Darth Stalin pisze:Polecam artykuł Kińskiego o T-34 w nTW 5 i 7 /2000.
Całkiem dobry, obiektywny i w sumie punktujący mocne i słabe strony T-34.
Natomiast słowo do Ksenofonta:
nie dziw się, że nie odniosłem się do wad M11/39 czy Crusadera, o których nie wspominałeś - ale skoro Ty autorytatywnie stwierdzasz, że T-34 był najgorszym czołgiem II Wojny Światowej, to z tego płynie automatyczny wniosek, że każdy inny był od niego lepszy. Logiczne, prawda? A teraz masz pretensje, że nie rozmawialiśmy o innych czołgach? A po co?
Skoro teciak jest najgorszy...
i nic tego nie zmieni...
Buuuuu......
I jest się o co tak podniecać?
ktoś napisał:
Generalnie najlepszym czołgiem II WŚ był T-34 co jest ewidentnym błędem, a ja jedynie napisałem:
To był najgorszy czołg tamtej wojny - drogi i skomplikowany w produkcji, zawodny, ciasny i niewygodny, słabo uzbrojony, słabo opancerzony (45 mm pancerza w 1945 roku), niebezpieczny dla załogi (zbiorniki paliwa w przedziale bojowym!). Porównaj z Cromwellem już nie koszty produkcji i łatwość konserwacji oraz wewnętrznę strukturę, ale to, co najłatwiej - pancerz, zdolności trakcyjne i uzbrojenie główne.
No i niestety, żedne wyrazy uwielbienia dla nieszczęsnych sowietów tego nie zmienią. Był drogi i skomplikowany w produkcji - co prawda zbudowano go kilkadziesiąt tysięcy sztuk, ale za jaka cenę? W tak potężnym państwie, jakim był związek sowiecki, z takimi zasobami i z taką pomocą od sojuszników, (i jednocześnie z takimi potrzebami) to powinni go natrzaskać kilkaset tysięcy.
T-34 był gorszy od każdego czołgu średniego (czy może lepiej MBT), co nie znaczy, że T-34 był gorszy od Crusadera:
Należy porównywać w równoległych latach:
1941: Crusader II, PzIIIJ, PzIVD, M13/40
1942: Crusader III, PzIIIJ, Pz IVG, M4, M14/41
1943: Covenanter, Pz IV H, M4, M15/42
1944: Cromwell, Panther, M4(76)
1945: Comet, Panther, M4 (76)
Od M11/39 sowiecki "tet"był lepszy - ale też i dużo młodszy - o doświadczenia wojny. T-34 był też lepszy od FT-17 - co już poprzednio pisałem. Z drugiej strony: czy w 1941 roku T-34 był wyraźnie lepszy od S-35? Śmiem wątpić.
W każdym z tych lat (no może oprócz 1941 roku) prostackie dane taktyczno techniczne T-34 były gorsze lub porównywalne od czołgów innych państw - nawet włoskich. T-34 dyskwalifikują jednak właściwości niemierzalne: durna koncepcja, wadliwość, mała przeżywalność załogi, brak ergonomii, słabe przyrządy celownicze, fatalne wykonanie, paliwożerność itd...
Czym T-34 przewyższał Shermana, Crusadera/Cromwella, PzIV ?
Odpornością pancerza?
Jego pancerz mógł być lepszy od pancerza Crusadera w 1941 roku, może od M13/40. Natomiast mobilność była gorsza od każdego z w/w pojazdów - przyśpieszenie, biegi. Gorsze było także wyposażenie, ergonomia wnętrza, system kierowania ogniem, łaczności nie było wcale, stopień komplikacji prowadzenia wozu był ogromny. Jego armata - niech ci będzie F-34 - była lepsza niż 2pdr (ale nie wiem, czy lepsza od 47mm M14/41?).
Tak było w 1941 roku.
I bardzo Cię proszę, nie używaj tanich chwytów retorycznych, zerzucając mi zaślepienie nienawiścią. O jakości T-34 w 1941 roku wyrażałem się pozytywnie:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=38250#38250Ksenofont pisze:Mogę się zgodzić, że w 1941 roku T-34 mógł być dobrym czołgiem - odpowiednikiem PzIIIH, M13/40, Crusadera II, ale z każdym następnym rokiem jego wartość malała.
Potem czolgi zachodnie dostawały coraz lepsze uzbrojenie, natomiast T-34 - nie.
W 1944 roku poprawiono uzbrojenie montując armatę 85mm. Była to broń klasy amerykańskiej 76, czy brytyjskiej 77, albo też niemieckiej 75/48. Standard, tyle tylko, że zamontowanie olbrzymiej wieży na małym kadłubie spowodowało znaczne osłabienie tegoż. Także zwiększenie się masy nie poprawiło własności jezdnych.
Więc wiosną 1944 roku T-34 dotównywał czołgom innych nacji uzbrojeniem - i niczym więcej. Szczególnie odporność była żałosna - duży cel, z cienkim pancerzem wykonanym ze słabej stali, z wnętrzem stworzonym dla pożarów.
Co więcej, w tym samym czasie, co armata 85mm na T-34, na Zachodzie pojawiły się inne armaty - długolufowa 75 u Niemców, 17 funtówka u Brytyjczyków, niebawem 90 u Amerykanów.
Tak więc jako podstawowwy czołg armii czerwonej był on permanentie przestarzały wobec będących równoległe w uzbrojeniu człgów innych państw.
I dlatego właśnie będę twierdził, że był to najgorszy czołg drugiej wojny swiatowej.
Szczególnie, że miał niemal zerowe możliwości modernizacyjne.
Vickers E dał się Włochom zmodernizować do bardzo dobrego M15/42, a nawet P26/43. Trzykrotne zwiększenie masy, czterokrotne zwiększenie odporności.
Cruiser Tank II, dał się Brytyjczykom zmodernizować - poprzez Crusadera) aż do Cometa (a można uznac że i do Challengera),trzykrotne zwiększenie masy, czterokrotne zwiekszenie odporności.
M4 Sherman (nie będę wspominał o M3 Lee, żeby cię nie pogrążać) dał się zmodernizować do M4A3E4 HVSS (76), co nie zwiększyło jego masy nawet dwukrotnie, ale mniej więcej tyle razy podniosło odporość. Co wiecj zamontowwanie na Shermanach potężnej 105 milimetrowej armaty było możliwe - co więcej: nawet dało się z tej armaty strzelać.
Droga od PzIVa, do Pz IVH była długa i zwieńczona sukcesem. trykrotne poprawienie gruości przedniego pancerza przy nawet nie dwukrotnym wzroście masy nalezy nazwać sukcesem.
Tymczasem jak zmienia się T-34?
W 1944 roku dostaje większą armatę.
Zmiany były tak głębokie i ważne, gdyż niby to osobiście J.W. Stalin zakazał modernizacj tego doskonałego narzędzia walki...
Bzdura!
Zmiany i modernizacje można wprowadzać na bieżąco - łącząc je z wymianą zużytych narzędzi, oprzyrządowania i sprawdzianów - wystarczy zapytać się kogokolwiek, kto pracował w fabryce, albo nawet poczytać podręcznik materioznawstwa - tam będzie o wymianie narzędzi.
T-34 nie modernizowano, gdyż było to niezmiernie trudne...
I to też była jego bardzo duża wada.
DeeSie - jeśli chcesz dalej dyskutować o czołgach IIwś - proszę bardzo - bardzo chętnie wezmę w tym udział. Ale nie w dyskusji o T-34. Ile razy można?
Jeśli natomiast chcesz pochwalić T-34 - to to zrób - pokaż, w czym był lepszy (albo przynajmniej dorównywał innym czołgom). Tylko - niech to będzie coś innego niż gołosłowne "Co do podatności T-34 do masowej produkcji to liczby mówią same za siebie i komentarza nie wymagają." gdyż to do niczego nie prowadzi.
Pozdrawiam
Ksenofont