Strona 1 z 1

: 2009-01-09, 13:55
autor: jareksk
Zgodzę się z Tobą co do "wolnych wyborów" po uwzględnieniu nie tyle argumentów stricte prawnych, ale i okoliczności - tła - historycznego. Nie można dzisiejszego pojecia "wolne wybory" przenosić na lata 20-te i 30-te. W wolnych wyborach wygrało wybory w Niemczech NSDAP. Ta dygresja to tylko, by widziec uwarunkowania. Przebieg kampanii wyborczych w wolnych wyborach w innych krajach też dziś wzbudzałby tzw. mieszane uczucia.
Ksenofoncie. Ocena "zamachu majowego" jest trudna. I tu też nie można oceniać tych wydarzeń jednoznacznie. Stwierdzenia o tym kto wczesniej strzelił sa drugorzędne. W istocie obie strony dążyły do rozstrzygniecia i wystarczyłaby bójka dwóch listonoszy. Reszta zależy od oceniającego. Ufff na szczęście nie jestem historykiem :lol:

: 2009-01-09, 14:25
autor: pothkan
Zelint pisze:
Ksenofont pisze:
Zelint pisze:żadnych wolnych wyborów w Polsce nie było od roku 1926...
Nie wypisuj bajek.
A słyszałeś może o zamachu majowym w 1926 roku? Straż Marszałkowska vs 30 dywizji, Bereza Kartuska, Witos na emigracji, bicie dziennikarzy, (...)
Parlamentarnych - owszem, nie było. Ale np. samorządowe przeważnie odbywały się bez naruszeń. Inna sprawa, że jak się wynik władzom nie spodobał - to nierzadko go nie akceptowali. I np. narzucili komisarza.

Z drugiej strony - czasem taki komisarz okazywał się bardzo dobrym gospodarzem. Ot, choćby Franciszek Sokół czy Stefan Starzyński.

To samo zresztą dotyczy np. włodarzy miejskich z okresu PRL (czyli I sekretarzy KM PZPR). W Gdyni np. dobrze wspomina się tow. H. Malinowskiego (znanego szerzej z epizodu w XII 1970). Choć więcej było "zakutych łbów" w rodzaju Depaka.

Cofając się dalej: jednym z bardziej zasłużonych prezydentów Warszawy był gen. Sokrat Iwanowicz Starynkiewicz, Rosjanin osadzony na tym stanowisku w czasie tzw. "nocy apuchtinowskiej": http://pl.wikipedia.org/wiki/Sokrates_Starynkiewicz

: 2009-01-09, 15:31
autor: SmokEustachy
jareksk pisze:Prawie całkowicie. Ale nasuwa mi się dodatkowa watpliwość. Czy ambicje dowódcze były - w tym przypadku - ambicjami politycznymi. Jeżeli tak to jakie sa na to dowody, a jeżeli nie to tez należałoby to okreslić. Nie każdy dowódca wysokiego szczebla ma ambicje polityczne. Niestety niektórzy je mają. Czy miał je Kuropieska ? A jeżeli tak to jakie ?
Zaś co do rzetelności wspomnień. Hmm... na pewno sa subiektywne jak każde. Rzetelne ? Na ile rzetelne jest postrzeganie rzeczywistości przez dany podmiot w danym czasie i miejscu.
Nie no ambicje takie były OK. Jak najbardziej kierowały wojsko w słuszną stronę. To nie ulega wątpliwości. Podobnie na stołku siedziało i bozyszcze sanacji Kwiatkowski. I Mikołajczyk.

2. Pothkan. Wybory samorządowe to nie było coś, co by mogło wyłonić demokratyczny reżim.