Zelint pisze:Ksenofont pisze:"Zaczęła zbierać", czy "zaczęły napływać"?
To jest dobre pytanie. Nie wiem. Czy KMW ogłosiło przetarg na budowę ścigaczy? Czy też firmy składały swoje oferty samorzutnie? A jeżeli był przetarg to czy był on nieograniczony czy też KMW samo wybierało stocznie do których wysyłało zapytania z prośbą o złożenie oferty?
Komuda napisał, że oferty wpłynęły "w następstwie pism rozesłanych do różnych stoczni reklamujących się budową ścigaczy". Ale akurat S. White nigdy ścigaczy nie budował...
A skąd zaczerpnąłeś informacje o 1936 roku? Znalazłeś oferty w archiwum, czy przeczytałeś w jakimś opracowaniu?
Jeśli to pierwsze - czy szukałeś przed 1936 rokiem?
Jeśli to drugie - gdzie to znalazłeś?
Ogólnie 1936 rok uznaje się za cezurę, choć żadną cezurą nie był: niemal wszystkie badane przeze mnie sprawy związane z rozbudową WP rozpoczynały się przed 1936 rokiem.
Z tego co wiem, to oferty napływały do PMW (i w ogóle do MSWojsk.) w sposób ciągły.
Wybierano to, co chciano...
I u jest pies pogrzebany: niemal wszystkie zakupy gotowego sprzętu były czynione po decyzji prawie całej Rady Ministrów.
Większość towaru kupowano jednak w ilościach detalicznych, badano, testowano i dziękowano producentowi.
Następnie opracowywano własny model.
Oczywiście z okrętami sprawa wyglądała inaczej.
Właściwe pytanie brzmi chyba: w jaki sposób traktowano ścigacze?
Jak na mój gust, chciano kupić dwie-trzy sztuki, przetestować i skonstruować własny model.
A więc zakup był z gatunku mniejszych, a przetarg był ograniczony, bo i producenci byli ograniczeni: Niemcy, Brytyjczycy, Włosi...
Przy okazji: masz może artykuł Komudy o ścigaczach w jakimś pdf, albo jpg?
X