Forum Okrętów Wojennych

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 97950.html

Temat bywał "wałkowany" tu i ówdzie już nieraz. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewną "ciekawostkę":

Autorem publikacji, ukazującej się na kilka dni przed wizytą premiera Polski Donalda Tuska w Moskwie, jest niejaki Aleksandr Szirokorad, którego redakcja przedstawia jako historyka.

Nazwisko to jest pewnie znane zainteresowanym flotą ZSRR w II WŚ.

Smutny jest również fakt, że taki artykuł ukazał się w "Niezawisimiej Gaziecie". Tytuł ten, choć oczywiście prokremlowski (jak 90% mediów w Rosji), ma raczej opinię umiarkowanego i prozachodniego.

A to podła menda

Nie kupować więcej książek tego kacapa!

Wersja internetowa artykułu:

http://nvo.ng.ru/notes/2008-02-01/8_katyn.html?mthree=4

Szirokorad słynie ze swojej antypolskości. Nawet w swojej Encikłopedija otieczestwiennoj artillerii" (Mińsk, 2000) na którejś ze stron, teraz nie pamiętam na której (Andrzej J. - pomóż) umieścił antypolski wtręt do niczego nie pasujący.

Panowie, to nie jest groźne. Takie tam gadanie, obliczone na doraźny efekt.
Ta jego antypolskość nam nie zaszkodzi.
A, że nazywają go historykiem, to jest też rezultat bieżących trendów, opartych o zasadę, że jak ktoś pisze o historii, obojętne głupio czy mądrze, to musi być historyk.

crolick pisze:Nie kupować więcej książek tego kacapa!

A fu!
Cóż za rusofobia!

Ale ogólnie zgadzam się z przedmówcą.
Nie kupować więcej książek tego kacapa, co więcej, udostepniać sumy kontrolne i linki do kopii jego publikacji dostępnych w sieci.
Przypominam, że udostępnianie kopii jest zgodne z prawem, jeśli dotyczy osób z naszego kręgu rodzinnego i towarzyskiego.

X

Szirakorad to wielki polakożerca, ale jeżeli chodzi o jego publikacje to porównałbym go do naszego Borowiaka....ale co najgorsze lubię jego książki i mam prawie wszystkie.

Ksenofont pisze: Przypominam, że udostępnianie kopii jest zgodne z prawem, jeśli dotyczy osób z naszego kręgu rodzinnego i towarzyskiego.

O ile coś się nie zmieniło to polskie prawo autorskie pozwala albo robić sobie kopię dla swojego wewnętrznego użytku, albo udostępniać krewnym i znajomym oryginał utworu, który się nabyło.

Nie jest zgodne z prawem autorskim nabycie książki, a następnie jej powielenie na kserokopiarce w celu obdarowania kręgu rodzinnego i towarzyskiego. Była szeroka dyskusja na ten temat i tutaj na forum w dziale Biblioteka...

Ale to tylko takie marudzenie prawnika...

Dajmy odpocząć politykom i historykom od tej propagandy. Jej nie trzeba prostować, odkłamywać; ją trzeba wyśmiać. Dowcipy polityczne zawsze były w modzie, a showbusiness potrafi dotrzeć ze swoim przekazem do większych rzesz niż politycy (którym nie ufamy) i nudni historycy ze swoimi nudnymi badaniami.