urwany dziób Liverpoola
Miał urwany dziób i rufę od torped włoskiego o.p. Mocenigo - albo 14 grudnia 1942, albo 14 lutego 1943 (sprawdzałem w dwóch źródłach w Morrisie i u Whitleya i wykryłem różnice, w mojej kronice rohwera z 1968 nie ma tego faktu opodanego i był remntowany do listopada w filadelfii. ciekawe jak go przeprowadzili z zachodniej części M. Śródziemnego?
To przy tej akcji wykonano słynne zdjecie, jak zdejmują wieżę armatnią kal. 133 mm - co wygląda niczym ząb z długim korzeniem.
Andrzej J.
To przy tej akcji wykonano słynne zdjecie, jak zdejmują wieżę armatnią kal. 133 mm - co wygląda niczym ząb z długim korzeniem.
Andrzej J.
Tu natomiast jest data 13 grudnia 1942 r.Anonymous pisze:Miał urwany dziób i rufę od torped włoskiego o.p. Mocenigo - albo 14 grudnia 1942, albo 14 lutego 1943 (sprawdzałem w dwóch źródłach w Morrisie i u Whitleya i wykryłem różnice, w mojej kronice rohwera z 1968 nie ma tego faktu opodanego i był remntowany do listopada w filadelfii. ciekawe jak go przeprowadzili z zachodniej części M. Śródziemnego?
To przy tej akcji wykonano słynne zdjecie, jak zdejmują wieżę armatnią kal. 133 mm - co wygląda niczym ząb z długim korzeniem.
Andrzej J.
http://www.world-war.co.uk/argonautrec.php3
Zastanawiam się - ale tu musiałby się wypowiedzieć ktoś kto się zna na sprawach konstrukcji (do czego ja się nie poczuwam ) - czy dla okrętów tej wielkości i konstruowanych z konieczności niezbyt mocno odłamanie dzioba (rufy) w przypadku trafienia nie było w pewnym sensie "mniejszym złem"? Chodzi mi o to, że rozległe zalanie części dziobowej jest ze względu na (wciągający kadłub w głąb) ciężar wody bardzo niebezpieczne. Nawet dla pancernika (vide LITTORIO) a co dopiero dla krążownika mającego w rejonie dziobu mniej przedziałów wodoszczelnych i mniejszy zapas pływalności... Krązownik z odłamanym dziobem - o ile oczywiście wytrzymała gródź poprzeczna - miał, wbrew pozorom, spore szanse na uratowanie, w odróżnieniu od okrętu zanurzonego dziobem po same wieże. Przykładem jest uszkodzenie dwóch włoskich krążowników w czasie operacji Pedestal: BOLZANO zanurzył się dziobem i trzeba było osadzić go na mieliźnie (na szczęście była w pobliżu ) żeby nie zatonął, natomiast MUZZO ATTENDOLO dotarł do portu z odłamanym dziobem...shigure pisze:... choć wiesz ze teraz tak naprawdę dotarło do mnie że przypadków urywania krążowniczych dziobów było bardzo dużo.I co ciekawe były to okręty z różnych flot , z różnych okresów , róznych konstrukcji ...
13 sierpnia 1942 włoskie krążowniki zmierzające do Messyny z odwołanego w ostatniej chwili ataku na konwój na Maltę (operacja Pedestal) zostały zaatakowane na pólnoc od Sycylii przez brytyjski okręt podwodny. Brytyjczycy odpalili dwie torpedy - po jednej do ciężkiego krążownika BOLZANO i lekkiego MUZIO ATTENDOLO. Obie trafiły. MUZZIO ATTENDOLO stracił 18m dziobu, ale o własnych siłach dotarł do Messyny. BOLZANO został trafiony prawopodobnie w rejonie dziobowych wiez artylerii głównej gdyż wiadomo, że trzeba było zatopić komory amunicyjne tych wież ze względu na rozszerzający się pożar paliwa z rozdartych zbiorników paliwa umieszczonych w tym rejonie. BOLZANO pogrążył się dziobem podobnie jak LITTORIO w Tarencie dodatkowo z silnym przechyłem na lewą burtę i trzeba go było osadzieć na mieliźnie...Zulu Gula pisze:Tylko zaraz, zaraz:
gdzie tego Bolzano trafili?
I jak i czym?
czy to przypadkiem nie wtedy?Trajan pisze:13 sierpnia 1942 włoskie krążowniki zmierzające do Messyny z odwołanego w ostatniej chwili ataku na konwój na Maltę (operacja Pedestal) zostały zaatakowane na pólnoc od Sycylii przez brytyjski okręt podwodny. Brytyjczycy odpalili dwie torpedy - po jednej do ciężkiego krążownika BOLZANO i lekkiego MUZIO ATTENDOLO. Obie trafiły. MUZZIO ATTENDOLO stracił 18m dziobu, ale o własnych siłach dotarł do Messyny. BOLZANO został trafiony prawopodobnie w rejonie dziobowych wiez artylerii głównej gdyż wiadomo, że trzeba było zatopić komory amunicyjne tych wież ze względu na rozszerzający się pożar paliwa z rozdartych zbiorników paliwa umieszczonych w tym rejonie. BOLZANO pogrążył się dziobem podobnie jak LITTORIO w Tarencie dodatkowo z silnym przechyłem na lewą burtę i trzeba go było osadzieć na mieliźnie...Zulu Gula pisze:Tylko zaraz, zaraz:
gdzie tego Bolzano trafili?
I jak i czym?
na cruser operations jest podobne zdjecie ale nie mozna zlinkowac
Tak. Jak najbardziej! Dodam, że moje wcześniejsze informacje w tej sprawie zaczerpnąłem głównie z pracy Z.Freivogela "Operacja PEDESTAL" (Wydawnictwo OW). Tamże na stronie 46 są zdjęcia BOLZANO po ataku. Przedstawione przez Ciebie zdjęcie jest fragmentem pierwszego z nich. Na drugim znajduje się tenże okręt osadzony na mieliźnie z całkowicie zatopionym dziobem...dakoblue pisze: [...]
czy to przypadkiem nie wtedy?
na cruser operations jest podobne zdjecie ale nie mozna zlinkowac
[...]