Ponieważ nie dyskutuję na NFOW to tu odniosę się do pewnego fragmentu:
darus pisze:Jeśli chodzi o historyczną zamienność stosowania terminów "okręt" i "statek" , to chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na wciąż obowiązujące tłumaczenie na polski angielskiego słowa "ship". W słownikach to słowo wciąż ma dwa równorzędne znaczenia - statek, okręt.
W rzeczywistości porównanie do innych języków nie ma większego znaczenia, a historyczna zamienność w pewnym momencie zanikła, jak jak zanikło używanie jednego synonimu. Polskie słowa ewoluowały (a i przywędrowały z różnych stron), ale nie były poddane klasyfikacjom, bo jako tako nie byliśmy państwem morskim w znaczeniu "pełną gębą". Dopiero odzyskanie niepodległości doprowadziło do tego, że po raz pierwszy grupy eksperckie zajęły się terminologią morską na poważnie. Między innymi wówczas całkowicie zarzucono dodatek "wodny" do słowa "statek" (wcześniej funkcjonował niemal wyłącznie jako "statek wodny"). Dziś, jeżeli sytuacja tego wymaga można przywrócić dodatek "wodny", bo tym się różnimy od lat dwudziestych, że w powszechnym mamy jeszcze statki kosmiczne i powietrzne (te wprawdzie już były w latach dwudziestych, ale etymologię aeroplanów zostawię innym).
Ogólnie w komisji wybijały się dwie główne frakcje mające odmienne podejście do zagadnienia standaryzacji słownictwa. W przypadku olbrzymiej większości omawianych terminów sprawdzała się zasada podpierania się (czy też przyjmowania jako punkt wyjścia) terminologią obcojęzyczną, ale nie w przypadku słów okręt i statek. Wydaje się, że dość wyraźnie widoczne jest, że słowo statek na swój sposób przyjęto za wiodące (teorja statku, a nie jak dziś teoria okrętu).
Według opinii tych co wiedzą lepiej niż ja, na rozdzielenie znaczenia słów statek i okręt w sensie takim jaki tu poruszamy, naciskali głównie wojskowi, a sprzeciwiali językoznawcy i przynajmniej tym pierwszym tak zostało do dziś.
Dodam jeszcze, że gdybyśmy mieli przywrócić dawne (ale nie te pierwotne) znaczenia słów i używać na potrzeby dzisiejszych realiów to wielu z Was sromotnie zdziwiłoby się co powinno być statkiem, a co okrętem. Dlatego, za punkt wyjścia należy przyjąć współczesną ewolucję języka, a nie etymologię.