Strona 1 z 1
Pytanie o "Książe Radziwił"
: 2009-02-03, 08:50
autor: cochise
Ostatnio przeczytałem taką rewelację:
Feliks Mikłaszewicz został korsarzem w 1782 na usługach kongresu amerykańskiego podczas wojny o niepodległość. Najpierw dowodził statkiem Szkocki Trik, a następnie Książę Radziwiłł.
Książę Radziwiłł był szkunerem uzbrojonym w sześć armat i dwa moździerze. Patent korsarski upoważniał do atakowania okrętów angielskich i innych na mocy "którejkolwiek z ustaw Stanów Zjednoczonych zebranych w Kongresie albo uznanych za takie przez prawo narodów"
Może ktoś z szanownych kolegów coś wie na ten temat, jak dla mnie to bzdury, ale może się mylę z epoki żagla jestem zielony.
: 2009-02-03, 09:01
autor: de Villars
: 2009-02-03, 09:33
autor: Krzysztof Gerlach
Nie są to całkiem bzdury. Oczywiście okręty nazywały się Scotch Trick (zwykła barka przybrzeżna, którą dało się obrabowywać tylko zupełnie mikre maleństwa angielskie) oraz Prince Radziwil, a nikt tych nazw w Ameryce nie tłumaczył na polski. Miklaszewicz nie był kapitanem owej barki (w tej roli wystąpił Joshua Wing z Bostonu), tylko współwłaścicielem, natomiast był rzeczywiście właścicielem i dowódcą wspomnianego szkunera. Wypisywane dyrdymały o jego wielkich sukcesach (gdzie indziej!) opierają się na chciejstwie - no bo skoro to polski i walczący przeciw "perfidnym Angolom", to NA PEWNO sam prawie wyzwolił Amerykę. W rzeczywistości nic o tym nie wiadomo, nie odznaczył się niczym szczególnym.
Ale cała historia oparta jest na autentycznych dokumentach z epoki. Ci, których interesują szczegóły (a ciekawych detali jest jeszcze dużo), mogą zajrzeć do Pertka "Polacy na morzach i oceanach", tom I, w wydaniu z 1981 roku strony 551-557.
Krzysztof Gerlach
: 2009-02-03, 10:17
autor: de Villars
A czy coś bliższego wiadomo o samej jednostce (chodzi o Prince Radziwil)? Gdzież wyczytałem że miał ponoć 12 dział?
: 2009-02-03, 10:30
autor: cochise
Bardzo dziękuję za informacje. Może z określeniem tego jako bzdury przesadziłem, ale wychodzi, że to informacje jak z discovery wzięte. Mam jeszcze pytanie jeśli można, co z tymi moździeżami na tej jednostce. Wydaje mi sie to jakoś mało prawdopodobne. Może to jakies karonady?
: 2009-02-03, 11:11
autor: de Villars
Nie jest to takie bardzo dziwne, bywały moździeże na żaglowcach - zarówno na specjalnie do tego celu budowanych moździeżowcach, jak również jako broń pomocnicza (czy raczej "specjalna:

) np. na tzw. fregatach moździeżowych. Inna sprawa, że na jednsotce korsarskiej przydatność moździeży wydaje się być mocno wątpliwa.. Na karonady natomiast było w 1783 r. jeszcze za wcześnie, skoro sami Anglicy dopiero co je zaczynali stosować - bodaj od 1779 r.?
: 2009-02-03, 11:33
autor: cochise
No tak mój błąd nieprecyzyjnie zapytałem. O moździeżowcach wiem i "broni specjalnej", właśnie korsarskie przeznaczenie i wielkość jednostki budzą moją wątpliwość jeśli chodzi o te moździeże. Faktycznie karonady są późniejsze? Więc może to jakieś odmiany dział krótkolufowych z tamtego okresu? Jakoś niechce mi się wierzyć, że korsarska "łupinka" wozi 2 moździeże jako balast.
: 2009-02-03, 13:23
autor: Krzysztof Gerlach
Prince Radziwil był małym szkunerem 2-masztowym, obsługiwanym przez zaledwie 15 ludzi, uzbrojonym - wg zachowanych dokumentów - w 6 MAŁYCH dział i 2 moździerze.
Moździerze takie jak z wyspecjalizowanych okrętów moździerzowych nie miały nic do roboty nie tylko na okręcie korsarskim. Nawet na wspomnianych fregatach moździerzowych były tylko durnym i bezużytecznym dodatkiem, próbą szukania "cudownej broni", kiedy ponoszono klęski przy uzbrojeniu normalnym.
Ale oprócz takich moździerzy, z których na morzu nie dało się w nic trafić, a za to wystrzał z których rozbiłby własną jednostkę-nosiciela o konstrukcji szkunera korsarskiego, istniały też leciutkie moździerze Coehorna. Były tak lekkie, że na większych żaglowcach wnoszono je nawet na marsy i stamtąd strzelano w dół do załogi blisko stojącego przeciwnika. Montowano je często na widełkach, jak zwykłe działka relingowe, od których zresztą bardzo się nie różniły. Z pewnością mogłyby stanowić część uzbrojenia szkunera Miklaszewicza i to z sensem.
Natomiast nie wiadomo dokładnie, kiedy na okrętach amerykańskich pojawiły się karonady. Jakaś ich ilość mogła się dostać w ręce Amerykanów już podczas wojny o niepodległość, ze zdobytych jednostek angielskich, ale brak na to bezpośrednich dowodów. Pierwsze wzmianki o karonadach używanych w Ameryce - importowanych z Anglii - pojawiają się w dokumentach z okresu po Rewolucji, natomiast własna produkcja ruszyła najwcześniej zapewne dopiero w 1799.
Krzysztof Gerlach
: 2009-02-03, 13:32
autor: cochise
Dziękuję Panie Krzysztofie.