Peperon pisze:Dzięki polsteamie za wyjaśnienia.
Może się ze mną nie zgodzisz, ale dałeś mi złośliwą satysfakcję, że mam rację. Może nie do końca, ale...
Pewnie już dawno zauważyłeś, że nowe jednostki (tak wojenne, jak i handlowe) są jakieś wrażliwe na uszkodzenia. Nawet te największe.
Napęd diesel-electric ma swoje zalety podczas normalnej eksploatacji, ale jest tak jakoś dziwnie konfigurowany, że pada w razie awarii.
Zespoły awaryjne podłączone do głównej magistrali lub umieszczone w rejonie głównej siłowni. A wszystko w imię oszczędności i wygody podczas normalnej pracy.
Niby wszystko jest jak należy, ale tak nie do końca. Przepisy i procedury wypełnione, ale prawdziwego bezpieczeństwa i właściwej niezawodności brak.
Dawniej odseparowane - napęd główny i zasilanie sieci elektrycznej - może nie było tak ekonomiczne jak teraz, ale mimo wszystko bardziej bezpieczne. Przynajmniej takie mam wrażenie.
No i te współczesne okręty budowane według cywilnych przepisów...
to NA POZÓR może tak wyglądać, jak opisałeś (jako swoje wrażenie)...
ale jednak (również statystyki mówią, że...) statki są w dzisiejszych czasach bezpieczniejsze i bardziej niezawodne, niż dawniej...
-
http://www.portalmorski.pl/statki/wypad ... -i-zeglugi
-
http://www.portalmorski.pl/morze-inne/b ... h-morskich
... jednak problemem w przypadku współczesnych wycieczkowców jest ich ogromna skala (liczba miejsc pasażerskich)...
współczesne wycieczkowce SĄ bez wątpienia bardziej niezawodne i bezpieczniejsze (chodzi mi o częstotliwość występowania awarii) niż np. liniowce pasażerskie z lat 50-tych czy nawet 80-tych minionego wieku, ALE nie są aż w takim samym stopniu bardziej bezpieczne, w jakim urosła liczba miejsc pasażerskich...
technika nie jest problemem... - da się zbudować o wiele bezpieczniejsze statki, niż te obecne najnowsze wycieczkowce...
ale rynek (i przepisy) nie nadążyły chyba za szybkim - tak dużym przyrostem wielkości (i liczby miejsc pasażerskich) na statkach...
poważne awarie zdarzają się na współczesnych statkach pasażerskich RZADZIEJ niż na dawniejszych, tylko problemy (niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia, a także "niewygody") rosną bardzo wraz z przyrostem liczby pasażerów...
częstotliwość awarii jest dziś mniejsza... ale jak już do awarii dojdzie - jej skutki mogą być o wiele poważniejsze w sensie "policzalnym" i "namacalnym" (więcej ofiar w przypadku tragicznego w skutkach wypadku, czy też większe niewygody pasażerów - jak mieliśmy do czynienia w tym konkretnym przypadku)
- - - - - - -
jeżeli chodzi o tę większą wrażliwość na uszkodzenia... jeśli chodzi o takie uszkodzenia "wprost" - mechaniczne...
nie za bardzo można porównywać z DAWNIEJSZYMI statkami...
obecne statki są o wiele większe...
dawniejsze były mniejsze, "bardziej zwartej konstrukcji", sztywniejsze....
mogły być "mocniejsze", bo były mniejsze...
zakładanie, że przy obecnych, wielkich statkach możnaby zachować podobną (proporcjonalną) wytrzymałość, "sztywność" jest zupełnie nierealistyczna...
"wszystko się da" w sensie technicznym...
ale nie miałoby to sensu ekonomicznego...
np. taka Emma Maersk budowana według "starych zasad" mogłaby przewozić w pełni załadowanych kontenerów nie 9000 tylko np. 4000 czy 5000 (przy takich wymiarach głównych)...
poza tym budowanie tak dużych statków według "starych zasad" SAMO W SOBIE rodziłoby dodatkowe problemy (inne, niż wynikające z "delikatności" wspóczesnych statków, ale też by istniały jakieś problemy - też wpływające na "ostateczne" bezpieczeństwo... nie te, to inne...)
więc można wybierać - brak postępu (i o WIELE wyższe koszty transportu niż obecnie) i jedne problemy z wielkimi konstrukcjami budowanymi "według starych zasad" ALBO postęp (np. ekonomiczniejszy transport) z tymi problemami, które występują obecnie (np. ta "nieodporność na uszkodzenia")...