Czasem dochodzi też do powtórzeń informacji, literówek itp. (no ale literówki są zawsze).
Mamy też oczywiście wyrazy pochwały dla rozwiązań USN, no spoko mogą być, tylko tak się zastanawiam, czy wyraz "supernowoczesny" w ogóle istnieje w słowniku j. polskiego...?
Ale jest też ciekawa opinia, której w życiu bym się nie spodziewał - stwierdzenie, że West Virginia wyszła z ataku na PH na tarczy.
Generalnie cz.1 bardziej mi się podobała, co nie oznacza, że druga jest do d..., bo nie jest. W Polsce i tak nie było jeszcze lepszej pracy o jakimkolwiek typie US pancerników.
No i część ‘informacyjna’ książki:
- stal A mod3 – czy rzeczywiście była gorsza „tylko” od niemieckiej i angielskiej? Zdaje się, że Teller twierdził, że również od francuskiej (wartość 1 dla amerykańskiej i 1.05 dla francuskiej, zależy też od odległości), ale możliwe, że coś pokręciłem
- co Ci się CIA nie podoba z grubościami pancerza? Burta czy pokład?
- czy rzeczywiście zmodernizowane typy Pennsylvania, Nevada i New Mexico były faktycznie najsilniejszymi w latach 30-tych? A co z Nelsonem i Rodneyem?
- i jeszcze, jakby ktoś wytłumaczył co znaczy tu "stal utwardzona w 55%", czy chodzi o to, że tzw. średnica krytyczna to D55 (po hartowaniu), czy też o co innego?