Artyleria Prince Royal z 1610
: 2007-11-14, 17:03
Kiedyś dyskutowaliśmy tutaj na temat możliwego rozłożenia artylerii angielskiego okrętu Prince Royal z 1610, o tyle istotnego, że należącego do okresu przejściowego między galeonami z końca XVI wieku, a liniowcami z około połowy wieku XVII. Powracam do tego, ponieważ pozyskałem dodatkowe, cenne – moim zdaniem – informacje.
Przede wszystkim zacznę od założeń wstępnych. O tym okręcie wiadomo stosunkowo niedużo, można więc przyjąć, że większość pozostawionych świadectw jest niewiarygodna, zanegować je i puścić wodze własnej fantazji. Jednak taka forma analizy jest całkowicie jałowa i szkoda na nią czasu. Z tego powodu przyjmuję założenie odwrotne – rekonstrukcja powinna w maksymalnie możliwym stopniu zgadzać się z tymi wszystkimi świadectwami z epoki, jakie w ogóle po Prince Royal pozostały, czyli nie dopasowywać wyniku do żadnej teorii, tylko do faktów.
Z dokumentów znany jest kompletny zestaw konkretnych dział umieszczonych na tym okręcie w 1625 roku, cytowany już przeze mnie za Lavery’m, czyli 2 cannon-perriers, 6 demi-cannons, 12 culverins, 18 demi-culverins, 13 sakers i 4 portpieces. Okazuje się jednak, że znacznie ciekawszy jest nieco odmienny zestaw z 1622 roku (2 cannon-perriers, 2 demi-cannons, 17 culverins, 19 demi-culverins, 15 sakers i 2 portpieces), ponieważ wśród tych 57 armat w stosunku do każdej sztuki z osobna ZNAMY JEJ DOKŁADNĄ DŁUGOŚĆ I MASĘ!
Ze świadectw ikonograficznych wymienić mogę obrazy: Adama Willaertsa z 1622 r. (na którym świetnie widać partię dziobową, znacznie lepiej niż na nagminnie przywoływanym w literaturze obrazie Vrooma), Van der Velde’a z późniejszego okresu (rufa), dwa różne H.C. Vrooma z 1620 r. oraz po 1623 r. (burta, słabiej dziób), nieznanego artysty z ok. 1612 (rufa o znakomicie potwierdzonej wiarygodności – odnaleziono rachunki z epoki szczegółowo opisujące wszystkie detale zdobień i wszystkie one zgadzają się co do joty z tym obrazem!).
Ponadto istnieje świetny, autentyczny rysunek z XVII wieku (niemal konstrukcyjny), na którym doskonale widać liczbę i rozmieszczenie wszystkich furt bocznych i w grodzi dziobowej – problem z tą ilustracją polega jednak na tym, że jest nie podpisana. W rezultacie, chociaż W. Salisbury na bitych ośmiu stronach w „Mariner’s Mirror” (No 3, 1961) przedstawia argumenty na rzecz tożsamości okrętu na rysunku z Prince Royal, pozostaje to jedynie hipotezą.
Dla analizy rozmieszczenia dział na Prince Royal kluczowa jest jednak wspomniana wiedza na temat długości i masy każdej sztuki, ponieważ bardzo wyraźnie nie chodzi w tym przypadku o typowy dla przełomu XVI i XVII stulecia melanż wszystkiego, co Admiralicji wpadło w ręce. Wielkie różnice przy armatach tego samego wagomiaru jasno wskazują na intencję uzbrojenia okrętu w działa „długie”, czyli „pościgowe”, umieszczane na dziobie i rufie, oraz krótkie, przeznaczone dla furt burtowych. Ponadto wyraźne obrazy, o potwierdzonej niezależnymi dokumentami wiarygodności, pozwalają ocenić maksymalną liczbę dział „furtowych” możliwych do przeniesienia na dziób i rufę, z pominięciem oczywiście rozmaitego rodzaju strzelb wałowych osadzanych na nadburciach.
Jeden z najwybitniejszych znawców historycznej artylerii okrętowej, zresztą oficer artylerii z zawodu, zmarły niedawno niestety Adrian B. Caruana, podsumował naszą wiedzę na ten temat następująco: „obecność na okręcie [Prince Royal w 1622] czterech długich kulweryn, ośmiu długich pół-kulweryn i dwóch długich sakerów, wszystkich o długości minimum 10 stóp*, sugeruje, że były to armaty pościgowe; jednak aż 14 takich dział wydaje się przesadą; tylko cztery furty daje się wyróżnić jako skierowane do przodu na [najbardziej wiarygodnym] obrazie Willaertsa, co dawałoby aż 10 w płaszczyźnie rufy; obrazy rufy pokazują wprawdzie tylko cztery furty rufowe, lecz pomiędzy rzeźbieniami i dekoracjami mogłyby się ukryć jeszcze [maksymalnie] cztery. Jeśli zatem przyjmie się osiem dział wystających z baterii rufowych, sześć długich dział będzie musiało znajdować się całkiem z przodu, co jest możliwe przy założeniu, że dwa najlżejsze z nich, czyli długie sakery, strzelałyby z forkasztelu. Długie działa strzelające ciężkimi pociskami mogły być używane WYŁĄCZNIE jako pościgowe, ponieważ potrzebowały przestrzeni do odrzutu. A przynajmniej długie kulweryny były bardzo ciężkimi działami, ważąc około 53 cetnarów wobec zaledwie średnio 36 cetnarów krótkich dział tego samego typu. [Na takim okręcie jak Prince Royal] długie kulweryny na pewno nie mogły być ustawione w furtach burtowych. Logika tego rozmieszczenia pozostawia jednak tylko 13 kulweryn dla uzbrojenia dolnego pokładu, 11 pół-kulweryn dla pokładu środkowego oraz 13 sakerów na pokładzie górnym [...] Port-pieces z dużym prawdopodobieństwem instalowano na rufówce, ponieważ były bardzo lekkie [przy 7-8 cetnarach mniej więcej o połowę lżejsze od najkrótszych na tym okręcie sakerów, o innych działach nawet nie wspominając] i stąd nie miały wpływu na stateczność. W usytuowanych niżej od reszty, pojedynczych furtach z tyłu (prawie przy ćwiartkach rufowych) obu dolnych pokładów, niemal na pewno mieściły się dwa demi-cannons (na pokładzie dolnym) oraz dwa cannon-perriers (na pokładzie środkowym). [...] W TYM CZASIE PRAKTYKOWANO TAKTYKĘ WYKONYWANIA POWOLNYCH ZWROTÓW PODCZAS KTÓRYCH PROWADZONO OGIEŃ Z KOLEJNYCH DZIAŁ BURTOWYCH. Z liczby furt burtowych wynika, że normalnie część z nich, umieszczona w partii dziobowej, zapewne nie była w ogóle obsadzona działami, co pozwalało zmniejszyć niedogodne obciążenie dziobu - ściągające galion w dół, powodujące nabieranie wody na wzburzonym morzu, fatalnie pogarszające własności żeglarskie okrętu, przeszkadzające lub uniemożliwiające używanie dziobowych dział pościgowych. [...] Być może w tych wolnych furtach umieszczano czasowo [przed ich nachodzeniem na nieprzyjaciela podczas powolnego zwrotu] nadliczbowe sakery. Jednak w efekcie musimy stwierdzić, że Prince Royal, reprezentujący najwyższe osiągnięcia techniki w chwili swojego wodowania, chociaż był teoretycznie zdolny do strzelania salwami burtowymi, w rzeczywistości nie został zaprojektowany do takiej roli, przynajmniej w późniejszym znaczeniu tego terminu”.
Tyle Caruana. Ze swojej strony mogę dodać, że gdyby wspomniany rysunek (najstarszy w zbiorach brytyjskiego National Maritime Museum!) rzeczywiście przedstawiał Prince Royal, to okręt ten miałby maksymalnie 8 furt w grodzi dziobowej. Razem z dwiema umieszczonymi całkiem z przodu furtami burtowymi dolnego pokładu dawałoby to możliwość równoczesnego skierowania do przodu 10 dział oraz co najwyżej ośmiu do tyłu. W sumie na 57 armat niesionych w 1622 roku całkiem do przodu i całkiem do tyłu dałoby się obrócić 18 sztuk, czyli lekko powyżej 31 procent, zaś – co jeszcze ciekawsze – na stałe znajdowało się tam aż 14 dział, czyli prawie 25 procent.
Krzysztof Gerlach
*Ściśle te długie (c. 18-funtowe) kulweryny miały od 10’6” do 11’3”, podczas gdy z żadna z pozostałych nie była dłuższa od 8’6” (i krótsza od 8’0”); długie pół-kulweryny (c. 9-funtowe) miały od 10’0” do 11’6”, a żadna z pozostałych nie była dłuższa od 8’6” (i krótsza od 7’9”); długie sakery (c. 5,25-funtowe) miały 10’0”, a żaden z pozostałych nie był dłuższy niż 9’0” (i krótszy niż 7’6”). Inne działa na Prince Royal były w ogóle krótkie lub bardzo krótkie – dwa cannon-perriers (c. 24-funtowe) mierzyły tylko 7’9”, dwa demi-cannons (c. 32-funtowe) miały 8’3” oraz 8’0”, zaś port-pieces (9/10-funtowe) zaledwie 5’6”.
Przede wszystkim zacznę od założeń wstępnych. O tym okręcie wiadomo stosunkowo niedużo, można więc przyjąć, że większość pozostawionych świadectw jest niewiarygodna, zanegować je i puścić wodze własnej fantazji. Jednak taka forma analizy jest całkowicie jałowa i szkoda na nią czasu. Z tego powodu przyjmuję założenie odwrotne – rekonstrukcja powinna w maksymalnie możliwym stopniu zgadzać się z tymi wszystkimi świadectwami z epoki, jakie w ogóle po Prince Royal pozostały, czyli nie dopasowywać wyniku do żadnej teorii, tylko do faktów.
Z dokumentów znany jest kompletny zestaw konkretnych dział umieszczonych na tym okręcie w 1625 roku, cytowany już przeze mnie za Lavery’m, czyli 2 cannon-perriers, 6 demi-cannons, 12 culverins, 18 demi-culverins, 13 sakers i 4 portpieces. Okazuje się jednak, że znacznie ciekawszy jest nieco odmienny zestaw z 1622 roku (2 cannon-perriers, 2 demi-cannons, 17 culverins, 19 demi-culverins, 15 sakers i 2 portpieces), ponieważ wśród tych 57 armat w stosunku do każdej sztuki z osobna ZNAMY JEJ DOKŁADNĄ DŁUGOŚĆ I MASĘ!
Ze świadectw ikonograficznych wymienić mogę obrazy: Adama Willaertsa z 1622 r. (na którym świetnie widać partię dziobową, znacznie lepiej niż na nagminnie przywoływanym w literaturze obrazie Vrooma), Van der Velde’a z późniejszego okresu (rufa), dwa różne H.C. Vrooma z 1620 r. oraz po 1623 r. (burta, słabiej dziób), nieznanego artysty z ok. 1612 (rufa o znakomicie potwierdzonej wiarygodności – odnaleziono rachunki z epoki szczegółowo opisujące wszystkie detale zdobień i wszystkie one zgadzają się co do joty z tym obrazem!).
Ponadto istnieje świetny, autentyczny rysunek z XVII wieku (niemal konstrukcyjny), na którym doskonale widać liczbę i rozmieszczenie wszystkich furt bocznych i w grodzi dziobowej – problem z tą ilustracją polega jednak na tym, że jest nie podpisana. W rezultacie, chociaż W. Salisbury na bitych ośmiu stronach w „Mariner’s Mirror” (No 3, 1961) przedstawia argumenty na rzecz tożsamości okrętu na rysunku z Prince Royal, pozostaje to jedynie hipotezą.
Dla analizy rozmieszczenia dział na Prince Royal kluczowa jest jednak wspomniana wiedza na temat długości i masy każdej sztuki, ponieważ bardzo wyraźnie nie chodzi w tym przypadku o typowy dla przełomu XVI i XVII stulecia melanż wszystkiego, co Admiralicji wpadło w ręce. Wielkie różnice przy armatach tego samego wagomiaru jasno wskazują na intencję uzbrojenia okrętu w działa „długie”, czyli „pościgowe”, umieszczane na dziobie i rufie, oraz krótkie, przeznaczone dla furt burtowych. Ponadto wyraźne obrazy, o potwierdzonej niezależnymi dokumentami wiarygodności, pozwalają ocenić maksymalną liczbę dział „furtowych” możliwych do przeniesienia na dziób i rufę, z pominięciem oczywiście rozmaitego rodzaju strzelb wałowych osadzanych na nadburciach.
Jeden z najwybitniejszych znawców historycznej artylerii okrętowej, zresztą oficer artylerii z zawodu, zmarły niedawno niestety Adrian B. Caruana, podsumował naszą wiedzę na ten temat następująco: „obecność na okręcie [Prince Royal w 1622] czterech długich kulweryn, ośmiu długich pół-kulweryn i dwóch długich sakerów, wszystkich o długości minimum 10 stóp*, sugeruje, że były to armaty pościgowe; jednak aż 14 takich dział wydaje się przesadą; tylko cztery furty daje się wyróżnić jako skierowane do przodu na [najbardziej wiarygodnym] obrazie Willaertsa, co dawałoby aż 10 w płaszczyźnie rufy; obrazy rufy pokazują wprawdzie tylko cztery furty rufowe, lecz pomiędzy rzeźbieniami i dekoracjami mogłyby się ukryć jeszcze [maksymalnie] cztery. Jeśli zatem przyjmie się osiem dział wystających z baterii rufowych, sześć długich dział będzie musiało znajdować się całkiem z przodu, co jest możliwe przy założeniu, że dwa najlżejsze z nich, czyli długie sakery, strzelałyby z forkasztelu. Długie działa strzelające ciężkimi pociskami mogły być używane WYŁĄCZNIE jako pościgowe, ponieważ potrzebowały przestrzeni do odrzutu. A przynajmniej długie kulweryny były bardzo ciężkimi działami, ważąc około 53 cetnarów wobec zaledwie średnio 36 cetnarów krótkich dział tego samego typu. [Na takim okręcie jak Prince Royal] długie kulweryny na pewno nie mogły być ustawione w furtach burtowych. Logika tego rozmieszczenia pozostawia jednak tylko 13 kulweryn dla uzbrojenia dolnego pokładu, 11 pół-kulweryn dla pokładu środkowego oraz 13 sakerów na pokładzie górnym [...] Port-pieces z dużym prawdopodobieństwem instalowano na rufówce, ponieważ były bardzo lekkie [przy 7-8 cetnarach mniej więcej o połowę lżejsze od najkrótszych na tym okręcie sakerów, o innych działach nawet nie wspominając] i stąd nie miały wpływu na stateczność. W usytuowanych niżej od reszty, pojedynczych furtach z tyłu (prawie przy ćwiartkach rufowych) obu dolnych pokładów, niemal na pewno mieściły się dwa demi-cannons (na pokładzie dolnym) oraz dwa cannon-perriers (na pokładzie środkowym). [...] W TYM CZASIE PRAKTYKOWANO TAKTYKĘ WYKONYWANIA POWOLNYCH ZWROTÓW PODCZAS KTÓRYCH PROWADZONO OGIEŃ Z KOLEJNYCH DZIAŁ BURTOWYCH. Z liczby furt burtowych wynika, że normalnie część z nich, umieszczona w partii dziobowej, zapewne nie była w ogóle obsadzona działami, co pozwalało zmniejszyć niedogodne obciążenie dziobu - ściągające galion w dół, powodujące nabieranie wody na wzburzonym morzu, fatalnie pogarszające własności żeglarskie okrętu, przeszkadzające lub uniemożliwiające używanie dziobowych dział pościgowych. [...] Być może w tych wolnych furtach umieszczano czasowo [przed ich nachodzeniem na nieprzyjaciela podczas powolnego zwrotu] nadliczbowe sakery. Jednak w efekcie musimy stwierdzić, że Prince Royal, reprezentujący najwyższe osiągnięcia techniki w chwili swojego wodowania, chociaż był teoretycznie zdolny do strzelania salwami burtowymi, w rzeczywistości nie został zaprojektowany do takiej roli, przynajmniej w późniejszym znaczeniu tego terminu”.
Tyle Caruana. Ze swojej strony mogę dodać, że gdyby wspomniany rysunek (najstarszy w zbiorach brytyjskiego National Maritime Museum!) rzeczywiście przedstawiał Prince Royal, to okręt ten miałby maksymalnie 8 furt w grodzi dziobowej. Razem z dwiema umieszczonymi całkiem z przodu furtami burtowymi dolnego pokładu dawałoby to możliwość równoczesnego skierowania do przodu 10 dział oraz co najwyżej ośmiu do tyłu. W sumie na 57 armat niesionych w 1622 roku całkiem do przodu i całkiem do tyłu dałoby się obrócić 18 sztuk, czyli lekko powyżej 31 procent, zaś – co jeszcze ciekawsze – na stałe znajdowało się tam aż 14 dział, czyli prawie 25 procent.
Krzysztof Gerlach
*Ściśle te długie (c. 18-funtowe) kulweryny miały od 10’6” do 11’3”, podczas gdy z żadna z pozostałych nie była dłuższa od 8’6” (i krótsza od 8’0”); długie pół-kulweryny (c. 9-funtowe) miały od 10’0” do 11’6”, a żadna z pozostałych nie była dłuższa od 8’6” (i krótsza od 7’9”); długie sakery (c. 5,25-funtowe) miały 10’0”, a żaden z pozostałych nie był dłuższy niż 9’0” (i krótszy niż 7’6”). Inne działa na Prince Royal były w ogóle krótkie lub bardzo krótkie – dwa cannon-perriers (c. 24-funtowe) mierzyły tylko 7’9”, dwa demi-cannons (c. 32-funtowe) miały 8’3” oraz 8’0”, zaś port-pieces (9/10-funtowe) zaledwie 5’6”.