Tadaaaam ! ! !
MiKo- no tak, a Fuso Skulskiego to samych rysunków 1,2 raza tyle
Istotnie, kolega wydaje się być ciekawą postacią, skoro chce zabrać do grobu ksążkę za marne 0,5 tysiąca, i do tego tak małą objętościowo (gdy podobny rozmiarowo Campbel kosztuje 0,2 tysiaca mniej i truje tylko o uzbrojeniu). Ja bym wolał taką bibliotekę, jak ma kolega przed śmiercia dać na przemiał, niżby miało w wilgotnej krypcie zgnić
Ja tam uważam, jak uważałem "od zawsze", czyli od dobrych 13 lat, ze Iowa dostanie łomot.
Teraz trzeba tylko wyglądać, jak szybko przyleci tu Nala prostować moje herezje.
Istotnie, kolega wydaje się być ciekawą postacią, skoro chce zabrać do grobu ksążkę za marne 0,5 tysiąca, i do tego tak małą objętościowo (gdy podobny rozmiarowo Campbel kosztuje 0,2 tysiaca mniej i truje tylko o uzbrojeniu). Ja bym wolał taką bibliotekę, jak ma kolega przed śmiercia dać na przemiał, niżby miało w wilgotnej krypcie zgnić
Ja tam uważam, jak uważałem "od zawsze", czyli od dobrych 13 lat, ze Iowa dostanie łomot.
Teraz trzeba tylko wyglądać, jak szybko przyleci tu Nala prostować moje herezje.
Duże koty zjadam na przystawkę.
MiKo to nie ten styl, tym nikogo nie wciągniesz do boju...MiKo pisze:
Ale widze że jest szansa na kolejny topik z niekończącej się serii Yamato vs Iowa z nową obsadą Czy wy się wygłupiacie czy naprawdę myślicie że Yamaciak nastukałby Iowke???
Gdybys napisał, ze Yamaciak wyleci na Księzyc po jednym trafieniu przez Iowkę, to moze by mnie ruszyło...
Yamato trafił pierwszą salwa w niszczyciela z odległości 10 mil ....
MiKo masz moze jakies zdjęcia lub rysuneczki Littorio po ataku na Tarent? Chodzi o ustalenie czy torpedy eksplodowały pod dnem czy na burtach. Istnieje podejrzenie, ze wszystkie pod dnem bo musiały isc poniżej rozstawionych sieci p.torpedowych...
MiKo masz moze jakies zdjęcia lub rysuneczki Littorio po ataku na Tarent? Chodzi o ustalenie czy torpedy eksplodowały pod dnem czy na burtach. Istnieje podejrzenie, ze wszystkie pod dnem bo musiały isc poniżej rozstawionych sieci p.torpedowych...
Myślę, ze jeżeli już, to mógł to być tylko Heerman - czasy by się chyba mniej więcej zgadzały... godz. 06.51 (u Amerykanów czas przsunięty o jedną godzine do przodu, więc 07.51)...chociaż uszkodzenia Heermana chyba nie wskazują na pocisk 460mm...MiKo pisze:A eee... niby to którego tak pocelował?
W kazdym razie musiała zajść jakaś zbieżnośc wydarzeń, bo Japończycy twierdzą, że "krążownik" się zapalił
Wiecie, skąpy nie skąpy, ale w tym roku, który się jeszcze nie skończył (i czekam na jeszcze 4 pozycje) na japońską dokumentację wydałem dosłownie maaasę yenów i złotówek. Najcenniejsze pozycje przekraczały 3500 PLN. Ja z CIA wymieniłem kilka przemyśleń na ten i inne tematy. Nie jest żadną tajemnicą, że pracuje nad książką poświęconą IJN od początku do końca z uwzględnieniem wielu rzeczy. Zobaczymy jak się sprawa potoczy.
Czy ja powiedziałem, że chcę zabrać książkę do grobu? Chłopaki za kogo Wy mnie macie? Co ja Nala jestem? Chętnie pogadam i użyczę publikacji, ale zrozumcie mój punkt widzenia. Wydając kilkadziesiąt tysięcy na różne dokumenty nie po to robię, żeby później wyzbywać się tego za friko.
Shinano, Ty się nie martw. Książki są składowane w doskonałych warunkach. Wilgoci nie ma, sporo świeżego powietrza i brak nikotyny (jeden delikwent wie, do kogo piję, on już dobrze wie ).
"Handing Down Battleship Yamato" ma się nijak do tej pozycji. Zupełnie inna parafia. Trochę mylnie rozumiecie ideę tej książki, o której tu tak piszemy. To nie jest książka z rysunkami. Rysunki to są u Pana J. Skulskiego. To jest oryginalna dokumentacja w formie blue-printów. Wiele dokumentów jest wykonanych odręcznie przez samych projektantów, są też wyrywkowe plany w skali 1/100 (całe plany się doskonale nie zachowały i dlatego nie były reprodukowane, może kiedyś...). Intencja tej książki jest zupełnie inna niż seria "Anatomy...". Tu nie chodzi o perfekcję rysunków, ale o dokumentację na podstawie, której można wyobrazić sobie jak wielkim osiągnięciem był ten okręt na skalę nie tylko japońską, ale również światową.
A co do słynnej już tu debaty Yamato vs. Iowa. Chłopaki nie nudzi Wam się? Nie można mówić o czymś co się nie wydarzyło. Przypuszczenia do nikąd nie prowadzą. Na walkę ma tak wiele czynników, a najważniejszym (i najsłabszym) ogniwem jest zawsze człowiek. Iowa miała swoje zalety (głównie prędkość, i elektronikę) i wady (artyleria, wytrzymałość pancerza), Yamato też miał swoje zalety (artyleria - trzeba pamiętać, że również armaty 155 mm były kwintesencją tego typu konstrukcji na świecie, optyka - dalmierze wszystkich innych nacji to wiecie mogły ogólnie im ) i wady (siłownia, sztywność części konstrukcji okrętu, nieco gorszy radar).
Przyznajcie też tak poza sporem. Co czyni okręt pancernikiem? Odpowiedź jest jedna: wielkie działa, gruby pancerz i wytrzymałość na ciosy. Wracając do tego co tu wcześniej przytaczałem. Iowa była b. dobrym okrętem, ale była gorszym pancernikiem, natomiast Yamato był gorszym (konstrukcyjnie) okrętem, ale najlepszym pancernikiem. Wiem, że wielu ma podobne zdanie, inni (Nala ) z uporem maniaka twierdzi, że Iowa zdeklasowała by Yamato. Coż ciężko polemizować z kimś kto jest totalnie odporny na argumenty, ale z dokumentu, wcześniej przytoczonego widać było, że w przedziale między 20000 - 30000 artyleria okrętów typu Iowa nie miała wielkiej mocy niszczącej. Pociski od pancerza burtowego czy barbet, wież itp. mogłyby się odbijać jak piłeczki tenisowe.
I całkiem na koniec. Ludziska nie traktujcie mnie jako eksperta w dziedzinie wykonanania pancerza, stali itp. Bardziej interesują mnie projekty i genezy okrętów. Wnikanie na poziom subatomowy konstrukcji pozostawiam Wam Drodzy maniacy
Czy ja powiedziałem, że chcę zabrać książkę do grobu? Chłopaki za kogo Wy mnie macie? Co ja Nala jestem? Chętnie pogadam i użyczę publikacji, ale zrozumcie mój punkt widzenia. Wydając kilkadziesiąt tysięcy na różne dokumenty nie po to robię, żeby później wyzbywać się tego za friko.
Shinano, Ty się nie martw. Książki są składowane w doskonałych warunkach. Wilgoci nie ma, sporo świeżego powietrza i brak nikotyny (jeden delikwent wie, do kogo piję, on już dobrze wie ).
"Handing Down Battleship Yamato" ma się nijak do tej pozycji. Zupełnie inna parafia. Trochę mylnie rozumiecie ideę tej książki, o której tu tak piszemy. To nie jest książka z rysunkami. Rysunki to są u Pana J. Skulskiego. To jest oryginalna dokumentacja w formie blue-printów. Wiele dokumentów jest wykonanych odręcznie przez samych projektantów, są też wyrywkowe plany w skali 1/100 (całe plany się doskonale nie zachowały i dlatego nie były reprodukowane, może kiedyś...). Intencja tej książki jest zupełnie inna niż seria "Anatomy...". Tu nie chodzi o perfekcję rysunków, ale o dokumentację na podstawie, której można wyobrazić sobie jak wielkim osiągnięciem był ten okręt na skalę nie tylko japońską, ale również światową.
A co do słynnej już tu debaty Yamato vs. Iowa. Chłopaki nie nudzi Wam się? Nie można mówić o czymś co się nie wydarzyło. Przypuszczenia do nikąd nie prowadzą. Na walkę ma tak wiele czynników, a najważniejszym (i najsłabszym) ogniwem jest zawsze człowiek. Iowa miała swoje zalety (głównie prędkość, i elektronikę) i wady (artyleria, wytrzymałość pancerza), Yamato też miał swoje zalety (artyleria - trzeba pamiętać, że również armaty 155 mm były kwintesencją tego typu konstrukcji na świecie, optyka - dalmierze wszystkich innych nacji to wiecie mogły ogólnie im ) i wady (siłownia, sztywność części konstrukcji okrętu, nieco gorszy radar).
Przyznajcie też tak poza sporem. Co czyni okręt pancernikiem? Odpowiedź jest jedna: wielkie działa, gruby pancerz i wytrzymałość na ciosy. Wracając do tego co tu wcześniej przytaczałem. Iowa była b. dobrym okrętem, ale była gorszym pancernikiem, natomiast Yamato był gorszym (konstrukcyjnie) okrętem, ale najlepszym pancernikiem. Wiem, że wielu ma podobne zdanie, inni (Nala ) z uporem maniaka twierdzi, że Iowa zdeklasowała by Yamato. Coż ciężko polemizować z kimś kto jest totalnie odporny na argumenty, ale z dokumentu, wcześniej przytoczonego widać było, że w przedziale między 20000 - 30000 artyleria okrętów typu Iowa nie miała wielkiej mocy niszczącej. Pociski od pancerza burtowego czy barbet, wież itp. mogłyby się odbijać jak piłeczki tenisowe.
I całkiem na koniec. Ludziska nie traktujcie mnie jako eksperta w dziedzinie wykonanania pancerza, stali itp. Bardziej interesują mnie projekty i genezy okrętów. Wnikanie na poziom subatomowy konstrukcji pozostawiam Wam Drodzy maniacy
Resistance is futile.
No dobra... , ale musisz obiecać, że to wszystko będzie w Twojej książce wydanej w Polscewolf359 pisze:Wiecie, skąpy nie skąpy, ale w tym roku, który się jeszcze nie skończył (i czekam na jeszcze 4 pozycje) na japońską dokumentację wydałem dosłownie maaasę yenów i złotówek. Najcenniejsze pozycje przekraczały 3500 PLN. Ja z CIA wymieniłem kilka przemyśleń na ten i inne tematy. Nie jest żadną tajemnicą, że pracuje nad książką poświęconą IJN od początku do końca z uwzględnieniem wielu rzeczy. Zobaczymy jak się sprawa potoczy.
Czy ja powiedziałem, że chcę zabrać książkę do grobu? Chłopaki za kogo Wy mnie macie? Co ja Nala jestem? Chętnie pogadam i użyczę publikacji, ale zrozumcie mój punkt widzenia. Wydając kilkadziesiąt tysięcy na różne dokumenty nie po to robię, żeby później wyzbywać się tego za friko.
A na forum moze chociaz te testy.... ...?
Drogi Wolfie!!wolf359 pisze: ...Wiem, że wielu ma podobne zdanie, inni (Nala ) z uporem maniaka twierdzi, że Iowa zdeklasowała by Yamato. Coż ciężko polemizować z kimś kto jest totalnie odporny na argumenty...
Zdecydowanie się mylisz!!
Nala nie twierdził, że Iowa zdeklasowałaby Yamato...
Nala twierdził, że:
1. Iowa,
2. West Virginia,
3. Newada,
Zdeklasowałyby Yamato!!
Oczywiście każdy z tych okrętów OSOBNO a nie razem na zasadzie "Net Hercules kontra plures"
"I've nothing much to offer
There's nothing much to take
I'm an absolute beginner
But I'm absolutely sane..."
There's nothing much to take
I'm an absolute beginner
But I'm absolutely sane..."
Masz pewnie rację, nie pytamy więc, który by zwyciężył tylko... który był lepszywolf359 pisze: A co do słynnej już tu debaty Yamato vs. Iowa. Chłopaki nie nudzi Wam się? Nie można mówić o czymś co się nie wydarzyło. Przypuszczenia do nikąd nie prowadzą.
MiKo słusznie napisał, że najistotniejszą sprawą dla pancernika jest trafianie, ale jeśli okaże się, ze jakoś jednak trafimy to drugim czynnikiem staje się odporność itd....
Chociaz z tym trafieniem to bym nie przesadzał. Kiedy królowały juz samoloty, a pancerniki wspierały desanty... wówczas najiostotniejsza była odporność konstrukcji na bomby i torpedy oraz artyleria p.lot.
Wolfie! za co płaciłeś 3,5 tysiaka
Jeśli coś tworzysz to faktcznie czekamy z niecierpliwością ale wiadomo że to proces dość trudny i żmudny . Piszesz tylko o Yamato czy o całości IJN? Jaki jest profil tej pracy? Nic z tak lubianych technikali tylko geneza i projekty? Bez żadnych ocen konstrukcji? No bo jeśli nie uwzględnia się jakości stali cięzko mówić o ocenie odporności całej konstrukcji.
Co do Handing... to zawiera ona trochę więcej niż rysunki bo i sporo tekstu. Rysunki też zresztą nie są zrobione z głowy tylko na podstawie dokumentacji. Wykonanie własnych rysunków (oczywiście z należytą dokładnoscią z oryginałem) zawsze to o wiele większa praca niż czyste wklejenie nie zawsze kompletnych blue-printów (btw japońskie nie były żółte? )
W topikach coś tam vs coś tam nigdy się nie nudzi jeśli można dowiedzieć się czegoś nowego. A własnie mam takie przeczucie...
Jak napisał CIA jest oczywiste, że w spotkaniach wagi superciężkiej wynik zawsze jest trudny do przewidzenia. Ale przewagi i wady zawsze można wytknąć. A już widzę parę punktów zaczepnych: "nie co gorszy radar", 155 kwintesencją, artyleria Iowy jego wadą - czyste japonoloverstwo
Trafienie w pancerz burtowy czy barbetę z 30000 to też byłby wyczyn. Łatwiej byłoby trafić w dach "kwintesencji 155"
Jeśli coś tworzysz to faktcznie czekamy z niecierpliwością ale wiadomo że to proces dość trudny i żmudny . Piszesz tylko o Yamato czy o całości IJN? Jaki jest profil tej pracy? Nic z tak lubianych technikali tylko geneza i projekty? Bez żadnych ocen konstrukcji? No bo jeśli nie uwzględnia się jakości stali cięzko mówić o ocenie odporności całej konstrukcji.
Co do Handing... to zawiera ona trochę więcej niż rysunki bo i sporo tekstu. Rysunki też zresztą nie są zrobione z głowy tylko na podstawie dokumentacji. Wykonanie własnych rysunków (oczywiście z należytą dokładnoscią z oryginałem) zawsze to o wiele większa praca niż czyste wklejenie nie zawsze kompletnych blue-printów (btw japońskie nie były żółte? )
W topikach coś tam vs coś tam nigdy się nie nudzi jeśli można dowiedzieć się czegoś nowego. A własnie mam takie przeczucie...
Jak napisał CIA jest oczywiste, że w spotkaniach wagi superciężkiej wynik zawsze jest trudny do przewidzenia. Ale przewagi i wady zawsze można wytknąć. A już widzę parę punktów zaczepnych: "nie co gorszy radar", 155 kwintesencją, artyleria Iowy jego wadą - czyste japonoloverstwo
Trafienie w pancerz burtowy czy barbetę z 30000 to też byłby wyczyn. Łatwiej byłoby trafić w dach "kwintesencji 155"