Strona 1 z 4

Ścigacze II RP

: 2004-10-05, 14:40
autor: Mitoko
Takie pytanko - czy ktoś wie w jakich ogólnie okolicznościach wyszła sprawa budowy ścigaczy torpedowych dla naszej MW.
Temat ten jest na ogół spłycany do tego, że zamówiono ścigacze i tyle

: 2004-10-06, 09:19
autor: Grzechu
W MORZACH z lat 70/80 był cykl artykułów bodaj Marka T., Adama Śmigielskiego lub Leszka Komudy (nie pamiętam :oops: A może to był jeszcze ktoś inny?) pt. Ścigacze - okręty których zabrakło.
Tam coś powinno być.

BTW, ma ktoś może coś w rodzaju spisu treści Przystani Hobbystów z Mórz? Zabieram się do zrobienia czegoś takiego od kilku lat, ale stos miesięczników wysoki na 1.20 m studzi za każdym razem mój zapał :wink:

: 2004-10-06, 09:27
autor: karolk
abstrakcyjnie rzecz ujmując, analiza systemów obronnych polskiego wybrzeża wskazywała przydatność tego typu okrętów w pracy floty obrony bazy, kto był autorem tej analizy? wydaje się, że Stefan Frankowski komandor. Przychylał się też do tej opinii pono sam Admirał (J.U) i przekonał szefa KMW do wybudowania zespołu ścigaczy torpedowych, bo to co zrobili Polacken ówcześnie wybiegało o dziwo trzy-cztery generacje tego typu naprzód. Niestety problem złego określenia daty konfliktu spowodował, że Angole potem spaskudzili oryginalną myśl techniczną i wyszło z tego gee, a ścigacze torpedowe pojawiły się dopiero po roku 1942 w formie zaproponowanej światu przez polskich projektantów, amen, czyli zaczynamy duskusję :)

: 2004-10-06, 10:17
autor: Waldek K
karolk, czy możesz wyjaśnić, co niby było takiego rewelacyjnego w projekcie polskich ścigaczy?

P.S. Może jestem konserwatywny, ale pisanie o nas "Polacken" jest chyba (delikatnie mówiąc) nie na miejscu, a jeśli miało być śmiesznie, to wybacz, ale mnie nie śmieszy...

: 2004-10-06, 10:34
autor: karolk
zastosowanie silnej artylerii (Bofors 40 milimetrów) i uzbrojenia torpedowego, czyli utworzenie typu zwanego znacznie późniejścigaczem torpedpwo-artyleryjskim, do 1942 uzbrojenie nawet scigaczy artyleryjskich tej wielkosci nie wykraczało poza 20-milimetrową kanonę,
Polacken jest może obraźliwe w innych kontekstach, ale w sytuacji pogardliwego traktowania polskiej mysli technicznej, przykład ścigaczy pokazuje, kto był faktycznym prekursorem myśli wojenno-morskiej w roku 1939 (wide zorganizowany zespół obrony przeciwlotniczej utworzony po raz pierwszy w historii przez Polaków {owych pogardliwie określanych Polacken} 1 wrzesnia 1939 roku, podczas gdy inni dojrzeli do tego nawet w 1942 roku), dlatego Waldku nie denerwuj się na użyte słówko, gdyż ono ma tylko obrazować pewne zjawisko, a nie kogoś obrażać :)

: 2004-10-06, 10:36
autor: karolk
aha i jeszcze, czasami coś wygląda na humorystyczne w moim wykonaniu, ale możesz mi wierzyć, że masz do czynienia z cholernym sztywniakiem i facetem zupełnie pozbawionym zmysłu humoru innego niż angielski :) reszta to abstrakcja, jak to słusznie zauważył Miko

: 2004-10-06, 14:42
autor: Waldek K
OK! Wcale się nie obraziłem, raczej oczekiwałem wyjaśnień,
więc nie ma o czym dalej mówić :)
Zastanawiam się na ile zastosowanie Boforsa było posunięciem dalekowzrocznym (oczywiście nie neguję pomysłowości naszych konstruktorów), a na ile wymuszonym. Jak pamiętam w IIR.P. istniała ustawa nakazująca stosowanie krajowych wyrobów nawet jeśli są droższe od zagranicznych o 10%.
20mm działek na podstawach morskich jeszcze wówczas w Polsce nie produkowano (miała to być chyba wesja "D", ale dopiero była w fazie projektowania, jeśli się nie mylę), zaś import nie wchodził za bardzo w rachubę, bo do dyspozycji był tylko duński Madsen, niemiecki Rhainmetal i być może włoski Breda (Oerlikon wówczas dostarczał raczej działka lotnicze), Hispano-Suiza używali chyba tylko Holendrzy.
13,2 mm Hotchkissy nadawały się może do celów p.lot, a nie do zwalczania nawet małych okrętów.
Pozostawał zatem Bofors, który w dodatku był produkowany w kraju.
No i niemiecki Schnelbooty miały działka 37mm, więc nie można było uzbrajać naszych okrętów w nic słabszego... :-)

Pozdrawiam

: 2004-10-06, 14:48
autor: karolk
S-boote dostały ten kaliber od 1942 roku, wcześniejsze wyposazenie to dwudziestka ;)

: 2004-10-06, 15:03
autor: Waldek K
Muszę to sprawdzić, bo z głowy nie powiem, hehe
A co myślisz o pozostałej argumentacji?

: 2004-10-06, 15:16
autor: karolk
wiesz, ten przymus stosowania produktów krajowych, to chciałbym wprowadzic od zaraz, nie myslałem, że przed wojną tacy mądrzy byli ludzie rządzący tym krajem, ech sanacjo wróć!
wiesz to bez znaczenia, czy okolicznosci wymusiły powstanie tak nowoczesnej jednostki, czy świadomy zamiar, ale liczy sie fakt powstania jej i skonstruowania przez Polaków, nasi górą ;)

: 2004-10-06, 15:23
autor: Waldek K
Tu się zgadzam w 100%
A co do sanacji, to mieli więcej pomysłów wartych skopiowania, ale to już zupełnie inna bajka, hehe

: 2004-10-06, 22:27
autor: Andrzej Kliszewski
Ten cykl o ścigaczach w Morzu napisał Świętej Pamięci L. Komuda.

Ad Waldek K Zważ że ścigaczy również jeszcze nie było a prace nad FK. 38 Jurka trwały pełną parą więc uważam że chęć zainstalowania Boforsa do którego równiez nie było w kraju opracowanej morskiej pojedyńczej podstawy za przemyślany krok nie podyktowany li tylko troską o polski przemysł.

Mnie natomiast ciekawią wszelkie informacje na temat charakterystyk i planów wykorzystania małego ścigacza torpedowego mającego stanowić część uzbrojenia ORŁA po przebudowie osłony kiosku (taki rysunek również zamieszczono w starym Morzu niestety zabrakło go wśród rysunków innych kiosków w MSiO)

Pozdrawiam Andrzej K.

: 2004-10-07, 13:11
autor: Mitoko
Andrzej Kliszewski pisze:Ten cykl o ścigaczach w Morzu napisał Świętej Pamięci L. Komuda.

Ad Waldek K Zważ że ścigaczy również jeszcze nie było a prace nad FK. 38 Jurka trwały pełną parą więc uważam że chęć zainstalowania Boforsa do którego równiez nie było w kraju opracowanej morskiej pojedyńczej podstawy za przemyślany krok nie podyktowany li tylko troską o polski przemysł.
Niekoniecznie nie było - nie wiemy jakiej produkcji Boforsa otrzymał Nieuchwytny - brak dokumentów, które by wskazywały by ściągnięto go z Szwecji

: 2004-10-07, 13:40
autor: Waldek K
Z drugiej strony wystarczyło "lądowego" Boforsa odkręcić od tej przyczepy, na której był wożony i przykręcić do pokładu i oto mamy wersję "morską" ;). Ewentualne dodatkowe przeróbki mógł wykonać każdy warsztat mechaniczny. Bo przecież nie przewidywano dla niego raczej stabilizacji, to nie miałoby sensu.
Sądzę, że Bofors był dostępny "od ręki".
Bardziej mnie intryguje, czy konstrukcja kadłuba wytrzymałaby intensywne używanie tego Boforsa...

: 2004-10-07, 14:03
autor: Mitoko
Tu mogło być coś innego - widać to na przykładzie zastosowań sowieckich 37-ek - Kutry mogły dostać wersję "lądową" chłodzoną powietrzem - nieco lżejsza

: 2004-10-07, 14:31
autor: Waldek K
Oczywiście, że w grę mogło wchodzić tylko działko bez płaszcza wodnego. Po pierwsze nigdzie nie widziałem zdjęcia pojedynczego Boforsa chlodzonego cieczą, więc nie wiem czy takie wogóle były produkowane, po drugie zaś na ścigaczach byłoby to raczej zbędne, bo raczej starcia z nieprzyjacielem byłyby krótkie, więc i lufa by się nie przegrzała :wink:
Chodziło mi o oddziaływanie dynamiczne tego działka na pokład.