Speedy pisze: ↑2021-12-28, 02:18
peceed pisze: ↑2021-12-26, 05:55
I jeszcze jedna sprawa - 10 m rura na barbetomaszt [...] waży 2300 kg. [...] Barbetomaszt jest osłonięty przedłużeniem kiosku, i wystaje ponad niego 3-4 m, [...]Działo powinno ważyć około 6 ton.
Tak duża masa tak wysoko? A jeszcze masa naboi w podajniku - nie posypie ci się stateczność poprzeczna?
Liczmy 10 ton (tutaj też zostawiam sobie margines błędu jakby działo miało spuchnąć, pociski to średnio pół tony, rura tonę ) w odległości 15 m od środka ciężkości (6-7 m średnicy kadłuba sztywnego, to od niego liczę rurę). Dla okrętu o masie 1000 ton przesuwa to środek ciężkości o 15 cm. Jak czytałem, zapas stateczności jako odległość pomiędzy środkiem ciężkości a wyporu wynosił 9 cali dla okrętów amerykańskich. Dlatego okręt wciąż byłby stateczny, choć słabiej. Ale liczę, że specjalnie zaprojektowana konstrukcja będzie w stanie je odzyskać. Baterie ważą setki ton. Umieszczenie ich maksymalnie na dnie powinno pomóc. Kadłub sztywny można składać z sekcji o różnej średnicy. Nie ma problemu z przedłużeniem okrętu o przewyższoną sekcję, chociaż najprościej przecież zrobić okręt odrobinę większej średnicy i wsadzić wszystko niżej. W skrajnym przypadku można skopiować patent z xxi i zrobić dwa kadłuby sztywne, dolny obciążając bateriami (ale to gorsze rozwiązanie od pojedynczego).
Speedy pisze: ↑2021-12-28, 02:18
wybacz ale to mi się wydaje skrajnie nieprawdopodobne. W powietrzu taki pancerz jest przebijany przez kilkukilogramowy ładunek TNT. A w wodzie działa dodatkowy efekt "przybitki" opóźniający ekspansję pęcherza gazowego (kuli ognistej) i przedłużający jego działanie na przeszkodę. Przykładowe dane dla rosyjskiej miny dywersyjnej BPM (БПМ), takiej przyczepianej na magnes, z ładunkiem 2,8 kg m.w. TGA (coś podobnego do jeżowego torpexu): zdolność przebijania płyty pancernej na powietrzu 33 mm; jeśli mina jest na głębokości min. 3 m pod wodą a po drugiej stronie przeszkody jest powietrze, zdolność przebijania rośnie do 49 mm; w sytuacji odwrotnej (mina na powietrzu, woda za przeszkodą) spada do 8 mm. Pocisk z Hedgehoga nie przylegał oczywiście tak ściśle do celu jak rzeczona mina, przypuszczam jednak że różnica ok. 2,5 cm (wystająca część zapalnika) nie była znacząca wobec faktu, że pocisk zawierał 15,9 kg m.w.
To oczywiście prawda, ale przypuszczam że pomaga tu kadłub lekki który odsuwa eksplozję od kadłuba sztywnego. Choć normalnie przyjmuje się że takie odsunięcie pozwala zwiększyć efekt niszczący, to możliwe że zachodzi to wyłącznie gdy przekroczy się wytrzymałość kadłuba. Mamy tutaj ładunek o wielkości 1/15 typowego ładunku torpedowego.
Do tego podejrzewam że wspomniane badania analizowały całkowitą przeżywalność VII/42, co oznacza że być może analizowano skutek tych eksplozji na 200-250 metrach głębokości. Robi się trochę prawdopodobniej, ale wniosek oczywiście nie jest transferowalny na wybuchy pocisków artyleryjskich i rakiet tuż przy powierzchni.
Odpowiednia konstrukcja pocisków zawsze pokona jakiekolwiek opancerzenie okrętu podwodnego, na przykład od dawna w torpeda stosuje się głowice kumulacyjne - bo czemu nie jeśli efekt jest praktycznie za darmo, reszta mechanizmów niszczących nie ulega przez to pogorszeniu.
Speedy pisze: ↑2021-12-28, 02:18
Myślę że na tym poziomie barierą dla twojej szybkostrzelności nie będzie praca mechanizmu zasilania, ale problem nagrzewania.
Każda broń niezależnie od rozmiarów przy zachowanych proporcjach może wystrzelić zbliżoną ilość pocisków przed ugotowaniem. Ponieważ moja taktyka zakłada nagły atak z oddaniem kilkunastu strzałów i zanurzenie, nie powinno to być problemem nawet w wersji niechłodzonej.
Ale skoro cała akcja ma miejsce tuż przy powierzchni wody nie widzę problemu dodać wodnego płaszcza chłodzącego ze stopów lekkich. Najtrudniejsze jest chłodzenie zamka, jedyne rozwiązanie jakie mam to zrobienie kanału chłodzącego przez oś obrotu (w naiwnej konstrukcji przykładowej - przez czopy boczne).
Tak naprawdę jedynym poważnym problemem jest kwestia uszczelnienia zamka. Przy tolerancjach artyleryjskich konieczne jest dodanie etapu ryglowania który dosuwałby i dociskał lufy do zamka, zazębiając uszczelnienie.
Dodano po 38 minutach 46 sekundach:
Speedy pisze: ↑2021-12-28, 02:18
Nie sprawdzałem twoich rachunków ale napisałeś że 10 MJ zabiera z tego pocisk. Załóżmy że do wytwarzania gołego ciepła pozostało 50 MJ. 20 strzałów na minutę = 1000 MJ. Praca to energia do czasu, 1000/60 = 16,7 MW - dużo trochę, nie zagotuje ci się ta armata? Jest niewielka, tylko kilka ton. Podawałeś tam wcześniej przykład klasycznej armaty 203 mm strzelającej w tempie 10/min, ale miała masę ponad 17 ton.
2x10 MJ = 20 MJ (jeszcze łuska przeciwwaga). Przy czym najwięcej energii cieplnej zawiera po prostu sam proch który wylatuje z działa, działo nagrzewa się tylko tym co zdoła przeniknąć przez ścianki.
Co do 8"/55 (20.3 cm) RF Mark 16 to miało ono energię 40 MJ, a do tego ciężki mechanizm podniesienia i ogromny oporopowrotnik. Licząc po energii połowę jego masy wychodzi 8.5 tony.