Sorry za zaśmiecanie, bo post się bardziej nadaje do psycholi, ale co tam, admini może wybaczą.
Mówcie co chcecie, ale dla mojego synka to ten obraz jest najpiękniejszy na świecie i żaglowiec strzelający ze wszystkich armat we wszystkie strony musiał usunąć się z pulpitu na życzenie mojego 2,5 latka.
Widać, że chłopak patrzy na wskroś przez piękną otoczkę i widzi to głębsze piękno ukryte w środku

, bo powierzchowność tego "obrazu" jakoś nie zachwyca.
W nagrodę dostał ode mnie moją ulubioną maskotkę - pluszowego pancernika. Niestety tylko "Mighty Moo", bo "Mighty King George V" jakoś nie udaje się kupić. Może zacznę je produkować?
