Wschodni wiatr
: 2008-10-15, 17:09
W tym cyklu zapraszam, aby prezentować recenzje książek przywiezionych ze wschodu…
Na dobry początek przedstawiam 3 mini recenzje…
1) Monografie „niebieskiej serii” to cykl w którym prezentowane są różne typy okrętów wojennych. W ramach serii nabyłem drogą kupna monografie niszczycieli proj. 7 i 7U, okrętów podwodnych typu S, typu Szcz, krążowników proj. 26 i 68-bis, pancerników typu Sewastopol, powojennych pancerników Stalina, niemieckich Schnellbootów. Oprócz monografii są też opracowania zbiorowe np. Krążowniki II wojny, Lotniskowce II wojny.itp
Tych monografii jest sporo tu: http://shop.top-kniga.ru/books/series/in/12141/
Wspólną cechą tych wszystkich książek jest bardzo staranna szata graficzne i świetne zdjęcia. Co do tekstu to wydaje się on dziwnie znajomy… otóż jest to powtórzenie z niewielkimi zmianami tego co kiedyś ukazało się w ramach Morskiej kollekcji. Chyba nawet autorzy są ci sami… co nie zmienia faktu że są oni znamienici. Na pierwszym miejscu wymienić pragnę pana Morozowa - najlepszego chyba obecnie badacza historii morskiej Związku radzieckiego i Rosji. Żeby dopełnić obrazu to powiem tylko że książki te są w bardzo przyzwoitych cenach w granicach 30-40 złotych.
2) drugą niezwykle ciekawą książką jest: http://www.ozon.ru/context/detail/id/2369788/
Pan Birjuk w wielu miejscach uzupełnił moją wiedzę o wojnie na morzu Czarnym, choć przyznać też muszę, że momentami wprowadza trochę zamieszania i co gorsza historię jakby trochę tuszuje… no może nie tuszuje ile pudruje…
W czym rzecz? Zamieszanie wynika z tego że autor dosyć dowolnie traktuje oznaczenia kutrów mających w różnych okresach różne nazwy/oznaczenia. I tak na przykład w miejscu gdzie, opisano niezwykle krwawą i zupełnie bezsensowną operację desantową w Eupatorii w styczniu 1942 roku, autor w zespole okrętów desantowych wymienia pośród 6 kutrów dwa o tej samej nazwie SKA-062… sęk w tym że wg sprawoczników jeden SKA-062 w tym czasie nazywał się zupełnie inaczej….od 17 grudnia 1941 SKA-0125. Ale to jest taki mały detal… większy problem, że autor przy opisywaniu operacji desantowej w Teodozji nie napisał o tym że dowódcy dwóch kutrów dozorowych zwyczajnie zdezerterowali z pola walki. Napisał natomiast, że z niewyjaśnionych przyczyn zawrócili do Noworosyjska…Trochę nie chce mi się wierzyć, że autor piszący od wielu lat dla sudostrojenia i Ganguta nie znał najnowszych opracowań oraz starej poczciwej kroniki, gdzie wszystkie wydarzenia opisano raczej bez retuszu także o tych dezercjach.
Reasumując książkę tę trzeba czytać z uwagą i do faktów podchodzić ostrożnie. Niemniej jednak książka zawiera bardzo dobry opis techniczny kutrów, także jest rozdział gdzie opisano instalacje i bojowe wykorzystanie uzbrojenia rakietowego, a także szereg czytelnych i dobrze wyrysowanych mapek.
3) trzecią książkę jaką pragnę zaprezentować jest kupiona w antykwariacie monografia o wojskach ochrony pogranicza ZSRR wydana przez akademię nauk w 1972 roku. Książka składa się z raportów posterunków i jednostek wojsk ochrony granic NKWD za lata 1929-1938. W sumie wyszły 3 tomy tego opracowania. Dla nas Shiploverów ciekawe są raporty morskich oddziałów na Bałtyku, Morzu Norweskim, Wojsk ochrony granic na Amurze i Dalekim Wschodzie. W tym ostatnim przypadku mamy cały zbiór raportów opisujących japońskie statki rybackie i okręty wojenne, które niewiele robiły sobie z granicy, czy wód terytorialnych. Interesujący jest opis walk jakie miały miejsce na granicy z Chinami w 1929 oraz późniejsze liczne incydenty na Amurze.
Radzieccy pogranicznicy działający na północy mieli podobne problemy z angielskimi kutrami, które kłusowały na radzieckich wodach, co ich dalekowschodni koledzy z japończykami. Różnych smakowitych informacji w tej publikacji znajdziemy sporo i to za symboliczną opłatą 10 złotych…
PZDR
MG
Na dobry początek przedstawiam 3 mini recenzje…
1) Monografie „niebieskiej serii” to cykl w którym prezentowane są różne typy okrętów wojennych. W ramach serii nabyłem drogą kupna monografie niszczycieli proj. 7 i 7U, okrętów podwodnych typu S, typu Szcz, krążowników proj. 26 i 68-bis, pancerników typu Sewastopol, powojennych pancerników Stalina, niemieckich Schnellbootów. Oprócz monografii są też opracowania zbiorowe np. Krążowniki II wojny, Lotniskowce II wojny.itp
Tych monografii jest sporo tu: http://shop.top-kniga.ru/books/series/in/12141/
Wspólną cechą tych wszystkich książek jest bardzo staranna szata graficzne i świetne zdjęcia. Co do tekstu to wydaje się on dziwnie znajomy… otóż jest to powtórzenie z niewielkimi zmianami tego co kiedyś ukazało się w ramach Morskiej kollekcji. Chyba nawet autorzy są ci sami… co nie zmienia faktu że są oni znamienici. Na pierwszym miejscu wymienić pragnę pana Morozowa - najlepszego chyba obecnie badacza historii morskiej Związku radzieckiego i Rosji. Żeby dopełnić obrazu to powiem tylko że książki te są w bardzo przyzwoitych cenach w granicach 30-40 złotych.
2) drugą niezwykle ciekawą książką jest: http://www.ozon.ru/context/detail/id/2369788/
Pan Birjuk w wielu miejscach uzupełnił moją wiedzę o wojnie na morzu Czarnym, choć przyznać też muszę, że momentami wprowadza trochę zamieszania i co gorsza historię jakby trochę tuszuje… no może nie tuszuje ile pudruje…
W czym rzecz? Zamieszanie wynika z tego że autor dosyć dowolnie traktuje oznaczenia kutrów mających w różnych okresach różne nazwy/oznaczenia. I tak na przykład w miejscu gdzie, opisano niezwykle krwawą i zupełnie bezsensowną operację desantową w Eupatorii w styczniu 1942 roku, autor w zespole okrętów desantowych wymienia pośród 6 kutrów dwa o tej samej nazwie SKA-062… sęk w tym że wg sprawoczników jeden SKA-062 w tym czasie nazywał się zupełnie inaczej….od 17 grudnia 1941 SKA-0125. Ale to jest taki mały detal… większy problem, że autor przy opisywaniu operacji desantowej w Teodozji nie napisał o tym że dowódcy dwóch kutrów dozorowych zwyczajnie zdezerterowali z pola walki. Napisał natomiast, że z niewyjaśnionych przyczyn zawrócili do Noworosyjska…Trochę nie chce mi się wierzyć, że autor piszący od wielu lat dla sudostrojenia i Ganguta nie znał najnowszych opracowań oraz starej poczciwej kroniki, gdzie wszystkie wydarzenia opisano raczej bez retuszu także o tych dezercjach.
Reasumując książkę tę trzeba czytać z uwagą i do faktów podchodzić ostrożnie. Niemniej jednak książka zawiera bardzo dobry opis techniczny kutrów, także jest rozdział gdzie opisano instalacje i bojowe wykorzystanie uzbrojenia rakietowego, a także szereg czytelnych i dobrze wyrysowanych mapek.
3) trzecią książkę jaką pragnę zaprezentować jest kupiona w antykwariacie monografia o wojskach ochrony pogranicza ZSRR wydana przez akademię nauk w 1972 roku. Książka składa się z raportów posterunków i jednostek wojsk ochrony granic NKWD za lata 1929-1938. W sumie wyszły 3 tomy tego opracowania. Dla nas Shiploverów ciekawe są raporty morskich oddziałów na Bałtyku, Morzu Norweskim, Wojsk ochrony granic na Amurze i Dalekim Wschodzie. W tym ostatnim przypadku mamy cały zbiór raportów opisujących japońskie statki rybackie i okręty wojenne, które niewiele robiły sobie z granicy, czy wód terytorialnych. Interesujący jest opis walk jakie miały miejsce na granicy z Chinami w 1929 oraz późniejsze liczne incydenty na Amurze.
Radzieccy pogranicznicy działający na północy mieli podobne problemy z angielskimi kutrami, które kłusowały na radzieckich wodach, co ich dalekowschodni koledzy z japończykami. Różnych smakowitych informacji w tej publikacji znajdziemy sporo i to za symboliczną opłatą 10 złotych…
PZDR
MG