Halsey pisze:
... No i dlatego Morison, Dull czy Parshall i Tully mają większe nakłady i więcej czytelników niż ten czy ów autor z kraju nad Wisłą.
Dlaczego g... jest smaczne?
Przecież miliard much nie może się mylić.
Pozwoliłem sobie na ten żarcik, bo nie wytrzymałem - jeśli to ma być argument dla analizy możliwości (lub nie) inwazji na Midway po utracie 4 lotniskowców, to ja wymiękam.
Zamiast kupować dzieła Morisona, prenumerujmy Playboy'a - ten to ma dopiero mnogo "czytelników" i nakład!
Ale Halsey, wrzuć na luz, bo ja sobie też trochę chwilami żartuję.
Nie można być całe życie poważnym, to forum a nie praca naukowa after all.
Halsey pisze:
Czyli inwazja Nowej Kaledonii, Fiji, Samoa, Johnston, Australii i Hawajów?:
?
Skąd wiesz, jak wyglądałoby dalsze planowanie strategiczne i jakie siły by angażowano po zajęciu Midway bez-lotniskowców?
Dlatego użyłem magicznego słowa "prawie".
Jeśli mam wyrazić całkowicie swoje zdanie, nie bazujące ani na wspomnianych przez Halseya źródłach, ani na krajowych, w tym choćby Borkowskim, Fuchidzie czy Flisowskim, to moim zdaniem, czy to byłoby z udziałem pancerników, czy to byłoby z udziałem lotniskowców, zdobycie Midway było pozbawione sensu i tak czy siak skończyłoby się klapą, nawet po zajęciu wyspy.
Chodziło mi jedynie o pokazanie tego, że Midway można było zdobyć zarówno pancernikami, jak i lotniskowcami.