no, teraz to już naprawdę świat zwariował...
: 2009-10-09, 23:05
no sorry, zagalopowałem się...
świat nie zwariował, bo wciąż jednak na świecie pojawia się sporo (zdrowych, sensownych) komentarzy wykpiwujących decyzję komitetu noblowskiego...
ale komitet noblowski zwariował na pewno...
Pokojowa nagroda im. Monty Pythona
Skoro Barack Obama dostał Pokojową Nagrodę Nobla, należy uznać za niedopatrzenie, że tegoroczną Miss Universe nie została jego żona Michelle.
Trudno z powagą komentować wydarzenie, które zrazu wygląda na żart. Norweski Komitet Noblowski nierzadko podejmował dziwne decyzje, wzbudzając zdumienie czy zwykłą złość – wystarczy wspomnieć laury dla Ala Gore’a czy Jasera Arafata. Wczorajszy werdykt należy do innej kategorii: wybór Obamy wywołuje jedynie salwę śmiechu, niczym skecz z Monty Pythona.
Dotychczas – niezależnie od kontrowersji – każda nagroda była przyznawana za coś. W przypadku obecnego prezydenta USA to “coś” ciężko znaleźć. Chyba że przyjmiemy, iż w dzisiejszych czasach wystarczy złożyć kilka obietnic, uśmiechnąć się do kamery i dbać o sylwetkę, by cztery Norweżki i jeden Norweg padli na kolana i zaczęli bić czołem o ziemię. Członkowie komitetu w Oslo zachowali się jak ludzie przebudzeni nagle z rocznej głębokiej hibernacji, którym się wydaje, że globalna obamomania jest właśnie w zenicie i należy się do niej ochoczo przyłączyć.
Bez wątpienia Barack Obama marzy o pokoju na Bliskim Wschodzie, chciałby rozbroić Iran i Koreę Północną oraz porozumieć się z Rosją w sprawie redukcji arsenałów nuklearnych. Żadnych jednak rezultatów jego działań – poza “dobrym klimatem” – na razie nie ujrzeliśmy. Jeden z jego poprzedników Ronald Reagan też dużo gadał, ale przynajmniej miał się czym pochwalić. To głównie dzięki niemu przestał istnieć i Związek Sowiecki, i mur berliński. O czym świadczy zresztą Nagroda Nobla z 1990 roku przyznana… Michaiłowi Gorbaczowowi.
Warto w tym kontekście przypomnieć jeszcze jedną postać, która nigdy Noblem nie została uhonorowana. Jan Paweł II miał, niestety, niewystarczająco “norweskie” poglądy na aborcję i antykoncepcję. Barack Obama posiada z kolei odpowiednie referencje – jeszcze jako stanowy senator w Illinois opowiadał się przeciwko ratowaniu dzieci, które przeżyły tzw. późną aborcję.
Najbardziej z nagrody dla Obamy cieszą się zapewne afgańscy wieśniacy. Mało kto w świecie dostąpił zaszczytu zbombardowania przez laureata pokojowego Nobla.
świat nie zwariował, bo wciąż jednak na świecie pojawia się sporo (zdrowych, sensownych) komentarzy wykpiwujących decyzję komitetu noblowskiego...
ale komitet noblowski zwariował na pewno...
Pokojowa nagroda im. Monty Pythona
Skoro Barack Obama dostał Pokojową Nagrodę Nobla, należy uznać za niedopatrzenie, że tegoroczną Miss Universe nie została jego żona Michelle.
Trudno z powagą komentować wydarzenie, które zrazu wygląda na żart. Norweski Komitet Noblowski nierzadko podejmował dziwne decyzje, wzbudzając zdumienie czy zwykłą złość – wystarczy wspomnieć laury dla Ala Gore’a czy Jasera Arafata. Wczorajszy werdykt należy do innej kategorii: wybór Obamy wywołuje jedynie salwę śmiechu, niczym skecz z Monty Pythona.
Dotychczas – niezależnie od kontrowersji – każda nagroda była przyznawana za coś. W przypadku obecnego prezydenta USA to “coś” ciężko znaleźć. Chyba że przyjmiemy, iż w dzisiejszych czasach wystarczy złożyć kilka obietnic, uśmiechnąć się do kamery i dbać o sylwetkę, by cztery Norweżki i jeden Norweg padli na kolana i zaczęli bić czołem o ziemię. Członkowie komitetu w Oslo zachowali się jak ludzie przebudzeni nagle z rocznej głębokiej hibernacji, którym się wydaje, że globalna obamomania jest właśnie w zenicie i należy się do niej ochoczo przyłączyć.
Bez wątpienia Barack Obama marzy o pokoju na Bliskim Wschodzie, chciałby rozbroić Iran i Koreę Północną oraz porozumieć się z Rosją w sprawie redukcji arsenałów nuklearnych. Żadnych jednak rezultatów jego działań – poza “dobrym klimatem” – na razie nie ujrzeliśmy. Jeden z jego poprzedników Ronald Reagan też dużo gadał, ale przynajmniej miał się czym pochwalić. To głównie dzięki niemu przestał istnieć i Związek Sowiecki, i mur berliński. O czym świadczy zresztą Nagroda Nobla z 1990 roku przyznana… Michaiłowi Gorbaczowowi.
Warto w tym kontekście przypomnieć jeszcze jedną postać, która nigdy Noblem nie została uhonorowana. Jan Paweł II miał, niestety, niewystarczająco “norweskie” poglądy na aborcję i antykoncepcję. Barack Obama posiada z kolei odpowiednie referencje – jeszcze jako stanowy senator w Illinois opowiadał się przeciwko ratowaniu dzieci, które przeżyły tzw. późną aborcję.
Najbardziej z nagrody dla Obamy cieszą się zapewne afgańscy wieśniacy. Mało kto w świecie dostąpił zaszczytu zbombardowania przez laureata pokojowego Nobla.