Nowy Dowódca MW
: 2010-06-25, 10:20
Mamy nowego d-cę MW admirał Mathea właśnie odebrał akt nominacji w Belwederze.
Mnie także zaskoczyłeś tym stwierdzeniem dessire. Tacy właśnie oficerowie po szkołach dawnego ZSRR, którzy odnaleźli się po transformacji są najbardziej pożądani na "Zachodzie". Dysponują nieocenionym doświadczeniem i mogą jako nieliczni poddać rzeczowej krytyce to czego się nauczyli "tam" w porównaniu do tego co im oferuje się "teraz". Takich ludzi należy szanować i czerpać z ich doświadczenia, póki można, bo niedługo nie będzie już okazji.dessire_62 pisze:Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
W którym miejscu użyłem słowa "haniebne"?Trochę manipulujesz.pothkan pisze:Nie bardzo rozumiem, co haniebnego w tym, że pobierał naukę w AMW ZSRR
Nigdzie nie napisałem, ze kogokolwiek nie szanuję.Dziadek pisze:Tacy właśnie oficerowie po szkołach dawnego ZSRR, którzy odnaleźli się po transformacji są najbardziej pożądani na "Zachodzie". Dysponują nieocenionym doświadczeniem i mogą jako nieliczni poddać rzeczowej krytyce to czego się nauczyli "tam" w porównaniu do tego co im oferuje się "teraz". Takich ludzi należy szanować i czerpać z ich doświadczenia, póki można, bo niedługo nie będzie już okazji.
Zdaję się na twoją znajomość tematu, dla mnie z oczywistych względów nie osiągalną.Dziadek pisze:Sądzę, że w bogatym życiorysie admirała Mathei już od dawna (co najmniej od 2007 roku) brakowało tylko punktu - Dowódca MW RP.
Wicher pisze:Mam nadzieję, że dzięki temu, że Pan Admirał jest z Warszawy i że ostatnie 4 lata spędził w Sztabie Generalnym uda mu się trafić do wielu osób, otworzyć im szerzej oczy na sprawy dotyczące MW i dzięki temu poprawi się jej byt.
Nie przesadzaj, wystarczyło słuchać wiadomości i pogrzebać niecodessire_62 pisze:Zdaję się na twoją znajomość tematu, dla mnie z oczywistych względów nie osiągalną.
Zgodnie z twoja sugestią właśnie pogrzebałem, oczywiście w necie i ucieszyła mnie wiadomoścm, że doceniono adm Karwetę.Dziadek pisze:wystarczyło słuchać wiadomości i pogrzebać nieco
w necie Mruga 2
nadanie imienia śp. admirała floty Andrzeja Karwety galerii Klubu MW „Riwiera”
Bardzo się ciesze z tego powodu.12:10 – uroczystość nadania parkowi sąsiadującemu z kinoteatrem „Grom” imienia śp. admirała floty Andrzeja Karwety (Gdynia-Oksywie, rondo Bitwy pod Oliwą)
W żadnym. Ale wyraźnie - w moim subiektywnym odzczuciu - częściowo radzieckie wykształcenie uznałeś za coś, z czego dumnym być nie należy.dessire_62 pisze:W którym miejscu użyłem słowa "haniebne"?Trochę manipulujesz.
Na tej samej zasadzie można postawić pytanie, jakim cudem ś.p. Karweta w ciągu kilku miesięcy uzyskał dwa awanse admiralskie? Ano, też polityka. Lepiej w to nie wchodźmy, bo temat wyląduje w Psycholach.dessire_62 pisze:Dziwi czas w jakim nominacja ma miejsce, pomiędzy dwiema turami wyborów prezydenckich, czyży były jakieś obawy co do wyników? Po co ten pośpiech, nie można było zaczekać dwa tygodnie?
A czemu nie? Ale w postaci wymiany: np. my wysyłamy wam x oficerów, wy nam przysyłacie x swoich. Tak samo np. ze Szwecją, Francją, Niemcami... Oczywiście w rozsądnej (finansowo) liczbie. Dzięki temu mielibyśmy kadrę z różnorodnym doświadczeniem (oczywiście do tego standardowe wykształcenie polskie + np. brytyjskie), idealnych kandydatów do funkcji łącznikowych / attaszatów. A w obcych flotach również "swoich ambasadorów".dessire_62 pisze:Idąc Twoim tokiem rozumowania dalej oficerowie WP powinni dalej pobierać nauki w Rosji? Twoje prawo tak sądzić.
A czy to w czymś przeszkadza? Już kiedyś pisałem (w wątku o etatach admiralskich w MW) o kilku sprawach związanych z osobą admirała. Jego edukacyjna przesłość ma znaczenie tylko dla ludzi o wąskich horyzontach.dessire_62 pisze:Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
Wprawdzie nie mogę dać sobie uciąc ręki, ale przez jakis czas admirał był moim wysokim przełożonym, stąd zdązyłem go ogólnie poznać i twierdzę, że pojawiające zarzuty o mataczenie, czy wywieranie nacisków w rzeczonej sprawie są absolutnie nie do pogodzenia ze stylem bycia admirała. To dżentelmen w każdym calu. Nie z nazwy czy nadania tytułu "dżentelmena roku" tylko z charakteru i sposobu bycia.dessire62 pisze:O tej " pozorowaniu egzekucji" to głośno było swego czasu.
To jest chwyt erystyczny, czyli z gruntu rzeczy zagranie nie fair, bo idąc tokiem rozumowania Pothkana można dojść tylko do wniosku, że doświadczenie zdobyte na wschodzie nie powinno stanowić przeszkody w karierze, a kursy w innych krajach (w tym poza NATO) to niezywkle cenna lekcja mentalności i specyfiki innych sił zbrojnych. Jestem przekonany, że o ile sytuacjia nie zmieni się na gorsze, polscy oficerowie w ciągu mniej wieciej dekady zaczną gościć na międzynarodowych kursach w uczelniach rosyjskich.dessire62 pisze:Idąc Twoim tokiem rozumowania dalej oficerowie WP powinni dalej pobierać nauki w Rosji?
Niestety optymizm Wichra jest na wyrost. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Pożyjemy zobaczymy.dessire62 pisze:Ciesz mnie optymizm Wichra, miejmy nadzieję, że tak będzie jak on pisze.
Nie mnie oceniać czyjeś "horyzonty zdarzeń".Marmik pisze:Jego edukacyjna przesłość ma znaczenie tylko dla ludzi o wąskich horyzontach.