Odpowiedź Marka Błusia.
Marek Błuś pisze:Trochę inaczej:
jeden zbiór norm mpp to konwencja UNICEF (o ochronie dziedzictwa podwodnego);
drugi, to całe morskie "customary law" - nie tylko law of finds;
Polska i Szwecja ratyfikowały UNCLOS, co sugeruje, że powinny stosować jej art. 303. czyli także rules of admiralty etc., ale formalnie nie przeszkadza w stosowaniu innego prawa ze zbioru mpp. (analogia - umowa dot. Estonii "podważająca" UNCLOS, podobnie jak ww. UNICEF).
Nawiasem, również najnowsza konwencja "removal of the wreck" w art. 4 przyznaje immunitet OW, a w art. 16 akceptuje prawo zwyczajowe (dotyczy wraków "świeżych" - chyba jeszcze nie weszła w życie).
W całości wygląda to tak, że mienie cywilne możesz ratować (podnosić - ogólnie tu nie ma różnicy) bez zgody właściciela i stajesz się "salvor-in-possesion" - nie możesz ratować tylko wbrew wyraźnemu zakazowi właściciela;
natomiast, żeby ratować mienie wojskowe, musisz mieć zgodę właściciela - jeśli to uczynisz bez niej, nie stajesz się salvor-in-possesion.
Zwróć uwagę, w swoim oryginalnym txt napisałem "z ostrożności" - chodziło mi, i to z "prawniczego" kontekstu materiału wynika, o tzw. "ostrożność procesową" (proceduralną), czyli przyjęcie w postępowaniu "na zapas", że ma się do czynienia z najtrudniejszym przypadkiem. Strona polska przyjęła założenia maksymalnie dla siebie wygodne.
Państwo szwedzkie? OK, a jakie inne? Albo kto? Jeśli ładunek jest jednorodny, to pochodził z arsenału a nie od producenta, bo armat nikt nie robił na skład, ani prywatnie nimi nie handlował. Przynajmniej w Szwecji.
pozdr.
MB
Dzięki za rozjaśnienie mojej pomyłki w sprawie UNCLOS. Już poprawiłem w poprzednim poście.
Rozumiem, że sprawę konwencji UNICEF zamykamy i koncentrujemy się na konwencji UNCLOS.
http://www.un.org/Depts/los/convention_ ... ention.htm
Odnośnie konwencji UNCLOS narodziły mi się dwa pytania.
1. Artykuł 303 odwołuje się do "rules of admiralty". Czy można krótko to pojęcie wytłumaczyć? Czy mają na myśli brytyjską interpretację prawa zwyczajowego (ale pewnie wtedy pisaliby z dużej litery, of Admiralty), czy jest to po prostu zwyczajowa nazwa tego prawa zwyczajowego, różnie interpretowanego w różnych krajach?
2. Rozumiem, że stosowanie "law of salvage" stosowane jest z "ostrożności procesowej". Czy istnieje jakaś cezura czasowa, powyżej (poniżej?) której przechodzi się na "law of finds"? To już pytam z ciekawości, bo precedensy z np. hiszpańskimi "złotymi wrakami" z XVII wieku wskazują, że nasz potencjalny Szwed (z XVIII wieku) i tak się mieści się w zakresie "law of salvage".
Odnośnie właściciela ładunku. Można sobie wyobrazić jeszcze ładunek armat pochodzący spoza Bałtyku, idący do Rosji. Ale zgadzam się, że najbardziej prawdopodobny jest statek i ładunek szwedzki i proponuję tego nie ciągnąć dalej, bo się zrobi tasiemiec jak w przypadku NEVADY.
No - chyba, że ktoś miałby jakiś konkret do zapodania.