cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑
No i wracamy do pytania: która pandemia wirusowych chorób grypopodobnych została zakończona na skutek akcji szczepień?.....
Dziwne oczekujesz odpowiedzi na twierdzenia które nie padły? Czy ja gdzieś twierdziłem, że jakaś została dzięki szczepieniom zakończona? Z jednej strony twierdzisz, że nie podważasz szczepień, z drugiej . Kiedy Ci piszę, że jednak ograniczają rozpowszechnianie choroby to ty mi z pytaniem, którą pandemię zakończyły....
Odnoszę wrażenie, wyciągasz wnioski które nie padły a potem je obalasz...
Nie obalam żadnych wniosków. Wracam do tego od czego wyszliśmy, czyli od fałszywego przekazu medialnego, że szczepienia ograniczą transmisję wirusa. Ograniczą śmiertelność, ale nie przerwą łańcucha zakażeń. Wygaśniecie pandemii nastąpi (albo już -ło) samoistnie. Pisałeś coś o zamku w drzwiach, więc odpowiedziałem, że to luźny skobel i nie każdemu uda się załatwić, nie każdy go potrzebuje albo nie każdemu zrobi dobrze jego montaż. Na moje stwierdzenie, że rzeczywistość to pokazała, zapytałeś co pokazała, więc Ci odpowiedziałem. Pokazała to co przytoczyłem. Może po prostu następnym razem bez metafor, tylko proste pytanie, prosta odpowiedź. Unikniemy nieporozumień.
Kolejna sprawa to precyzyjne odnoszenie się. Niech działa w dwie strony, bo skoro piszesz, że
"twierdzisz, że szczepienia przeciwko chorobom grypopochodnym nic nie dają" to proszę wskaż gdzie tak piszę.
Szczepienie przeciwko grypie są stosunkowo powszechną metodą profilaktyki w odniesieniu do łagodzenia obciążenia w sezonie grypowym. Niemniej nikt nie mówi, że sezonu grypowego nie będzie jeśli wszyscy się zaszczepią, a jakby coś to będzie to wina tych co się nie zaszczepili.
Ba, nawet takie szczepienia już wycofane ze względu na bezpieczeństwo też obniżały zachorowania (no może z jednym wyjątkiem, ale dla specyficznych uwarunkowań). Więc wróćmy do jakiejś normalnej tezy. Skoro już wyjaśniliśmy sobie, że nigdy nie napisałem, iż szczepienia przeciwko chorobom grypopochodnym nic nie dają, to co napisałem? Napisałem, że szczepienia przeciwko CoViD-19 nie przerwały i nie przerwą łańcucha zakażeń i dodałem, że takiego przypadku dla tego typu chorób jeszcze na świecie nie było.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑
Kolejne niedomówienie.....
Hym? Jakie znów niedomówienie? Napisałem miej więcej to samo....
Szklanka jest do połowy pełna lub do połowy pusta. Zależy co chcesz napisać i słowem kluczem jest
"mniej więcej". Traktowanie mutacji bakterii i wszelkich wirusów, w sposób ogólnikowy, tj. że tak się dzieje, jest zupełnie niewłaściwe w kwestii oceny możliwości szczepień. Tę sztuczkę stosowano w przekazie medialnym od samego początku przywołując rolę szczepień w eliminacji ospy prawdziwej i sprowadzając medialny przekaz do tego, że jest to jedyna droga, by wyeliminować CoViD-19 i że bez tego jesteśmy właściwie zgubieni. Wirus SARS-CoV-2 zmutuje wielokrotnie i za jakiś czas powróci w jakiejś innej formie. Szczepienie go nie wyeliminuje tak jak ospy prawdziwej. Dane statystyczne pokazały nawet, że zaszczepieni nie są gorszymi transmiterami niż niezaszczepieni. Przypominam, że od samego początku, gdy tylko jedyna z firm, czyli AstraZeneka w ramach III etapu prowadziła badania nad ograniczeniem transmisji to wychodziło im od 3 do bodaj 33% w zależności od grupy wiekowej dla pierwotnej wersji wirusa, czyli nawet w przypadku celowanej szczepionki ograniczenie transmisyjności było niewielkie, co zakłamano na konferencji prasowej wspomnianych dwóch panów.
Zatem bakterie i wirusy mutują, ale z pewnością nie tak samo. To jako komentarz do Twojego:
"więc chyba nie dziwne, że ulega mutacji". W każdym razie ja nigdy zdziwienia nie okazywałem.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑Nie jest bez wpływu. Jaki piękny zwrot. ..... Weźmy np. takie Prestarium, bardzo popularny lek na nadciśnienie, który może wywoływać silne napady suchego i meczącego kaszlu. Wystarczy przerwać leczenie i sięgnąć po lek z innej grupy, by objawy po jakimś czasie ustąpiły.....
Nie jestem medykiem by w szczegółach rozpatrywać takie detale, z tego co czytałem, na temat szczepień to się trochę mijasz z prawdą, ale może jestem niedoinformowany, apropo Prestarium leczysz się może na nadciśnienie? Bo tak się składa, że ja i owszem
Wybacz, i mówię to z największą szczerością, ale o swoim stanie zdrowia nie dyskutuję na forum.
Natomiast bardzo proszę o wskazanie gdzie konkretnie i na ile trochę mijam się z prawdą. Być może tak jest, ale wolałbym jednak na konkretach. W każdym razie nie uważam, by szczepienia i przyjmowanie leków jakoś nie za bardzo się od siebie różniły, co wynika z Twojego wpisu:
"Różnica? Upraszczając jedno i drugie jest ingerencją w organizm i jedno i drugie nie jest bez wpływu na organizm." To bardzo duże uproszczenie, trudne do zaakceptowania w kwestii tego o czym wspomniałem, czyli medialnego cytowania ulotki np. aspiryny. Uważam, że "utożsamianie" było manipulacją co w ogólnym wymiarze uznaję za podłe.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑
No ale jaki mam mieć problem? Ktoś to przebadał, uznał, że związek jest bezsprzeczny. Ludzie otrzymali pomoc, rehabilitację i odszkodowanie. W trzecim przypadku pewnie też by tak było, gdyby nie fakt upłynięcia więcej niż 4 tygodni od szczepienia. ...
Czyli po krótce jednym badaniom wierzysz innym nie?
Oczywiście, że tak jest. Przy czym to nie jest kwestia ślepej wiary tylko oceny. Przecież wszystkie swoje posty też opieram na badaniach. Oczywiście do tego musi w zrozumiały sposób dochodzić doświadczenie niepoparte badaniami. Są rzeczy, które wiem, a których nie jest w stanie poprzeć badaniami. Czymś takim jest np. wykaz i klasyfikacja NOPów robiony przez ministerstwo. To nie jest oficjalny dokument medyczny więc nie można nawet zarzucić fałszerstwa, ale do czasu uproszczenia jego formy w bardzo wielu miejscach rozmijał ze zgłoszeniami. Ot przykład zgłoszenia zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych i powiększanie węzłów chłonnych zapisywano jako... zaczerwienie i krótkotrwała bolesność w miejscu wkłucia. Kilka sanepidów na piśmie przyznawało się, że zmieniało klasyfikację NOPów, ale ogólnopolska skala tego zjawiska pewnie nigdy nie zostanie poznana.
W każdym razie jest pewien rodzaj wiedzy, którego nie da się poprzeć badaniami. Oczywiście każdy może sobie to traktować jako przypadki anegdotyczne. W pełni to rozumiem. Znam dwa przypadki "straszenia" (no może "przekonywania" popartego wizją drobiazgowej kontroli) lekarzy przez SANEPIDy (w dwóch różnych województwach) by nie wpisywali tak dużo NOPów, ale dla kogoś innego to będzie zero przypadków, bo nie ma jak tego udowodnić, a każdy kto ma nieco do czynienia z polskim sadownictwem wie, że słowo przeciwko słowu to sytuacja, gdzie szkoda czasu na jałowe pozwy. Zwłaszcza, że w sumie i tak jest to bez znaczenia, gdyż po pierwsze większość łagodnych NOPÓw nigdy nie została zgłoszona lekarzom (wśród moich znajomych było takich sytuacji ze 20, może 30), a to i tak bez gwarancji, że lekarzowi w bardzo obciążonych czasach będzie się chciało dodatkowo wypisywać zgłoszenie NOP.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑Na pewno nie gorszymi niż ekspresowe badania nad szczepionkami na III etapie. W każdym razie producenci szybko dopisywali je do kart opisu produktu leczniczego.
Trochę nie nadążam, ekspresowe badania nad szczepionkami są be, ekspresowe badania nad skutkami ubocznymi są ok?
Trochę tak, trochę nie (tym razem ja pozwolę sobie na coś takiego
). Część z tego co wychodziło później wyszłoby wcześniej gdyby przeprowadzić pełen cykl badania szczepionki. Zrobiono to pospiesznie, ale OK, okoliczności były uzasadniające. "Badania dokończono" na ochotnikach wmawiając im, że wszystko jest OK, bo "skuteczne i bezpieczne". Najczęściej (tak mi się wydaje, bo anegdotycznie, w moim kręgu znajomych mogę powiedzieć "nigdy") w trakcie kwalifikacji do szczepienia szczepionką warunkowo dopuszczoną do obrotu w ogóle nie informowano nikogo o możliwych powikłaniach i komu oraz do kiedy należy je zgłosić.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑ Postaw proszę jakieś konkretne pytanie to podam źródło. ...
Jak konkretnie mogę zapytać o źródło? Pytam z ciekawości z jakich źródeł korzystasz. I po co mi wiedza co do prezesa URPL? Już chyba wspominałem, że osadzenie na jakimś "stołku" nie czyni dla mnie człowieka autorytetem
Normalnie. Konkretnie można pytać normalnie. Korzystam z oficjalnych danych udostępnianych przez ministerstwa zdrowia i urzędy statystyczne, gdy trzeba to z basiw, a także z opracowań w serwisach medycznych (mając możliwość zobaczyć jak to jest, fajnie się czyta komentarze lekarzy, a nie gimbazy). To taki mały plusik wynikający z faktu, że ponad połowa naszych znajomych to lekarze.
Bardziej ogólnie nie potrafię. Zapytasz o konkret to podam. Np. zestawienie tabelaryczne z poprzedniego postu pochodzi z tygodniowego raportu brytyjskich służb medycznych, forma graficzna to moje przerzucenie do arkusza kalkulacyjnego.
A co do Cessaka to osadzenie go na tym stołku nie tylko nie czyni go autorytetem. Jest zupełnie na odwrót.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑
cochise pisze: ↑2022-06-12, 13:07- w życiu nie jestem złośliwy i nie byłem
no popatrz jak się mogłem pomylić.
Bywa, mylić się jest rzeczą ludzką.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑
a to już kwestia wiary. ja wątku spisków nie podejmowałem. ....
Nie twierdzę, że podejmowałeś, to tylko z mojej strony taki skrót myślowy, ja co do zasady jestem niewierzący, pewnie wyraziłem się niezbyt jasno. Po prostu swoimi opiniami (przyznaję się bez bicia nie czytałem wszystkiego) stajesz w opozycji do większości twierdzeń dotyczących pandemii i Koronki ogonie, a to w moim odczuciu prosta droga do twierdzeń o spisku bigfarmy, depopulacji wszczepianiu chipów itd. Nie daj bóg że Ciebie posądzam o takie tezy, po prostu w mojej poprzedniej wypowiedzi był to trochę, żartobliwy wtręt.
Dlatego wyraźnie przypomniałem co podważam. Wielokrotnie w tym wątku unikałem podążania wątkami spiskowymi, choć oczywiście dopuszczam, że istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że tak jest, ale uważam, iż takie sprawy każdy musi sobie oceniać sam. Mam kolegów, którzy czytali "Doktrynę szoku" i uważają, że pasuje idealnie. Ja nie czytałem, więc nie silę się na teorie spiskowe.
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Marmik pisze: ↑Byłbym zobowiązany gdybyś wskazał kilka moich niezachwianych twierdzeń. Wtedy będę mógł rzeczowo się odnieść do Twoich zarzutów i ewentualnie zweryfikujemy podstawy Twojego podziwu.
No choćby twoje twierdzenia dotyczące szkodliwości szczepień.
Przepraszam, ale takiego twierdzenia nigdy nie przedstawiałem. To nie teza o
szkodliwości szczepień tylko o tym, że istnieje ryzyko ciężkiego, nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu w przypadku szczepionek genetycznych warunkowo wprowadzonych na rynek w związku z CoViD-19 oraz o tym, że nie jest znany ich długoterminowy wpływ na organizm ludzi. To drugie to akurat fakt, a nie hipoteza. Dość oczywisty.
Ryzyko to jest większe niż w przypadku dotychczas stosownych szczepień.
Opierałem się na raportach zamieszczanych przez
PZH i porównywałem je z danymi sprzed pandemii.
Rodzaje niepożądanych odczynów z naszych kulawych, mocno niedoszacowanych raportów już wskazują, że jest poważniej niż w przypadku innych szczepień.
Poniżej wcześniej już przytaczane (w końcu ten wątek ma już ponad 80 stron) przykłady, przyznaję, że celowo nieco drastyczne, ale rozróżnijmy "szkodliwość szczepień" o jakiej nie pisałem od "ryzyka powikłań" o jakim pisałem. Na tej różnicy będziemy mogli budować kolejne zagadnienia, jakie poruszałem w tym wątku.
- NOP1.jpg (190.13 KiB) Przejrzano 2100 razy
- NOP2.jpg (120.91 KiB) Przejrzano 2100 razy
cochise pisze: ↑2022-06-13, 09:15Zwłaszcza tej tezy jakoby 2 na 3 osoby zaszczepione były poszkodowane.
Panie w Niebiesiech!
Gdzie ja tak napisałem ???????????????????????????????????????
Proszę, podaj cytat.