Iowa kontra Yamato 4/2012

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Może i SKO mieli najlepsiejsze ale amunicję najgorszą na świecie. Tyle trafień, tyle celów a efekt mizerny...
A może efektów brakował, bo pociskami przeciwpancernymi strzelali do nieopancerzonych celów.
Chyba była o tym wzmianka przy okazji zatopienia Gambier Bay'a.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Maciej3 »

MiKo pisze:I w co trafił w wodę, czy w ten lotniskowiec?
Akurat jeśli chodzi o to trafienie z 31,5 km ( mniej więcej ) to możesz sobie uznać jak chcesz.
Pociski trafiły w wodę trochę przed, ale zadziałały zgodnie z intencją projektanta i zanurkowały jak ta lala. Jeden z nich wybuchł pod dnem lotniskowca.
Można to uznać za "near miss", bo w końcu fizycznie się z kadłubem nie spotkał, ale wtedy to uznajemy, że żadnych trafień torpedami z zapalnikiem magnetycznym nie było, bo przecież przechodziły tylko pod dnem jednostek a nie trafiały... No a jakby ( tak wiem "jakby" ) tu było coś większego to by był "hit"
Albo uznajemy że było trafienie i wtedy mamy trafienie ( a nie obramowanie czy bliskie ulokowanie pocisku ) z ponad 31 km.

W inne było kilka bezdyskusyjnych trafień z odległości większej niż to co się udało osiągnąć Warpitowi czy Gloriouskillerom. Pocisk/pociski trafiły w kadłub czy pokład startowy przeszły na wylot i wybuchły w wodzie.
Hit jest bez dyskusji, choć efekt marny.
I tu do Joggiego, Pepperon ma racje. Używano ppanców. W przypadku strzelania w niszczyciele czy lotniskowce eskortowe to raczej nie ma co się spodziewać jakiś super efektów.
Nie ważne czy będą to pociski japońskie, amerykańskie, brytyjskie czy niemieckie.
Niemce by mieli w tej sytuacji o tyle łatwiejsze zadanie, że zwykle mieli na stanie 3 rodzaje pocisków, ale reszta świata nie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: jogi balboa »

Kiepsko to o nich świadczy. Połowa okrętów to krążowniki, te też miały tylko pepance?
MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: MiKo »

Maciej3 pisze: Pociski trafiły w wodę
Aha. Czyli tak jak przy Nowaki.

A te inne bezdyskusyjne to w co trafiali?
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: jogi balboa »

A na forum kbismarck piszą że Scharnhorst wyekspediował do Gloriousa 160 pepanców i tylko 50 burzących. Czyli jednak japońska amunicja Hyla do bani :co:
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Kiepsko to o nich świadczy. Połowa okrętów to krążowniki, te też miały tylko pepance?
Japończycy wybierali się na bitwę z flotą, a nie desantem. Nic dziwnego, że pod ręką mieli pepance. Podobny efekt był pod Guadalcanalem, gdzie Japończycy nadziali się na zespół Callaghana. Pod ręką były pociski burzące zamiast pepancy. W efekcie łatwiej było je wystrzelać niż zamieniać.
Innym ciekawym wątkiem jest przeświadczenie Japończyków, że koło Samar przydybali lotniskowce floty.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: jogi balboa »

Znaczy się nie dość że robili głupio to się nie uczyli. A co jeżeli na ich drodze stanęłaby nie opancerzona linia krążowników i niszczycieli? Jamato pokonany przez cienkościenne puszki :diabel:
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Znaczy się nie dość że robili głupio to się nie uczyli. A co jeżeli na ich drodze stanęłaby nie opancerzona linia krążowników i niszczycieli? Jamato pokonany przez cienkościenne puszki :diabel:
A które to krążowniki amerykańskie były bez pancerza ? I ile ich było ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: jogi balboa »

Po prostu nie możesz zdzierżyć że niemiecka amunicja pepanc i flota sprawiły się o niebo lepiej :-D
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Maciej3 »

MiKo pisze:
Maciej3 pisze: Pociski trafiły w wodę
Aha. Czyli tak jak przy Nowaki.
No nie bardzo, bo jakby trochę bliżej i pod wodą to już w kadłub
A te inne bezdyskusyjne to w co trafiali?
Pokład startowy, nadbudówki.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Maciej3 »

jogi balboa pisze:A na forum kbismarck piszą że Scharnhorst wyekspediował do Gloriousa 160 pepanców i tylko 50 burzących. Czyli jednak japońska amunicja Hyla do bani :co:
No nie bardzo. Glorious był jakby trochę większy i jakiś tam ( cienki bo cienki ale ), pancerz miał. Wystarczający coby aktywować zapalniki.
Te cienkie puszki to nie bardzo.
Znaczy się nie dość że robili głupio to się nie uczyli.
Ale przecież się uczyli. W poprzedniej bitwie mieli burzące i te burzące okazały się do .. bani. Więc zamienili na ppance, coby były nie do bani.
Ale że akurat tu przeciwnik nie chciał współpracować i było jednak się nie uczyć to inna sprawa. Podziękuj Halseyowi ( temu historycznemu, nie użytkownikowi forum ;) )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Maciej3 »

jogi balboa pisze:Po prostu nie możesz zdzierżyć że niemiecka amunicja pepanc i flota sprawiły się o niebo lepiej :-D
Wiesz była pewna różnica. Niemce mieli przeciwko sobie 3 cele, z czego jeden duży, zero atakujących samolotów, a przy tym i tak zaliczyli trafienie torpedą.
Wstyd ( z tą torpedą )
Japońców było co prawda znacznie więcej, ale i przeciwników też, a do tego ten przeciwnik, mimo że pływał na puszkach, to miał coś koło 300 samolotów do dyspozycji ( z samych puszek ). Toż to ze 2 razy więcej niż pod Midway.
Co ja myślę o latadłach, to każdy wie, ale jednak czasem kąsają i uprzykrzają życie.
Więc z tym "lepszym sprawunkiem" to bo ja wiem?
Zamiast Yamaciaka wstaw Bismarcka, zamiast Nagato Tirpitza ( a niech tam Niemce mają ), zamiast Kongosów dwa brzydale ( nie jestem sadystą i Deutschlandów nie wsadzę ), zamiast krążowników ciężkich.... okrętów brakuje, ale coś tam wsadź.
Czy ja wiem czy byłoby tak zaraz lepiej? Może, ze względu na inny zapas amunicji, ale kto wie?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Po prostu nie możesz zdzierżyć że niemiecka amunicja pepanc i flota sprawiły się o niebo lepiej :-D
Tak mnie zastanawia, dlaczego nagle zmieniasz temat. :D
Nie wiem co mam zdzierżyć, bo jakoś podczas DWS nie mogę się dopatrzeć takich starć Niemców z Anglikami, które byłyby odpowiednikiem zmagań na Pacyfiku. Piszę oczywiście o starciach artyleryjskich bez użycia lotniskowców.
Faktycznie pociski pepanc okrętów niemieckich były super, zwłaszcza na Scharnhorstach. Trafiły w Renowna i nie zadziałały. To samo podczas bitwy za Nordkappem. Duke zaliczył kuferkiem, który a jakże nie eksplodował. Przy Gloriousie Niemcy tak skutecznie walczyli, aż mały niszczyciel przyłożył torpedą w jednego z bliźniaków. Nie zapominajmy o tym, że Glorious jednak był opancerzony. Bez szału, ale to nie był przerobiony frachtowiec.
Dobrze, że operacja "Berlin" poprawiła im statystyki. Ale bardziej dla pocisków burzących.

Jakbym już musiał obstawiać czyja amunicja mogłaby uchodzić za najlepszą, to obstawiałbym Anglików.
Japońska też swoje wykazała w niejednym starciu.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: jogi balboa »

Ja się jedynie trzymam się meritum zamiast tworzyć nieistotne offtopy :P
Maciej gdzie ty naliczyłeś 300 samolotów? A tak po prawdzie, nad polem bitwy było obecne również japońskie lotnictwo. Jaki to wstyd dla cesarskiej floty że kilku karnych kamikaze zadało Taffy 3 większe straty niż cała połączona flota. Zróbmy małe porównanie:
Na morzu Norweskim na jeden duży lotniskowiec przypadały 2 pancerniki, a na jeden okręt eskorty 1 pancernik.
Pod samar na jeden mały lotniskowiec przypadało 0,6 pancernika, 1 krążownik a na jeden okręt eskorty 1 pancernik, 1,5 krążowników, ze 3 niszczyciele.
Efekt działań obronnych eskorty identyczny. Efekt działania floty bez porównania.
Fakty mówią same za siebie. Nie zamienicie panowie blamażu w sukces chćby nie wiem co 8)
MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: MiKo »

Maciej3 pisze: No nie bardzo, bo jakby trochę bliżej i pod wodą to już w kadłub
Bliżej, dalej, trochę kto to to zmierzy. Jak się nie trafi to pewnie podwodą.
Maciej3 pisze: Pokład startowy, nadbudówki.
Z 30 km?
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Iowa kontra Yamato 4/2012

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Ja się jedynie trzymam się meritum zamiast tworzyć nieistotne offtopy :P
Ale to Ty zaproponowałeś "nieopancerzone krążowniki". :faja:
jogi balboa pisze:Maciej gdzie ty naliczyłeś 300 samolotów?
Trzy zespoły Taffy, czyli jakieś 12 lotniskowców eskortowych z 25 - 30 samolotami każdy. No pewnie by uzbierał. :diabel:
jogi balboa pisze:Zróbmy małe porównanie:
Na morzu Norweskim na jeden duży lotniskowiec przypadały 2 pancerniki, a na jeden okręt eskorty 1 pancernik.
Pod samar na jeden mały lotniskowiec przypadało 0,6 pancernika, 1 krążownik a na jeden okręt eskorty 1 pancernik, 1,5 krążowników, ze 3 niszczyciele.
Efekt działań obronnych eskorty identyczny. Efekt działania floty bez porównania.
Fakty mówią same za siebie. Nie zamienicie panowie blamażu w sukces chćby nie wiem co 8)
Niby masz rację, ale...
Na Morzu Norweskim lotniskowiec z eskortą nie mógł liczyć na wsparcie z żadnej strony. Natomiast pod Samar Taffy 3 dostał wsparcie od będących w pobliżu pozostałych dwóch grup. Niby tylko lotniskowce eskortowe. I co z tego jeśli są w stanie ściągnąć na głowę około 200 samolotów mających atakować okręty przeciwnika ? Niemcy jakoś nie wykazali się równoczesnym starciem z okrętami i samolotami. Nie jest takie proste unikać bomb i strzelać na dwadzieścia parę - trzydzieści kilometrów. Nie przypominam sobie, w którym miejscu piszę o sukcesie Japończyków pod Samar.
Fakty są takie, jakie są i ich nie zmienimy.
Do w miarę całościowej oceny należy brać pod uwagę również inne czynniki, bo sama amunicja nie walczy. :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
ODPOWIEDZ