Strona 1 z 1

Jak odróżnić krążownik od Pancernika - nowa klasyfikacja

: 2009-03-15, 11:38
autor: Maciej3
Sądzę że nadaje się w sam raz do psycholi.
Siedzę sobie i dłubie w komputerze ( zgadnijcie na czym? ) a tu podchodzi żona i zza ramienia
- znowu siedzisz nad tym krążownikiem zamiast zająć się domem.
Trafiła, siedzę dalej
za jakiś czas
- znowu siedzisz nad tym pancernikiem zamiast zająć się domem
znowu trafiła. ale zadałem pytanie pomocnicze
- nad którym?
- King George V
Powiem że mnie przytkało ( trafione ) i pytanie kolejne
- a skąd wiesz?
- bo to twój ulubiony pancernik
Znowu trafienie, nie ma to jak kobieca intuicja.

Ale coś mnie męczyło i zacząłem być dociekliwy - jak Ona rozróżnia krążownik od pancernika?
Okazało się że całkiem łatwo
- no bo krążowniki to mają zwykle takie pochylone kominy, a pancerniki zwykle proste!

Pierwsze wrażenie było obezwładniające, ale w sumie niezłe przybliżenie. Co prawda Yamato zostaje zdegradowany do krążownika a mod Dido ląduje u pancerników, ale tak na dobrą sprawę to całkiem całkiem nie źle. Choć i to nie koniecznie bo padło magiczne słowo "zwykle". Przyznam że nigdy jakoś nie patrzyłem w ten sposób.

: 2009-03-15, 11:58
autor: RyszardL
Należy działać wyprzedzająco. Ja wczoraj odsunąłem lodówkę, piec i pralkę, wyczyściłem wszystko i wstawiłem na miejsce. Dzisiaj mam spokój i nie ma zarzutu, że nie zajmuję się domem. :wink:
Załatwiłem sobie spokój "przedłużony" na następne dwa tygodnie. Mianowicie, wspomniałem, że zajmę się myciem okien na święta. :-D

Co do tych kominów, to możesz swoją Żonę wprowadzić w zakłopotanie i dać jej czas na myślenie. Otóż przekaż Jej z łaski swojej, że ogromna większość krążowników z okresu 1WŚ i tuż po niej, też miała proste kominy i w takiej postaci dotrwała do 2WŚ. ;)

: 2009-03-15, 12:10
autor: Marek T
RyszardL pisze:Należy działać wyprzedzająco. Ja wczoraj odsunąłem lodówkę, piec i pralkę, wyczyściłem wszystko i wstawiłem na miejsce. ...
Swego czasu przed każdą wizytą gości był alarm, bo trzeba sprzątnąć za pralką. Po pewnym czasie goszczącego akurat kolegę poprosiłem (oczywiście w obecności małżonki), aby przestał nam zaglądać za pralkę. Nieco się zdziwił, ale obiecał poprawę. Zresztą i tak nigdy nie wchodził tam, gdzie stoi pralka, więc nie miał szans za nią zajrzeć. Zadziałało - teraz sprząta się za pralką tylko wtedy, gdy naprawdę trzeba, czyli raz na rok, jak przychodzi pan pralkowy do konserwacji pralki.

: 2009-03-15, 12:39
autor: PawBur
RyszardL pisze:Mianowicie, wspomniałem, że zajmę się myciem okien na święta. :-D
Brawurowe zagranie - nie kopiesz dołków pod samym sobą czasem?

: 2009-03-15, 12:47
autor: RyszardL
PawBur pisze:
RyszardL pisze:Mianowicie, wspomniałem, że zajmę się myciem okien na święta. :-D
Brawurowe zagranie - nie kopiesz dołków pod samym sobą czasem?
Nie, nie kopię. I tak mnie to czeka, ale też odsunąłem w ten sposób na dalszy plan pewne pomysły, które mi nie odpowiadają, a do świąt mam sporo czasu.

: 2009-03-15, 12:53
autor: Maciej3
a do świąt mam sporo czasu.
Zwłaszcza, że nie zostało określone przed którymi świętami rzeczone okna zostaną umyte. :-D
A co do skośności kominów - to ja akurat zajmuję się głównie tymi II wojennymi, więc nadal wszystko pasuje :D

: 2009-03-15, 13:04
autor: RyszardL
Maciej3 pisze:
a do świąt mam sporo czasu.
Zwłaszcza, że nie zostało określone przed którymi świętami rzeczone okna zostaną umyte. :-D
A co do skośności kominów - to ja akurat zajmuję się głównie tymi II wojennymi, więc nadal wszystko pasuje :D
Nie, nie. Na te święta, niestety. W dodatku będzie okazja nieco się rozruszać po letnim zastoju, kiedy upał unieruchamia człowieka wewnątrz domu.
Podobno trochę przytyłem, a jak tu latać w czas kryzysu z takim śmietnikiem przed sobą. Może powstać zarzut przejadania ukrytych dochodów.

A, co się tyczy krążowników. O ile mi pamięć dopisuje, to niemieckie miały proste kominy.

: 2009-03-15, 13:45
autor: janik41
Rysiu a może to odkładnaie na gorsze czasy, mnie od kryzysu na Islandii również przybyło tu i tam, pewnie pozostał w nas jakiś pierwotny instynkt każący w zagrożeniu gromadzić zapasy. :D

: 2009-03-15, 14:05
autor: RyszardL
janik41 pisze:Rysiu a może to odkładnaie na gorsze czasy, mnie od kryzysu na Islandii również przybyło tu i tam, pewnie pozostał w nas jakiś pierwotny instynkt każący w zagrożeniu gromadzić zapasy. :D
Krzysiu, nie wykluczam tej możliwości, ale ponoszę straty na odzieży. :-(
Najlepiej się mieszczę w dresowych spodniach z lampasami po bokach takich, jakie nosi mafia wołomińska.

: 2009-03-15, 21:29
autor: janik41
Rysiu ale to wiąże się również z kryzysem, wspierasz przemysł odzieżowy :D

: 2009-03-16, 11:00
autor: RyszardL
janik41 pisze:Rysiu ale to wiąże się również z kryzysem, wspierasz przemysł odzieżowy :D
Krzysiu. To nie jest takie proste wspierać przemysł odzieżowy.
Niestety, ale Chińczyki prawie przestali produkować duże rozmiary. :cry: Miejscowi, którzy żłopią piwo, też narzekają.

: 2009-04-08, 16:38
autor: Maciej3
Jak tam Pamnie Ryszardzie, okna pomyte? U mnie tak. Mimo, że nie obiecywałem to pomyłem. Doświadczenie mnie uczy, że z kobietą w ciąży się nie dyskutuje. :)

: 2009-04-09, 03:27
autor: RyszardL
Maciej3 pisze:Jak tam Pamnie Ryszardzie, okna pomyte? U mnie tak. Mimo, że nie obiecywałem to pomyłem. Doświadczenie mnie uczy, że z kobietą w ciąży się nie dyskutuje. :)
Oczywiście, że tak. :wink:. Nawet więcej, bo jeszcze działałem w zielonym, czyli obciąłem trawę, trochę poobcinałem gałęzie, no i kupiłem polski alkohol, żeby zamknąć cykl przygotowań świątecznych.
To ostatnie, praktycznie pod wpływem znajomych Australijczyków, którzy znaleźli sklep, gdzie sprzedają polskie wódki. Bardzo im smakuje. Faktem jest, że żadna z dostępnych whisky na rynku nie może się równać z takim przykładowo "Chopinem". Warto też zaznaczyć, że jest nasz spirytus, ale ten słabszy, co ma 75 koni i trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć na ilość, jak się robi swoją wódkę. :-(

Poza tym muszę trochę odpocząć przez okres Świąt. Może gdzieś wyjedziemy, może zrobię porządek z komputerem, bo coś po tych ostatnich "update" mocno zwolnił. Krótko mówiąc, chcę robić zupełnie coś innego.

Byłoby grubym nietaktem nie pogratulować Ci potomka. Mam nadzieję, ze Żona czuje się dobrze.