Strona 1 z 21

Deustchland, czyli przywabianie SmokaEU

: 2004-01-05, 13:16
autor: karol
pancerschiff Deustchland jak wiadomo był po prostu okretem opancerzonym, dlaczego więc niektórym tak bardzo zależało na zrobieniu z niego pancernika, bo życie pokazało, ze poza Grafem Spee, nie był łatwym kąskiem dla nikogo ??

: 2004-01-05, 13:58
autor: Mitoko
Jezuuuuuuuuu - nie rób nam tego - odpocznijmy od gadów

: 2004-01-05, 14:04
autor: karol
słuchaj i tak przyjdzie, a zaproszony nie będzie buchał dymem... 8)

: 2004-01-05, 14:06
autor: seawolf
przyjdzie przyjdzie......osobiscie mejla poslalem :roll: :P

: 2004-01-05, 14:10
autor: karol
hi hi, a ja mu na gada namiary zrobiłem, coby nie bładził... 8)

: 2004-01-05, 14:21
autor: Mitoko
Masochiści :x

: 2004-01-05, 14:47
autor: karol
zaraz masochiści, pamietamy po prostu o tych nielicznych, którzy sie do nas przynają... 8)

: 2004-01-05, 14:49
autor: karol
przyznają

: 2004-01-05, 17:25
autor: Zulu Gula
Mitoko pisze:Jezuuuuuuuuu - nie rób nam tego - odpocznijmy od gadów
A od Zulusów tez chcecie odpocząć?

Nikt z Deutschlanda w Kriegsmarine nie robił na siłę pancernika.
Nazwa miała przypomnieć stare dobre kajzerowskie czasy.
A planowane użycie to wyłacznie rajder (do czego np. otrzymał napęd dieslowski, a nie turbinowy.
Swoja drogą stal pancerna użyta do ich opancerzenia była świetnej jakości, lepsza od amerykańskiej BTC A.

: 2004-01-06, 01:40
autor: Andrzej J.
Zulu Gula wrote
Nazwa miała przypomnieć stare dobre kajzerowskie czasy.

Chcieli wykorzystac wersalski limit na pancernik 10 000 normalnej wyp. A że zbudowali krążownik opancerzony to już ich sprawa. Geneza - tj. liczba projektów siegajacych prawie od monitora poprzez rozmaite pancerniki obrony wybrzeża była dosyć skomplikowana.
Moim zdaniem zroibili co można było zrobic najlepszego pod koniec lat 20, kiedy zaczęły pojawiać się waszyngtońskie
Andrzje J.

: 2004-01-06, 06:24
autor: karol
czyżby pocket battleship to literacki wymysł? zulu jaka stal? he he, nala chyba jeszcze tu nie zagladał...

: 2004-01-06, 09:05
autor: Gość
W dużej części tak, bo termin wymyślili brytyjscy żurnaliści - zgrabny, ale w Niemczech się nie przyjął.
Andrzej J.

: 2004-01-06, 09:12
autor: karol
andrzejku, to jak kanclerz będzie nazywał te okręty w razie rozmowy w trakcie celebracji D-day, na które w końcu został zaproszony jako przedstawiciel przyjaznego wroga ;) he he, paranoja Francuzów sięga zenitu, az chce się przytoczyć słowa pewnego dohtora "Gdyby głupota miała skrzydła..." 8)

: 2004-01-06, 09:16
autor: Gość
Nie wiem co kanclerz Niemiec (który - Schroder czy wczesniejszy?) powiedział w czasie celebracji, ale sorry, nie jest on dla mnie autorytetem w sprawie okretów międzywojnenncyh, nawet niemieckich. Jakoczłowiek UE czyta i mówi po angielsku, tak wię termin mógł zaczernąć z lektury.
A Francuzi co?
Amdrzej J.

: 2004-01-06, 09:51
autor: karol
dopiero bedzie gaworzył, bo francuzi zaprosili go na celebrację d-day i zastanawiam się w jakim charakterze, bo chyba nie jako przedstawiciela okupanta paryża :)
ekspertem to on nie musi być, będą mu doradzać, co powiedzieć i tu szkopuł, co mu podpowie fregattenkapitan DM, gdy bedzie musiał uzyc określania na Grafa Spee na przykład..

: 2004-01-06, 10:12
autor: shigure
jak znam życie to określenie padnie zapewne takie którego ani shiploverzy , ani "szara masa" nie zrozumie ... po prostu nastąpią okólniki , gadanie , opowiadanie o wszystkim i o niczym ... sadzę że jeśli to nastąpi to coś w stylu niemiecki okręt Graf Spee lub coś na podobną modłę ....