Ksenofont pisze:
Nazwa "Wielka Brytania" nie jest nazwą tradycyjną, tak jak "Wielkopolska" (Polonia Maior, a więc raczej "Polska Właściwa"). Jest nazwą sztuczną i należy ją rozumieć tak, jak rozumielibyśmy nazwy "Tysiącletnia Rzesza", "Polska od morza do morza". "Romania Mare"...
O ile jednak "Wielka Rumunia" wzbudza w nas uśmiech politowania, to "Wielka Brytania" jest w porządku. Nieprawdaż?
Nie masz racji. Wielka Brytania to nazwa tradycyjna, powstała we wczesnym średniowieczu w celu odróżnienia dwóch terytoriów zamieszkałych przez Brytów:
1) wyspy, czyli pierwotnej Brytanii, nazwanej Wielką Brytanią
2) półwyspu Armoryka, czyli Małej Brytanii, dziś nazywanej po polsku Bretanią.
Źródłosłow jest więc dokładnie taki sam jak terminów Wielkopolska i Małopolska.
Do XVII w. "Wielka Brytania" to był termin geograficzny, ale od XVII zaczęto tak nazywać wspólne państwo Anglii i Szkocji którego terytorium było tożsame z wyspą Wielka Brytania, a po 1700 stało się to nazwą oficjalną (Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii).
Ksenofont pisze:
"British Empire" na język Polski można tłumaczyć dwojako "Imperium Brytyjskie", lub właśnie "Cesarstwo Brytyjskie".
Tymczasem nie ma to najmniejszego znaczenia, gdyż w uniwersalnym języku nauki "Imperium" oznacza władzę, władztwo, a "Imperator" - władcę... Tak jakoś się przez dwa tysiące lat uparło, że słowa te oznaczają władztwo uniwersalne i władcę uniwersalnego.
Jaka jest różnica?
Na czele państwa 'narodowego" (ograniczonego) z reguły stoi król.
Na czele państwa uniwersalnego (zrzeszającego różne religie i różne narody) stoi cesarz.
Niezupełnie.
Pojęcia "imperium" i "cesarstwo" w języku polskim należą do zupełnie różnych kategorii. Oba terminy jak kazde pojęcie hitoryczno-polityczne ewoluowały i mają nieco różne pole znaczeniowe w różnych jezykach i zależnie od kontekstu. Angielskie pojęcia nie są jednoznacznie przekładalne na polski.
Cesarstwo to po prostu każde państwo którego głową jest władca mający tytuł cesarza. Owszem, pierwsze cesarstwa miały charakter państw uniwersalnych, na początku cesarstwo było tylko jedno - rzymskie, a jego władca był nazywany Imperator Caesar Augustus. W różnych językach później słowo oznaczające cesarza zostało wyprowadzone albo od pierwszej części tego tytułu (fr. Empereur, br. Emperor, późne ros. Imperator) albo od drugiej (nm. Kaiser, pol. cesarz, słowiański car)
W średniowieczu były już dwa konkurencyjne cesarstwa - Rzymskie założone (odnowione) przez Karola Wielkiego potem zwane Świętym Rzymskim Cesarstwem Narodu Niemieckiego oraz Cesarstwo Rzymskie ze stolicą w Konstantynopolu (nazwa "bizantyjskie" to wymysł renesansowych uczonych). Oba rzeczywiście miały pretensje do bycia państwem uniwersalnym, po upadku Konstantynopola na sukcesję po nim powoływali się władcy Rosji używający najpierw tytułu cara, a potem Imperatora. Natomiast od XIX w. cesarstw już było coraz więcej i coraz trudniej mówić o uniwersalności, Napoleon był cesarzem Francuzów, było Cesarstwo Brazylii, Meksyku, a nawet Haiti
Zwyczajowo w XIX i XX wieku przyjęło się nazywać w Europie "cesarzami" niektórych władców z innych kręgów kulturowych - władcę Chin, Japonii, Persji, Etiopii itd. A ponieważ w odkrywaniu świata pozaeuropejskiego przodowali Anglicy, to w języku angielskim z czasem termin Empire nabrał mniej wiecej znaczenia "mocarstwo kolonialne" czy "wielkie i silne państwo posiadające kolonie oraz podporządkowane państwa i państweka"
Podobne znaczenia ma dziś termin imperium w języku polskim, czasami można spotkać się z poglądem, że imperium to państwo które włada ludami o różnych kulturach, jest centrum cywilizacyjnym i ma jakąś ideologię misji dziejowej - w takim sensie imperium był np. Związek Radziecki.
W języku polskim pojęcie imperium nie ma charakteru formalno-prawnego, a pojęcie cesarstwo ma.
W XIX i pocz. XX w. była to kwestia istotna, gdyż związana z protokołem dyplomatycznym. Władca mający tytuł cesarza stał w protokole wyżej niż mający tytuł króla, dlatego np. europejscy politycy zignorowali tytułowanie się przez nowoczesnych władców Bułgarii carami (tj. cesarzami) i taki Ferdynand czy Borys III był nazywany w protokole królem.
Termin "British Empire" początkowo był nieformalny i oznaczał po prostu "Wielka Brytania + jej posiadłości kolonialne". W 1877 królowa Wiktoria otrzymała tytuł Empress of India, który był tłumaczeniem tytułu "Padyszach Hindustanu" używanego wcześniej przez władców Indii z dynastii tzw. Wielkich Mogołów.
Ksenofont pisze:
Gdyby do Egiptu weszli Włosi, (czy Niemcy), najprawdopodobniej społeczeństwo podzieliłoby się - Faruk stworzyłby egipski rząd na wychodźstwie, a jakiś młody oficer (Naser?) - rząd Egiptu Muzułmańsko-Socjalistycznego (tzn partii BAAS).
(Prezydent Naser był oficerem, był w opozycji antybrytyjskiej, był szefem Ruchu Wolnych Oficerów i kolaborował z państwami osi.)
Ot tyle.
Mniej więcej, choć niezupełnie dokładnie.
1) Ruch Wolnych Oficerów powstał w 1949 w wyniku frustracji w armii egipskiej po klęsce w pierwszej wojnie arabsko-izraelskiej. Owszem, podczas II wojny Naser jako bardzo młody oficer (ur. 1918, w 1939 był świeżo upieczonym podporucznikiem) sympatyzował z osią i miał jakieś kontakty z wywiadami państw osi, ale do Wolnych Oficerów jeszcze daleka droga.
2) Naseryzm i baasizm to dwie odrębne ideologie i ruchy polityczne.
Partia Baas reprezentuje nacjonalistyczny socjalizm arabski, została założona w Syrii przez chrześcijan i nie miała nic wspólnego z islamem, wprost przeciwnie - był to ruch na wskroś świecki, swego rodzaju patent Arabów-chrześcijan by udowodnić swoim ziomkom muzułmanom że nie są "prozachodnimi zdrajcami", a też "dobrymi Arabami". Oczywiście potem przyciągnął wielu muzułmanów, nawet było oich wiecej niż nie-muzułmanów, ale do dziś pozostaje to ideologia świecka. Dopiero Saddam Hussejn (dla którego zresztą szyld partii Baas był tylko szyldem) umieścił dewizę "Allach Akbar" na sztandarach. Natomiast w Syrii do dziś rządzi frakcja partii Baas zdominowana przez alawitów, którzy przez resztę muzułmanów są uważani za "czcicieli gwiazd".
Natomiast naseryzm to arabski ruch nacjonalistyczny z bardzo słabą domieszką idei socjalistycznych oraz z pewnymi odwołaniami do islamu. Nasser nie był żadnym fundamentalistą, ale co jakiś czas mówił że "trzeba być dobrym patriotą i dobrym muzułmaninem".
* * *
Wracając do Indii i ich marynarki wojennej, Indie były do 1947 bardzo specyficznym tworem, ni to kolonią, ni to państwem, ale nie były też formalnie dominium. Nie miały żadnej wewnętrznej autonomii jako całość, były konglomeratem terytoriów zarządzanych pośrednio i bezpośrednio przez Brytyjczyków, ale nie były też kolonią taką samą jak np. Nigeria czy Kenia. Czasami występowały jako podmiot prawa międzynarodowego, np. samodzielnie wypowiadały wojnę, były członkiem Ligi Narodów i ONZ, choć niepodległym państwem zostały dopiero w 1947.