No i po spotkaniu.
Niezmiernie się cieszę, że udało mi się spotkać osoby znane do tej pory jedynie z internetu. Żałuję, że nie wystarczyło czasu, by z wszystkimi porozmawiać na tematy, które przychodziły do głowy, ale co się odwlecze to nie uciecze.
No super, że udało się zaszczepić wątek charytatywny, a uczestnicy pokazali wielkie serca.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.