Forum Okrętów Wojennych

Co sądzicie o współczesnych, dużych, pełnomorskich wycieczkowcach i powrocie staków pasażerskich na morza jakie zapewniły. No moze z tym powrotem to troche przesadzam, bo pasażery nigdy nie znikły, ale od lat 50-tych chyba do 80-tych za sprawą lotnictwa dotknał je spory kryzys i było ich coraz mniej. Później koniunktura tyrystyczna dała ratunek cześci dawnych transatlantyków (np. "Quenne Elizabet II"), no i przede wszystkim ruszyła budowa nowych jednostek. Coraz większych, bardziej luksusowych i piękniejszych. Moimi faworytami w tej klasie są, przez pewnien czas największy z wycieczkowców i jak mówia niektórzy ten który zapocżatkował boom na tego typu statki czyli piekny "Sovereign of th seas" (pomysł z tzw. Koroną Wikingów na kominie jest jak dla mnie okey) oraz jednostki Carnival Criuse Lines typu "Fantasy". Tu
"uskrzydlony" komin zapewnia płynącemu wrażenie prędkości. Komin ważna rzecz moim zdaniem. Np. "Oriana" bardzo ładny statek moim zdaniem, ale nie piekny bo komin psuje obraz całości.
Czyli ogólnie co sadzie i co macie do powiedzenia o wspólczesnych wycieczkwcach?

Architektonicznie nie są złe, ale są tak wielkie, że chyba nieco wynaturzone. To jest takie pływające mrowisko. Kasyna, salony, kina, wszędzie zgiełk i niemożność odpoczynku. To są, rzecz jasna, moje prywatne odczucia.
Wielkość budowanych jednostek jest wynikiem tzw. Rachunku ekonomicznego. Upchać, ile się da, bo zużycie paliwa takie same, a profit większy.
Niektóre z dawnych statków pasażerskich też nie należały do małych jednostek, ale wsiadało się na taki w Europie, dopływało po 5-ciu dniach (powiedzmy) do nowego świata i wysiadka. Podróż zakończona.

Pozdrawiam
Ryszard