: 2008-11-24, 18:04
nie siedząc w firmie w okolicach zarządu i nie mając wglądu w papiery i ciąg decyzyjny nie jesteśmy w stanie niczego tak do końca, na pewno powiedzieć...
no, ale zastanawiam się - co było problemem pierwotnym wpływającym na problemy stoczni?...
- nieudolność zarządzania i poddawanie się wygórowanym naciskom związków zawodowych (ale to było "ZAWSZE", o tym było wiadomo "od początku", także wtedy, gdy dawano tej stoczni kontrakt na Gawrona, a przerost administracji i innych "nieprodukcyjnych" w stosunku do pracowników bezpośredniej produkcji (też "od zawsze") był w tej stoczni "pokazowo-karykaturalny", był żywym przykładem "nieefektywności i bezsensu" minionej przeklętej epoki polityczno-gospodarczej, a i jej "żywą skamieliną" - pozostałością) ?
czy może...
- zaangażowanie ("wpuszczenie") stoczni w kapitało- technologio- roboczogodzino- chłonny kontrakt i późniejsze "zawieszenie" go (skazanie części majątku / narzędzi / hal / ludzi na przestoje) przez przerwanie finansowania projektu ?...
czy też?... (w co nie wierzę)
- z samym Gawronem "byłoby cacy", tylko stocznia ("a fe, jak śmiała starać się samodzielnie, bez wystarczających zleceń od wojska, utrzymać) "popłynęła" na innych rodzajach działalności (remontach statków handlowych, etc.) i teraz stocznia chce niepowodzenie z rynku cywilnego "zakamuflować" winą rządu (zleceniodawcy), który nie finansuje Gawrona ("przecież to takie OK i normalne, wpuścić firmę w duży kontrakt i nie zapewnić mu finansowania, co się ta głupia stocznia "rzuca" ?...)
no, ale zastanawiam się - co było problemem pierwotnym wpływającym na problemy stoczni?...
- nieudolność zarządzania i poddawanie się wygórowanym naciskom związków zawodowych (ale to było "ZAWSZE", o tym było wiadomo "od początku", także wtedy, gdy dawano tej stoczni kontrakt na Gawrona, a przerost administracji i innych "nieprodukcyjnych" w stosunku do pracowników bezpośredniej produkcji (też "od zawsze") był w tej stoczni "pokazowo-karykaturalny", był żywym przykładem "nieefektywności i bezsensu" minionej przeklętej epoki polityczno-gospodarczej, a i jej "żywą skamieliną" - pozostałością) ?
czy może...
- zaangażowanie ("wpuszczenie") stoczni w kapitało- technologio- roboczogodzino- chłonny kontrakt i późniejsze "zawieszenie" go (skazanie części majątku / narzędzi / hal / ludzi na przestoje) przez przerwanie finansowania projektu ?...
czy też?... (w co nie wierzę)
- z samym Gawronem "byłoby cacy", tylko stocznia ("a fe, jak śmiała starać się samodzielnie, bez wystarczających zleceń od wojska, utrzymać) "popłynęła" na innych rodzajach działalności (remontach statków handlowych, etc.) i teraz stocznia chce niepowodzenie z rynku cywilnego "zakamuflować" winą rządu (zleceniodawcy), który nie finansuje Gawrona ("przecież to takie OK i normalne, wpuścić firmę w duży kontrakt i nie zapewnić mu finansowania, co się ta głupia stocznia "rzuca" ?...)