Z takimi testami trzeba uważać, z dwóch powodów. Po pierwsze w ZSRR wiele w teorii czysto technicznych koncepcji było inspirowane, bądź promowane przez konkretnych członków KC, więc rzecz jasna testy nie mogły wykazać, że tow. Mołotow, czy tow. Beria są w głębokim błędzie. Gwoli ciekawostki, Beria usiłował pewnego dnia sprokurować swojej ojczyźnie czterosilnikowy (!) bombowiec nurkujący i dopiero zawezwany przed jego oblicze Tupolew (nawiasem mówiąc, prosto z ciupy; Beria lubił mieć wybitne umysły, jak to się mówi, pod ręką

) delikatnie go przekonał do zmiany zdania, oczywista używając zupełnie innych argumentów niż wytrzymałość materiału, czy aerodynamika. Po czym skąd przybył, tam też wrócił.
Drugą sprawą jest adekwatność testu. Brytyjskie biuro DNC jakoś nie było specjalnie polityczne, ale testy na kesonie 'Job 74' wykazały, że wąski i niski układ ochrony przeciwtorpedowej
King George V jest najlepszy na świecie; jego wytrzymałość oceniano na 450 kg TNT (szerokość układu 3,96 m), podczas gdy France ochronę przeciwtorpedową na
Richelieu szacowali tylko na 350 kg TNT (szerokość układu: 8,2 m, w tym specjalny przedział pochłaniania przecieków 1,2 m; dla porównania na
King George V tę rolę spełniały przedziały generatorów energii elektrycznej

tzw,
action machinery rooms). Zgodnie ocenia się, że w praktyce to jednak France byli lepsi od synów Albionu, co nie przeszkodziło tym ostatnim stwierdzić, że
Vanguard (szerokość układu 4,1 m) miał odporność na torpedy 500 kg TNT, tyle samo co "ubąblowiony"
Jean Bart (szerokość układu 9,5 m). To się nazywa lojalność wobec (niesocjalistycznej) Ojczyzny...
Poza tym układ Pugliese miał ewidentną wadę, jaką było jego nieprzystosowanie do zmiany geometrii przedziałów przyburtowych. Doskonale pasował do komór o kształcie kwadaratu i wymiarach — powiedzmy 7•7 m na śródokręciu. Ale na krańcach cytadeli, gdzie wysokość przedziału wynosiła — znów przykładowo — 3,5•7 m, upchnięcie w takim prostokącie okrągłego cylindra, pasującego geometrycznie do obrysów przedziału było po prostu niemożliwe. Trzeba było kombinować ze średnicą, a to poważnie zmniejszało skuteczność układu. W układach z komorami pionowymi stosownie zmniejszano szerokość komór (przykładowo do 0,7 pierwotnej wartości); tymczasem chyba wszyscy Panowie Dyskutanci zgodzą się, że trudno jest zrobić coś takiego jak, dajmy na to, 0,7 cylindra

. Inną jego wadą było skracanie wysokości pasa pancernego; na typie
Vittorio Veneto pas burtowy miał wysokość raptem 4,5 metra (
RIchelieu — około 6 metrów,
King George V — 7,3 metra). Skłaniam się ku tezie, że gdyby Italiańcy w tych 7 metrach, jakie mieli do dyspozycji na 'VV', zabudowali normalny układ przeciwtorpedowy, wyszłoby to im zdecydowanie na zdrowie.
Dodatkowo jako praktyk pozwolę sobie zauważyć, że układ Pugliese był trudny w konserwacji i naprawie. Stosowane w innych flotach pionowe komory układu przeciwtorpedowego, sięgające aż do pokładu dolnego, były łatwo dostępne do inspekcji przez włazy w tym pokładzie, nawet jeżeli przyległe przedziały były wypełnione cieczą. Natomiast do wnętrza cylindra można było wejść dopiero po opróżnieniu (przynajmniej częściowym) przedziału, w którym się on znajdował. Mało kto zauważa również, że związane z cylindrem rurociągi i armatury geometryczną siłą rzeczy musiały przechodzić przez wnętrze przedziału, zgodnie z koncepcją Pugliese poddanego działaniu fali uderzeniowej po wybuchu głowic torpedy. No i odbudowa cylindra o średnicy 3 – 4 metrów była trudniejsza, niż ponowne wykonanie płaskiego poszycia, stosowanego w komorach o kształcie prostokąta.
Konkurencyjny układ po przeciwnej stronie badanego kesonu ewidentnie jest oparty na typie
North Carolina; zważywszy na dobre stosunki Włoch i Związku Radzieckiego przed połową 1941 roku, nietrudno się dziwić, że dzieło włoskich towarzyszy faszystów było lepsze, niż oderwane od konstrukcyjnej rzeczywistości dziwadło kapitalistycznych dekadentów.
