by mnie wzięli.

HEAVENS! NOOOO!!!

Właściwie to co nas, Polaków, może obchodzić jakiś tam Trafalgar?

My mamy naszą OLIWĘ!!

(za dwa lata będzie jej 380 rocznica: 1627-28.11.-2007 - i wtedy sobie poświętujemy)!
Secretary to Mr Davy Jones
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Łapki precz od Japonii...

Post autor: W M Wachniewski »

Nie cenię sobie POLITYKI i naprawdę nie wiem, co widzi w niej prawie cała reszta nas Polaków. Opinie Państwa pismaków spod tego znaku są niejednokrotnie po prostu chybione.
Jak można (nawet za niemieckimi profesorami) porównywać Japonię sto lat temu i teraz?...
Teraz chodzi o to, żeby banda postrzeleńców spod znaku Boga, Allacha czy innego Buddy nie strąciła całego świata w otchłań wojny i śmierci w imię czyichś obrażonych, religijnych uczuć.
Z tymi uczuciami to jest, moi Drodzy, tak, jak z prywatnością Prezydenta RP. Ten ostatni do żadnej prywatności nie ma prawa, a przynajmniej do przesadnej ochrony. Jako osobie publicznej Obywatel Ja mogę dać mu nawet w łeb, jeśli uznam to za stosowne, bo to on jest dla mnie, a nie ja dla niego.
Co do religijnych uczuć - hm, kto je kiedykolwiek widział? Obywatel Ja ma również jakiś swój malutki świato[p]oglądzik, który jest moją wyłączną sprawą i naprawdę nie jest on ani do publicznego obnoszenia się z nim, ani do wystawiania na obrazę. Tymczasem panowie talibowie, pan Husajn, jeden z drugim pan terrorysta myśli sobie, że jego akurat religia jest lepsza od mojej i dlatego wszystko mu wolno - otóż nie. I właśnie po to okręty [w tym nasze i japońskie też] wypływają w swoje rejsy, żeby pokazać porąbanym terrorystom wszelkiej maści ich miejsce w... przepraszam - poza szeregiem, w lamusie, na śmietniku, w piekle, czy czort jeden wie, gdzie jeszcze!
Secretary to Mr Davy Jones
karolk

Post autor: karolk »

HoratioNelson pisze:No przecież już jest - 1 września napadli na Polskę naziści o bliżej nieokreślonej proweniencji :-x tyle, że używali okrętów niemieckich :-)
zbooje no nie!!! i nie dziwota, że w kaptur w końcu dostali, taki spokojny naród zmoosić do oddania okrętów... :wink:
karolk

Post autor: karolk »

powiem krótko
A w ogóle świat schodzi na psy - ostatnio np. nową (i koszmarnie brzydką) QM zbudowali Francuzi... brrrrr!... Gdybym był Anglikiem,
CO TAM YEE BRZYDKIE????? :shock:
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Wszystko... Na szczęście jest DUUUŻAAA!

Pozdrawiam,
Maciej
karolk

Post autor: karolk »

wszystko, czyli nic, aha rozumiem :)
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Nie karolu...
Wszystko, czyli: proporcje, dominanty, kadłub, nadbudówko-monstrum, kolorystyka... itp.
Witold Urbanowicz napisał swego czasu książkę pt. "Architektóra okrętów", która była jakby "wykładnią" tego wszystkiego co stanowi o... ESTETYCE jako emocji w odbiorze wizualnym okrętu. Według mnie uporządkował i ponazywał w sposób akademicki wszystkie elementy składowe zjawiska zwanego OKRĘT ( albo STATEK dla niektórych... ). Dla naszego odbioru i w konsekwencji wrażenia ESTETYKI lub jej braku mają one WALNE znaczenie i często nie zdajemy sobie z nich sprawy - poprostu intuicyjnie potrafimy wydać SĄD!
Ot i... wszystko - złośniku!

Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2005-06-22, 16:48 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ