Krab zabierał 60 min przy wyporności 560 ton. ORP Wilk zabierał 40 min przy wyporności 980 ton. Tak więc Rosjanie mają się czym szczycić. Krab był wielkim osiągnięciem technicznym. http://pl.wikipedia.org/wiki/ORP_Wilk_%281931%29
Re: Podwodny stawiacz min Krab.
: 2015-05-11, 14:04
autor: Speedy
Edward Teach pisze:Krab zabierał 60 min przy wyporności 560 ton. ORP Wilk zabierał 40 min przy wyporności 980 ton. Tak więc Rosjanie mają się czym szczycić. Krab był wielkim osiągnięciem technicznym. http://pl.wikipedia.org/wiki/ORP_Wilk_%281931%29
Na pewno mają się czym szczycić, bo był to w ogóle pierwszy w historii podwodny stawiacz min. Trudno go jednak porównywać z Wilkiem, okrętem z całkiem innej epoki. A co do różnicy w liczbie min należy też zauważyć różnicę w ich rozmiarze. Miny SM-5, stanowiące uzbrojenie Wilka były stosunkowo duże, o masie ponad 1100 kg z 220-kilowym ładunkiem wyb. Krab miał specjalnie dla siebie skonstruowane miny PŁ-100 z ładunkiem 100 kg i o masie całkowitej prawdopodobnie 500-600 kg (przeróbka miny wz.1912, która ważyła 600 kg, ze specjalną lżejszą kotwicą przystosowaną do stawiania z OP).
Re: Podwodny stawiacz min Krab.
: 2015-05-12, 22:19
autor: Edward Teach
Z tego co pamiętam miny kotwiczne uzbrajały się w wodzie za pomocą bezpieczników cukrowych.(kostka cukru, która rozpuszczała się w wodzie). Mam pytanie jak to wyglądało w przypadku min stawianych przez okręty podwodne? O ile dobrze rozumiem z chwilą gdy komora minowa została zalana wodą trzeba było od razu wyrzucić wszystkie miny za burtę żeby samemu nie wylecieć w powietrze.
Re: Podwodny stawiacz min Krab.
: 2015-05-13, 00:15
autor: Speedy
Edward Teach pisze:Z tego co pamiętam miny kotwiczne uzbrajały się w wodzie za pomocą bezpieczników cukrowych.(kostka cukru, która rozpuszczała się w wodzie). Mam pytanie jak to wyglądało w przypadku min stawianych przez okręty podwodne? O ile dobrze rozumiem z chwilą gdy komora minowa została zalana wodą trzeba było od razu wyrzucić wszystkie miny za burtę żeby samemu nie wylecieć w powietrze.
Niestety nie wiem, jak to było rozwiązane w przypadku omawianych tu min. Pozostaje wiara w zdrowy rozsądek konstruktorów, którzy powinni byli przewidzieć takie rzeczy.
Z tego co wiem SM-5 miała zapalnik mechaniczny, a jego czujniki kontaktowe ukryte były w gniazdach w korpusie i wysuwały sie na zewnątrz przy odbezpieczeniu. Odpowiadał za to jakiś "bezpiecznik glicerynowy". Rosyjska PŁ-100 także miała zapalnik mechaniczny; jak była zabezpieczona tego niestety nie wiem. Niestety nie dysponuję instrukcją ani szczegółowym opisem jednej i drugiej miny.