Jeszcze raz Pugiliese

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

Boruta pisze: Słowo klucz: "w czasie". Przed zakładano wspólne działania pod austro-węgierskim dowódctwem.
Planowano. Wiele planów było nierealnych, ale były...
A przed tak ściśle współpracowali z Niemcami i Austro-Węgrami, że fabryki zbrojeniowe pobudowali im Anglicy. :diabel:
Pytanie: Dlaczego tego nie zrobiły zakłady Kruppa lub Skody ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Adam
Posty: 1737
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Adam »

Peperon pisze: Zapomniałeś jeszcze o wielorybim łajnie... Tak ze trzy metry.
Nie wiem czy odnotowaliście, że Autor dla równowagi bardzo ciepło wypowiada się o konstrukcjach francuskich "prawie tak dobrych jak Amerykańskie" :) Bodajże w ub roku popełnił jakiś artykuł im poświęcony i parę stwierdzeń w tym stylu tam padło. Pokłosie tego widać i w tekście o Littorio. Znając "skrzywienie na Iowę" Autora z ciekawością czytam jego opisy okrętów innych marynarek, traktując je niekoniecznie jako źródło wiedzy obiektywnej, ale nie da się ukryć, że lektura dostarcza ... radości ;)
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

Jeśłi mam być szczery, to na mnie działają, jak kawa...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
esem
Posty: 342
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: esem »

Adam pisze:
Peperon pisze: Zapomniałeś jeszcze o wielorybim łajnie... Tak ze trzy metry.
Nie wiem czy odnotowaliście, że Autor dla równowagi bardzo ciepło wypowiada się o konstrukcjach francuskich "prawie tak dobrych jak Amerykańskie" :) ...
Nie pomyliłeś się? System kierowania ogniem najgorszy na świecie a i w ogóle 100 lat za np. za typem Nevada. Te 3 metry to nic. :P
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: jogi balboa »

Dunkerque i Strasbourg dysponowały całkiem sporym zapasem pływalności wynoszącym 28 160 t
To będzie chyba pierwsza monografia w historii w której ktoś podaje zapas pływalności.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Maciej3 »

Na pewno nie pierwsza.
Pamiętam jakąś monografię Bismarcka z początku lat 90-tych, gdzie wspominano o zapasie pływalności na poziomie ponad 50 000 ton.
Także ktoś już jakieś 30 lat temu ( mniej więcej ) takie cuś podawał.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: jogi balboa »

I nic. Żadnego objaśnienia, co to jest ów "zapas pływalności". A nawet dam sobie rękę uciąć że każdy jeden brytyjski okręt bije w tym parametrze każdy jeden amerykański, francuski, niemiecki.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

Jak podaje ciotka Wiki:
"Zapas pływalności (ang. Reserve of Buoyancy – ROB) – objętość szczelnego kadłuba w części wystającej ponad powierzchnię wody. Zapas pływalności jest jednym z dwóch – obok wewnętrznej struktury kadłuba – podstawowych czynników decydujących o stopniu niezatapialności jednostki pływającej. Określany jako procent ogólnej objętości okrętu zapas pływalności, nabiera szczególnego znaczenia w przypadku uszkodzenia jednostki i częściowego zalania jej wnętrza, pozwalając jej na utrzymanie się na powierzchni, lub wynurzenie na powierzchnię w przypadku okrętu podwodnego."
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: jogi balboa »

Czyli wartość podana w artykule jest nieprawidłowa. Zapas pływalności powinien być zapisany procentowo.
No ale dla współczesnego młodego shiplovera czerpiącego wiedzę z pola bitwy word of warships, byłby nie zrozumiały. Tu liczy się ilość pikseli w pasku hp.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze: Czyli wartość podana w artykule jest nieprawidłowa. Zapas pływalności powinien być zapisany procentowo...
Niekoniecznie... Procentowo określasz z "ogólnej objętości" kadłuba, jako całości. Natomiast w tonach możesz podać zapas pływalności dla konkretnej wyporności, ponieważ będzie inny dla wyporności standardowej, a inny dla pełnej. I to pomimo tej samej objętości kadłuba, ale różnie wypełnionego zapasami :diabel:
Dla mnie w definicji zapasu pływalności brakuje uwagi, że jest to wartość zmienna i związana ze stopniem wypełnienia kadłuba różnego rodzaju zapasami. Zwłaszcza paliwa, smarów i wody, bo nie dość, że ciekłe to jeszcze jest ich najwięcej w dnie i zbiornikach przyburtowych.
Reasumując. Zapas pływalności jest wartością zmienną i określa masę wody potrzebną do całkowitego wypełnienia kadłuba.
Chociaż do skazania okrętu na zagładę potrzeba tej wody mniej. :(
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: peceed »

Peperon pisze: Dla mnie w definicji zapasu pływalności brakuje uwagi, że jest to wartość zmienna i związana ze stopniem wypełnienia kadłuba różnego rodzaju zapasami. Zwłaszcza paliwa, smarów i wody, bo nie dość, że ciekłe to jeszcze jest ich najwięcej w dnie i zbiornikach przyburtowych.
Jest raczej pewne że zapas pływalności powinno się odnosić do z góry zdefiniowanej wyporności bazowej, najprawdopodobniej standardowej. Świadczy o tym sama wartość - drugie tyle co pod wodą.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: jogi balboa »

Skoro definicja mówi że: "Określany jako procent", czyli bezwymiarowo to podawanie wartości w jednostkach już jest błędem. No chyba że definicja z wikipedji zawiera błąd ;)
Ot i anglosaska definicja:
"Reserve Buoyancy
The volume of the watertight portion of the ship above the waterline is known as the ship’s reserve buoyancy. Expressed as a percentage, reserve buoyancy is the ratio of the volume of the above-water body to the volume of the underwater body. Thus reserve buoyancy may be stated as a volume in cubic feet, as a ratio or percentage, or as an equivalent weight of seawater in tons. (In tons it is 1/35 of the volume in cubic feet of the above-water body."


No ok. Po prostu chciałem się do czegoś przyczepić a uznałem że wałkowanie "pancerników uniwersalnych" byłoby nieoryginalne.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze: ...uznałem że wałkowanie "pancerników uniwersalnych" byłoby nieoryginalne.
Możesz łaskawie powiedzieć, co to są pancerniki uniwersalne ?
Miały operować samolotami, czy ścigać U-booty ? Oczywiście poza rozwalaniem pancerników przeciwnika. :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: jogi balboa »

Z linku powyżej:
"Co bardziej osobliwe, obu okrętów liniowych oryginalnie wcale nie zaprojektowano do starć z innymi pancernikami. Ich spectrum działań miało być bowiem dalece szersze niż tylko „bezmyślna” walka artyleryjska w sztywnej linii bojowej. Umożliwiły to – oprócz silnego uzbrojenia i bardzo dobrej ochrony biernej – bardzo duża prędkość (zarówno maksymalna jak i marszowa) i zasięg operacyjny (a także niższy koszt eksploatacji). W konsekwencji jednostki typu Dunkerque (oraz kolejne, dużo większe typu Richelieu) stały się czymś w rodzaju pierwszych „pancerników uniwersalnych” (zwanych też często potocznie „szybkimi pancernikami” – ang. fast battleships) i bardziej pretendowały do tytułu „super-krążowników” niż do pełnienia roli tradycyjnych okrętów liniowych (z tego powodu były nawet klasyfikowane w starych periodykach jako krążowniki liniowe – ang. battlecruisers). Mimo niewielkich – jak na swoją klasę – rozmiarów zostały wspaniale zaprojektowane i choć w wielu publikacjach wydają się być pod tym względem nieco przereklamowane, to nie sposób postawić tezy, że przy tak ograniczonej wyporności, nie dałoby się w ówczesnym czasie wybudować niczego lepszego…"

Machnąłem cały akapit bo żeby się trochę jeszcze poznęcać, to np. amerykańskie projekty z tego okresu zamieszczone w książce Macieja3 pokazują że jednak się dało :roll:
Może też warto by przytoczyć kilka przykładów "bezmyślnej walki w sztywnej linii" w wykonaniu zespołów amerykańskich na Pacyfiku :)
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Jeszcze raz Pugiliese

Post autor: Peperon »

Jakoś ten cytat mnie nie inspiruje, bo nadal nie wiem na czym polega uniwersalność pancerników francuskich, zwłaszcza typu Dunkerque.
Jedyne z czym mogę się zgodzić, to z określeniem Dunkierek jako krążowniki liniowe.
Ale to tylko moje zdanie.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
ODPOWIEDZ