Witam!
Woj pisze:Twoje sceptyczne zdanie o historiografii rumuńskiej jest chyba (zwyczajowo?) zbyt kategoryczne. Wziąwszy pod uwagę realia sytuacji ekonomicznej ma się ona całkiem nieźle
Oj Woju, Woju...
Ty napisałeś, że historiografia rumuńska jest "całkiem niezła".
Ja napisałem, że "do najpotężniejszej nie należy".
Twoje sceptyczne zdanie o różnicach pomiędzy nami jest chyba (zwyczajowo?) zbyt kategoryczne.
Zresztą - mam nadzieję że się ze mną zgadzasz - w porównaniu do polskiej historiografii dotyczącej lat trzydziestych XX wieku, to chyba każda inna wygląda dość ubogo.
O książkach pogadamy przy piwie.
__________________________________________________________
Ale wracając do meritum.
Jakiś czas temu (
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=82544#825440 napisałem poniższe, ale - z różnych względów
- nie był to dobry czas na naciśniecie przycisku "Wyślij" więc go sobie zapisałem "na później.".
W całości więc wysyłam go teraz:
__________________________________________________________
Witam!!
Woj pisze:Powstałe w tem sposób kontrowersje przypuszczalnie dało by się szybko rozwiazać
Dałoby się rozwiązać wszelkie kontrowersje, gdyby Twoja początkowa reakcja była - nieco bardziej wyważona.
Nastrój podniecenia, którym emanujesz na forach, udziela się i innym.
DS pisze:Woj pisze:DeeS "zdeprecjonował" nie polski przemysł lotniczy, a tylko jedną, niewątpliwie nieudaną konstrukcję.
Dokładnie.
Wybaczcie Panowie, ale wypowiedź DS tyczyła się nie - jednej konstrukcji, ale - "poziomu koncepcji i technologii przemysłu lotniczego w Polsce i Sowietach.
Trzba być odpowiedzialnym za własne słowa!
Jak wół
stoi napisane przez DS :
DS pisze:Ksenofont pisze:nie zmieni tego, że koncepcyjnie i technologicznie mała (mała?) Rzeczpospolita stała na tym samym (a pewnie wyższym) poziomie co potężne (potężne?) ZSRS
Niestety staliśmy
niżej, i to mocno
Co nam po full-metalowym płatowcu, skoro zatrzymaliśmy się koncepcyjnie na fantasmagoriach Rayskiego z silniczkami od kosiarek, do produkcji których potrzebowalibyśmy hiper-technologii, jakich nie mieliśmy i nie mogliśmy mieć? Nie potrafiliśmy nawet twórczo rozwinąć licencyjnych silników, które produkowaliśmy...
Wybacz Przemku, że nie odniosę się wprost do Twojego postu.
Napiszę natomiast nieco o metodyce historii dwudziestolecia wojennego.
Gdy się bada dzieje WP '39 należy mieć na uwadze następujące sprawy:
1/ Źródła archiwalne są niepełne i rozproszone. Bazą dla badań są głównie relacje. Relacje, które były zbierane pomiędzy wrześniem 1939 roku, a czerwcem 1940. Relacje zbierane w celach politycznych, relacje zbierane od ludzi zdruzgotanych klęską. Relacje, które miały udowodnić tezę, że winowajca klęski wrześniowej była sanacja.
Nie spotkałem się z relacją rzetelną i uczciwą, a niektóre - chociażby Mariana Romeyki, która miała największy wpływ na ukształtowanie się obrazu polskiego lotnictwa - są skandalicznie zakłamane.
Piszę teraz porównanie powojennych relacji Romeyki i Zająca w oparciu o zachowane dokumenty. Uwierz mi - kłamał i jeden i drugi.
2/ "Horyzont historyczny" sięga końca 1938 roku. To, co wydarzyło się w roku 1939 - w okresie bezpośrednich przygotowań do wojny - jest po pierwsze niejasne i zagmatwane, po drugie nakreślone z perspektywy przygotowań do wojny, a po trzecie występują kłopoty z porównaniem tych wydarzeń z tym, co działo się w innych państwach. Bo w innych państwach cezury 1. września 1939 roku nie było - i dzisiaj jej nie widać, stąd też łatwo się zapomina, że większość "nowoczesnych" samolotów typu CR.42, Hawk75, D.XXI trafiła do uzbrojenia pomiędzy wrześniem 1939, a majem 1940.
3/ Mentalność była wówczas zupełnie inna. Pojęcie "mocarstwowość" - dzisiaj tak wyszydzane - miało wówczas ściśle określony sens, a Polska 1939 roku - jeśli nie była mocarstwem, to była bliska osiągnięcia tego statusu. (Nie chcę na ten temat dyskutować - bo się nie znam - mogę natomiast odesłać do literatury - chociażby do tekstów Marka Kornata).
Tak samo "produkcja lotnicza" była realizowana nie tylko w celu w wąsko pojmowanym celu militarnym, ale także w celu politycznym. I tu też nie chcę dyskutować, czy było to słuszne, czy nie, polecam jednak książkę "Na krawędzi ryzyka", z której wyraźnie widać, że polski eksport uzbrojenia był (lub "miał być" w przyszłości) forpocztą działań politycznych. warto pamiętać też, że ówcześnie nie dysponowano taką wiedzą, jaką my mamy.
4/ Na ocenę tamtych działań wpływa wojna 1939 roku. Wpływa podwójnie. Po pierwsze przez kilkadziesiąt lat starano się usprawiedliwić agresję sowiecką 17 września. Stąd wszelkie powtarzane na okrągło tezy o słabym przygotowaniu militarnym, słabym dowodzeniu i tp. Po drugie starano się usprawiedliwić rzeczywista klęskę Wojska Polskiego - nierzeczywistym - słabym przygotowaniem materiałowym. Jeśli bowiem sprzęt był OK - to polscy żołnierze byli do niczego.
Nie chcę tu przypominać, że historia pełna jest wojen, w których dobrze przygotowany materiałowo przegrywał z ubogim - ot chociażby wojny na Bliskim Wschodzie.
Jeśli się o tym pamięta, to wówczas część zarzutów trzeba złagodzić, przemyśleć....
Ilu jest dziś dyrektorów departamentów w polskie radzie ministrów? 200? 300? Ilu ich znasz z nazwiska? Rayski był właśnie urzędnikiem ministerialnym średniego szczebla. To, że zrobiono go wrogiem publicznym numer jeden - to sprawa polityczna. Nie on decydował o zadaniach polskiego lotnictwa, nie on decydował o programach rozbudowy, miał jedynie pewien wpływ (jak duży, to sprawa dyskusji) na produkcję. Był postacią barwną i charyzmatyczną, stąd doskonale nadawał się na kozła ofiarnego.
Podobnie kwestionować można Twoje śmiałe oceny polityki silnikowej. Zadałem Ci pytanie o sowieckie 1000 konne silniki przed 1939 rokiem. Gdzieś tam zresztą w którymś z moich postów ukrywa się odpowiedź.
Bristol miał swoje dobre i złe strony: być może z perspektywy Herculesa byłby on dobrym wyborem? Myśmy niestety zatrzymali się w marcu 1939...
Czy istniała potrzeba dysponowania w 1939 rokiem "nowoczesnym" myśliwcem?
Czy próbowałeś znaleźć odpowiedź na pytanie, co wówczas było "nowoczesnym" myśliwcem?
Gloster Gladiator? D.500, I-16, Bf-109?
A jak bardzo przestarzały był P.11C?
Jednoznaczne odpowiedzi na te pytania może udzielić osoba bardzo pewna siebie...
Czy zastanawiałeś się, jakie konsekwencje ekonomiczne miałoby ciągłe odświeżanie polskiego parku myśliwskiego?
Nowy typ co dwa lata?
...
__________________________________________________________
Post taki trochę niedokończony, ale co tam.
Pozdrawiam
Ksenofont
Pozdrawia